Fisherman
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Fisherman
Z drugiej strony mądra ryba stroni od haczyka.
Podpływanie zbyt blisko fishermanów może skończyć się złowieniem i trzeba mieć tego świadomość.
Kij (nawet ten, który moczy się w wodzie) ma dwa końce.
Może być tak, że to ona intencjonalnie dała się złowić, żeby teraz on miał zagwozdkę.
Przyszła mi jeszcze do głowy jedna "złota" myśl, którą zaraz wkleję do aurea dicta.
O facetach i kobietach.
Podpływanie zbyt blisko fishermanów może skończyć się złowieniem i trzeba mieć tego świadomość.
Kij (nawet ten, który moczy się w wodzie) ma dwa końce.
Może być tak, że to ona intencjonalnie dała się złowić, żeby teraz on miał zagwozdkę.
Przyszła mi jeszcze do głowy jedna "złota" myśl, którą zaraz wkleję do aurea dicta.
O facetach i kobietach.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Fisherman
Coś w tym jest.karolek pisze:Czy też, te pierwsze są zwyczajnie nażarte i jak zgłodnieją, zamieią się w te drugie.
W końcu ofiarami oszustów matrymonialnych padają przecież kobiety niespełnione, nieszczęśliwe w miłości.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Fisherman
A ja się nie mogę zgodzić z wykładnią, którą Glo usiłuje coraz bardziej dopasowywać do zmieniających się w komentarzach okoliczności.
Jeśli rzeczywiście twoim zamiarem było pokazanie tych wszystkich niuansów, to wybrałaś niewłaściwy przykład. Wszyscy, albo niemal wszyscy znamy relacje wędkarz - ryba. Nie należą one raczej do sfery uczuć. Nikt nie łowi ryb, żeby testować na nich miłość do innych. Ryby łowi się z dwóch powodów. Albo, żeby je zwyczajnie zjeść, albo, żeby popisać się wynikiem sportowym. Może jeszcze wchodzić w grę zabicie czasu, ale to da się podciągnąć pod powód drugi.
Skoro jednak użyłaś przykładu ryby, którą niedobry wędkarz złowił, żeby potem mieć dylemat, co z nią zrobić, to pójdźmy dalej tym tropem. Piszesz, że nie nadaje się ani do wiaderka, ani z powrotem do stawu. Znaczy nie spełnia wymogów, jest za mała, bądź w okresie ochronnym, on zaś jest zbyt skąpy, by łatwo pozbyć się zdobyczy. Uznając to za przenośnie i porównując do rodzaju ludzkiego, chyba zwyczajnie wyrwał jakąś małolatę, co przez prawo ścigane, ale szkoda mu jej wypuścić. W komentarzu dodajesz, co akurat z wiersza nie wynika, że ona podpłynęła zbyt blisko haczyka, jakby cynicznie chciała dać się złapać. Więc co? Galerianka?
To by się zgadzało. Z początku zauroczony facet nazywa ją rybką, rybeńką, a gdy w oczy zagląda widmo kilku lat w odosobnieniu, zmienia uczucia na głupią rybę. Nie na kaszalota, bo laska jednak ładna... O tym, zda się, napisałem w pierwszym, niestety niezauważonym, komentarzu.
Napisałem też o rybnym i monopolowym. Sama to potwierdzasz, pisząc, że без пол литра не розберёш.
Wiersz, jaki jest, każdy widzi i każdy wie, że można go zinterpretować - jak wszystkie - na wiele dowolnych sposobów. Może ogłosimy konkurs z nagrodami na najbardziej niedorzeczny komentarz tego wiersza? A może drugi na autokomentarz?
Wygrasz w cuglach.

