petite fleur

[jabberwocky]

Jesień, już złoci się marycha
na oknie w lipcu postawiona.
Pochylam się, z lubością wdycham
niepowtarzalny jej aromat.

Uprawa to ekologiczna
wystarczy słońce i parapet,
niewielki patyk i doniczka,
a w niej mój ulubiony kwiatek.

Nie, teraz jeszcze jej nie ruszę,
poczekam aż zżółkną jej liście
wtedy starannie je wysuszę.
Zapalę. Będzie zajebiście.

[Dante]

Ach, herbatką się rogrzeję,
więc do szklanki wrzucam liście,
wrzątkiem zaraz je zaleję,
piję, ale zajebiście

Treściowo podobne, o niczym.
Jabber, odnoszę wrażenie, że wrzucasz czasem wiersze tak trochę (mówiąc po krakowsku) "na odwal się".

[jabberwocky]

co prawda to prawda

[skaranie boskie]

Małpa, jako odwieczny czciciel marychy, przyczepi się tylko do jednego wersu.

poczekam aż zżółkną jej liście

Przestaw "jej" przed "zżółkną" i będzie cacy i rytmicznie.
I powiedz, gdzie ten parapet.
Nie doczekasz zżółknięcia.


PS. Masz może nasionka?

[Leon Gutner]

A niech żeby się Leo pośmiał trochę .
Fakt - rozbawić potrafisz Jabb

Z ukłonem L.G.