Gasząc gwiazdy nieznacznym ruchem ręki
uzupełnia rejestr wszystkich cząstek.
Na bieżąco.
***
A wśród rozlicznych planet tłumy
niezaspokojonych istot.
Wznoszą głowy ku niebu, z przejęciem
nazywając gwiazdozbiory.
Wymyślają zodiaki, święcie wierząc
w przeznaczenie..
Później lecą w kosmos, próżnia odziera
ze złudzeń. Coraz szersze perspektywy
likwidują niedomówienia.
Już tylko szeptem można wierzyć,
choćby w Świętego Mikołaja.
***
Beznamiętnie dopisuje kolejne zagłady.
W tej skali bez znaczenia.
Zaklinacz wszechświatów
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: Zaklinacz wszechświatów
- Już tylko szeptem można wierzyć - najbardziej utkwiło mi w głowie po przeczytaniu,
pozdrawiam
pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Re: Zaklinacz wszechświatów
ej no co Ty peelu jak to tylko szeptem ... ja zawsze pełnym głosem i mi z tym fajnie jestMarcin Sztelak pisze:Już tylko szeptem można wierzyć,
choćby w Świętego Mikołaja.

hm ... ja świeżo po lekturze "czasu zmierzchu" Dimitra Glukhovsky i mam zakonotowane że zawsze jest wyjście że da się z każdej zagłady wyleźć choćby na czworakachMarcin Sztelak pisze:Beznamiętnie dopisuje kolejne zagłady.
W tej skali bez znaczenia.