Jeśli rzeczywiście twoim zamiarem było pokazanie tych wszystkich niuansów, to wybrałaś niewłaściwy przykład. Wszyscy, albo niemal wszyscy znamy relacje wędkarz - ryba. Nie należą one raczej do sfery uczuć. Nikt nie łowi ryb, żeby testować na nich miłość do innych. Ryby łowi się z dwóch powodów. Albo, żeby je zwyczajnie zjeść, albo, żeby popisać się wynikiem sportowym. Może jeszcze wchodzić w grę zabicie czasu, ale to da się podciągnąć pod powód drugi.
Skoro jednak użyłaś przykładu ryby, którą niedobry wędkarz złowił, żeby potem mieć dylemat, co z nią zrobić, to pójdźmy dalej tym tropem. Piszesz, że nie nadaje się ani do wiaderka, ani z powrotem do stawu. Znaczy nie spełnia wymogów, jest za mała, bądź w okresie ochronnym, on zaś jest zbyt skąpy, by łatwo pozbyć się zdobyczy. Uznając to za przenośnie i porównując do rodzaju ludzkiego, chyba zwyczajnie wyrwał jakąś małolatę, co przez prawo ścigane, ale szkoda mu jej wypuścić. W komentarzu dodajesz, co akurat z wiersza nie wynika, że ona podpłynęła zbyt blisko haczyka, jakby cynicznie chciała dać się złapać. Więc co? Galerianka?
To by się zgadzało. Z początku zauroczony facet nazywa ją rybką, rybeńką, a gdy w oczy zagląda widmo kilku lat w odosobnieniu, zmienia uczucia na głupią rybę. Nie na kaszalota, bo laska jednak ładna... O tym, zda się, napisałem w pierwszym, niestety niezauważonym, komentarzu.
Napisałem też o rybnym i monopolowym. Sama to potwierdzasz, pisząc, że без пол литра не розберёш.
Wiersz, jaki jest, każdy widzi i każdy wie, że można go zinterpretować - jak wszystkie - na wiele dowolnych sposobów. Może ogłosimy konkurs z nagrodami na najbardziej niedorzeczny komentarz tego wiersza? A może drugi na autokomentarz?
Wygrasz w cuglach.




Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Fisherman
Ciekawe, z tą galerianką.
W ogóle, ciekawe są motywacje tej ryby.
Chojractwo?
Desperacja?
Cynizm?
W ogóle, ciekawe są motywacje tej ryby.
Chojractwo?
Desperacja?
Cynizm?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Fisherman
Zadajesz pytania o postaci, które sama stworzyłaś?
Czyżby stara prawda, że Autor umiera z chwilą publikacji?
To chyba, w przypadku tego wiersza, skądinąd dobrego, najlepsza wykładnia.
Tu każdy może sobie coś dodać i coś odjąć, tak, że w końcu dokona jedynej słusznej i najlepszej ze wszystkich interpretacji. I gówno kogo obchodzi, co szanowny Autor miał na myśli...
Skoro więc mowa o rybce, proponuję dać jej szansę popływać.

Czyżby stara prawda, że Autor umiera z chwilą publikacji?
To chyba, w przypadku tego wiersza, skądinąd dobrego, najlepsza wykładnia.
Tu każdy może sobie coś dodać i coś odjąć, tak, że w końcu dokona jedynej słusznej i najlepszej ze wszystkich interpretacji. I gówno kogo obchodzi, co szanowny Autor miał na myśli...
Skoro więc mowa o rybce, proponuję dać jej szansę popływać.



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Fisherman
Mam wyrzuty sumienia. Glo uważa, że pointa jest przez nas pominięta. Że coś jednak uszło uwadze.Gloinnen pisze:Przecież wiersz posiada pointę.
Fisherman skurwysyn czy nie, cyniczny czy naiwny, dobry czy zły. Nieważne.
Dziewczyna przyszła do niego, gdyż chciała mu coś ważnego powiedzieć. Pewnie i usłyszeć. A splot okoliczności sprawił, że ona przyjęła postać głupiej, w swoim mniemaniu, ryby. Nie zdołała go zapytać, wyjaśnić mu, tak by on zrozumiał. Widział tylko mdłe oczy i ruszający się pyszczek. Okazała się jedną z wielu nieistotnych zdarzeń jego życiu. Albo tak siebie widziała. Oczywiście, że wobec absolutnej przewagi na wszystkich polach, jawił jej się jako ideał.
A jednak podjął próbę wysłuchania jej. Albo tak jej się wydało. Nim przestała oddychać. To ryba. Dziewczyna chyba nie miała po prostu fartu.
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Fisherman
Przyznam, że jestem zdumiony niektórymi komentarzami, co wcale nie wyklucza zdumienia innych - na moje spostrzeżenia
Otóż, musimy rozbroić instytucję peelki, bo jest to tylko nie istniejące alibi naszych osobistych twórczych ejakulacji, za którymi stoi Autor i tygiel wyobrażeń z jego świata fantazji, myśli i przeżyć, bo tylko jego świat słów jest w stanie go opowiedzieć.
Otóż owa peelka, jak mniemam, została porażona światem słów kogoś, kogo zna, albo kogoś, kto nie jest świadom zauroczenia peelki jego osobą.
To typowe porażenie, zgodność konstelacji i próba przeniknięcia do świata innych słów i obrazów.
Podobnie, jak słowo, które chce sie przytulić do drugiego słowa i rozpacz z powodu niekorzystnej trajektornii spotkania się dwóch światów, które wprawdzie są bliskie sobie, ale z jakichś względów niemożliwe do wspólnego sie przeniknięcia.
Oczywiście mogę sie mylić, ale tak sobie to wyobrażam.
Niejednokrotnie słowem można zabić, albo tak dobrze trafić w kogoś, że trudno sie wykaraskać ze świata przypuszczeń i domysłów.
Słowo, to siła nieznana, jak obosieczna dzida, która rzucona w kogoś... trafia w nas samych, jakby chciała zapoznać nas z naszą własną potęgą rażenia i wobec której jesteśmy tak samo bezbronni jak ktoś, do kogo jej ostrze nigdy nie dotrze, pomimo, że czeka uparcie
Pozdrawiam peelkę i Autorkę.

