(...) a któż by tam patrzył na godzin połamanych stos (...)
/J. Czechowicz
Przedwiośnie. Wiatrołap rozgrzany słońcem,
aż szkło się wewnątrz upłynnia, niknie zarys ciała.
Imiona, barwne smugi, obłęd uwiecznił
nie wiadomo dla czyich oczu, w miedzianej
ciszy.
Tę przestrzeń tak łatwo się tłucze, by zmieszać
kolory w garści okruchów. Mocne ściśnięcie
dłoni - i znowu czerwień jest ciekła, podchodzi niebu
do kolan.
Gorączka z chłodem na przemian.
Głębia za cienką ścianą,
tak zmyślona, że nikt jej nie widzi.
W bezużytecznych klepsydrach
bezruch. Nigdy więcej. Lepkość stopionych
prześwitów nie przepuszcza w żadną stronę
ziarenek, płatków, drobin. Dno może stać się
szczytem, jeżeli ktoś zechce odwrócić
lecz przecież nie ma odwrotu
od języka, w którym wybucha
rozkład. Zima go powstrzymała,
ciepło tylko przyśpiesza.
Roztrzaskam, roztrzaskam te szkiełka.
Nie będzie, nie będzie już słowa.
____________________
Glo.
Owadowi zatopionemu w szkle nie odrosną utracone czułki
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Owadowi zatopionemu w szkle nie odrosną utracone czułki
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Owadowi zatopionemu w szkle nie odrosną utracone czułki
Sam tytuł mówi wszystko, niemal.
Owad we szkle, czyli zastygły w czasie.
Czułki to możliwość badania świata i innych owadów, przekazywania i odbierania emocji.
I rozwinięcie.
Przedwiośnie to nadzieja. Możliwość początku, potencjał wiosny.
A w wiatrołapie pamięć się łapie, a nie wiatr.
I raz płynie to szkło nagrzane promieniami słońca/miłości, a raz zastyga z tobą w środku.
Nie ma czasu, niepotrzebne zegary, klepsydry. Od lepkości dni w poszukiwaniu uczuć, do ugrzęźnięcia w ustalonej, szklistej tafli. Ciekawie użyty rekwizyt klepsydry. Jako czasomierz, ale również, pokazuje interwały odwróconych sytuacji. Jak maksyma i minima sinusoidy, a może szczyty i doliny stanów depresyjno maniakalnych. I wszelkie inne szczyty i doliny, choćby te w miłości. A to zawsze jest ruch. Gorzej z hibernacją, zatopieniem w szkle.
I słowa, które nie tworzą, a sączą jad rozkładu. Hibernacja jest dobra dla niepamięci, ale to nie jest życie. Trzeba roztrzaskać szklaną klatkę, choć istnieje obawa bólu i raniących odłamkami słów.
Ale czy odrosną czułki?
Owad we szkle, czyli zastygły w czasie.
Czułki to możliwość badania świata i innych owadów, przekazywania i odbierania emocji.
I rozwinięcie.
Przedwiośnie to nadzieja. Możliwość początku, potencjał wiosny.
A w wiatrołapie pamięć się łapie, a nie wiatr.
I raz płynie to szkło nagrzane promieniami słońca/miłości, a raz zastyga z tobą w środku.
Nie ma czasu, niepotrzebne zegary, klepsydry. Od lepkości dni w poszukiwaniu uczuć, do ugrzęźnięcia w ustalonej, szklistej tafli. Ciekawie użyty rekwizyt klepsydry. Jako czasomierz, ale również, pokazuje interwały odwróconych sytuacji. Jak maksyma i minima sinusoidy, a może szczyty i doliny stanów depresyjno maniakalnych. I wszelkie inne szczyty i doliny, choćby te w miłości. A to zawsze jest ruch. Gorzej z hibernacją, zatopieniem w szkle.
I słowa, które nie tworzą, a sączą jad rozkładu. Hibernacja jest dobra dla niepamięci, ale to nie jest życie. Trzeba roztrzaskać szklaną klatkę, choć istnieje obawa bólu i raniących odłamkami słów.
Ale czy odrosną czułki?
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2015, 15:29 przez alchemik, łącznie zmieniany 3 razy.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Owadowi zatopionemu w szkle nie odrosną utracone czułki
Będą.Gloinnen pisze:Nie będzie, nie będzie już słowa.
Inne.
Zawsze tak jest.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Owadowi zatopionemu w szkle nie odrosną utracone czułki
chyba nie warto roztrzaskiwać. słowa wprawdzie siłąalchemik pisze:Roztrzaskam, roztrzaskam te szkiełka.
Nie będzie, nie będzie już słowa.
rzeczy lubią budować mury, ale bez nich, o co
właściwie można by się oprzeć?
- Bożena
- Posty: 1338
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32
Re: Owadowi zatopionemu w szkle nie odrosną utracone czułki
piękny, emocjonalny wiersz-
Nie będzie, nie będzie już słowa.[/quote]- zwątpienie towarzyszy nam prze całe życie, ale dopóki piłka w grze to wszystko jest możliwe
podoba mi się elegancki styl wiersza-

- jednak te połamane godziny nas kształtują- co byśmy znaczyli bez nich? to tak jakbyśmy stracili pamięć- może warto więc czasem spojrzeć za siebie i kierować się własnym doświadczeniem- choć wtedy gdy życie dawało nam po d... najczęściej dochodzimy do wniosku że- quote="Gloinnen"]Roztrzaskam, roztrzaskam te szkiełka.Gloinnen pisze:(...) a któż by tam patrzył na godzin połamanych stos (...)
Nie będzie, nie będzie już słowa.[/quote]- zwątpienie towarzyszy nam prze całe życie, ale dopóki piłka w grze to wszystko jest możliwe
podoba mi się elegancki styl wiersza-



-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Owadowi zatopionemu w szkle nie odrosną utracone czułki
Odbieram ten wiersz jako kalejdoskop przedwiośnia. Świetny tytuł.
Jestem pod wrażeniem, jak ładnie słowa kwitną pod twoją klawiaturą;), czasami wyrywasz im skrzydełka, a czasami topisz w szkle. To piękna poezja.
Pozdrawiam,
A.

Pozdrawiam,
A.
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Re: Owadowi zatopionemu w szkle nie odrosną utracone czułki
dla mnie tak
nie ma odwrotu
od języka, w którym wybucha
rozkład. Zima go powstrzymała,
ciepło tylko przyśpiesza.
Roztrzaskam, roztrzaskam te szkiełka.
Nie będzie, nie będzie już
słowa