Otóż, musimy rozbroić instytucję peelki, bo jest to tylko nie istniejące alibi naszych osobistych twórczych ejakulacji, za którymi stoi Autor i tygiel wyobrażeń z jego świata fantazji, myśli i przeżyć, bo tylko jego świat słów jest w stanie go opowiedzieć.
Otóż owa peelka, jak mniemam, została porażona światem słów kogoś, kogo zna, albo kogoś, kto nie jest świadom zauroczenia peelki jego osobą.
To typowe porażenie, zgodność konstelacji i próba przeniknięcia do świata innych słów i obrazów.
Podobnie, jak słowo, które chce sie przytulić do drugiego słowa i rozpacz z powodu niekorzystnej trajektornii spotkania się dwóch światów, które wprawdzie są bliskie sobie, ale z jakichś względów niemożliwe do wspólnego sie przeniknięcia.
Oczywiście mogę sie mylić, ale tak sobie to wyobrażam.
Niejednokrotnie słowem można zabić, albo tak dobrze trafić w kogoś, że trudno sie wykaraskać ze świata przypuszczeń i domysłów.
Słowo, to siła nieznana, jak obosieczna dzida, która rzucona w kogoś... trafia w nas samych, jakby chciała zapoznać nas z naszą własną potęgą rażenia i wobec której jesteśmy tak samo bezbronni jak ktoś, do kogo jej ostrze nigdy nie dotrze, pomimo, że czeka uparcie

Pozdrawiam peelkę i Autorkę.

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Fisherman
Qniu, pozdrawiam w imieniu peelki.
Autorka na szczęście ma się całkiem dobrze. Ewolucyjnie opuściła już wody słodkie i żadna błystka czy też żaden haczyk jej niestraszne...
PS. Trajektorii, nie trajektornii...
Wszystkim komentującym dziękuję za ciekawą dyskusję.

Autorka na szczęście ma się całkiem dobrze. Ewolucyjnie opuściła już wody słodkie i żadna błystka czy też żaden haczyk jej niestraszne...

PS. Trajektorii, nie trajektornii...
Wszystkim komentującym dziękuję za ciekawą dyskusję.

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Fisherman
Jasne... ciągle mam problem z trajektorią.
Dzięki za należny prztyczek w pisowni.
Każda ryba myśli, że haczyk jej niestraszny a blizn przybywa koło pyszczka
Ale nie wzrusza to prawdziwych wędkarzy, którzy ciągle doskonalą przynęty. Jednym chodzi o ryby z okołopyszczkowymi bliznami i tych jest mniej, a inni polują na takie, które chcą blizny... zbierać


Każda ryba myśli, że haczyk jej niestraszny a blizn przybywa koło pyszczka

Ale nie wzrusza to prawdziwych wędkarzy, którzy ciągle doskonalą przynęty. Jednym chodzi o ryby z okołopyszczkowymi bliznami i tych jest mniej, a inni polują na takie, które chcą blizny... zbierać

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia