Świątynia

[karolek]

.

[Gorgiasz]

Z podziękowaniem. Cieszę się, że się podoba.

[411]

Zaciekawiles "Koncem swiata", przeczytalam zatem i inne Twoje opowiadania.
Trzeba Ci oddac, ze piszesz bardzo dobrze, nic nie kuleje. Warsztat wysokich lotów i to sie chwali.

Zastanawiam sie tylko nad tematyká. Ktos napisal, ze wielce oryginalny jestes, czy tez pomysl.
No, nie bardzo. Ale kazdy pisze jak i o czym mu w duszy gra. Pól biedy, jesli to rozrywka dla rozrywki.
Jesli jednak propaganda - cóz, mnie to nie zacheca. Wrecz przeciwnie. Od przekonan, czy tez jedynych slusznych swiatopogládów tylko krok do przemocy.
Mam duzá nadzieje, ze nie o to Ci chodzi, ze nie to jest Twoim celem.

Czytalam ostatnio swietny artykul na temat umiejscowienia historycznego "Ksiázki nad ksiázkami".
Pomijajác to, ze czesc zapisów godna jest literackiego Nobla, a inne czesci ocierajá sie o poziom "Super Expressu", to niewiele sie tam kupy trzyma...
Owszem, trudno nie wziác pod uwage, ze naukowcy juz tak majá, ze obalic chcá wszystko, co mozliwe (maslo jest jednak zdrowe!). Taka ich rola.

A nasza?

Wierze gleboko, ze gleboko wierze. Nie musze dotykac i rzadko prosze.
W podziekowaniu zawiera sie wszystko.

Klaniam sie, J.

[Gorgiasz]

Trzeba Ci oddac, ze piszesz bardzo dobrze, nic nie kuleje. Warsztat wysokich lotów i to sie chwali.

Dziękuję, za aż tak.

Jesli jednak propaganda - cóz, mnie to nie zacheca. Wrecz przeciwnie. Od przekonan, czy tez jedynych slusznych swiatopogládów tylko krok do przemocy.
Mam duzá nadzieje, ze nie o to Ci chodzi, ze nie to jest Twoim celem.

Nie bardzo rozumiem z tą propagandą; nie mam nawet pojęcia w jaką stronę miałaby być ona skierowana. Zdecydowanie nie reprezentuję i nie odwołuję się do żadnego z funkcjonujących światopoglądów. Prawdę mówiąc, bardzo się dziwię, na jakiej podstawie mogłaś wysnuć takie wnioski.

[411]

Nie bardzo rozumiem z tą propagandą; nie mam nawet pojęcia w jaką stronę miałaby być ona skierowana. Zdecydowanie nie reprezentuję i nie odwołuję się do żadnego z funkcjonujących światopoglądów. Prawdę mówiąc, bardzo się dziwię, na jakiej podstawie mogłaś wysnuć takie wnioski.

Dwa opowiadania, dwa utrzymane w identycznym klimacie i czasoprzestrzeni.
Ale, oczywiscie, pewnie mam tylko niesluszne skojarzenia. Mea culpa.

[Gorgiasz]

Dwa opowiadania, dwa utrzymane w identycznym klimacie i czasoprzestrzeni.

Owszem, bo pierwotnie są to fragmenty grubaśnej książki, która jednak nie została ukończona.

[karolek]

.

[Gorgiasz]

Miło mi, że doczytałeś, wiem, że trochę długie jest.

nawet kartka, która ma dwa wymiary, tak naprawdę ma trzy, bo można ją uchwycić w dłoni, inaczej by się nie dało, nie obserwujemy jakichś samodzielnych światów dwuwymiarowych),

Trafna uwaga; ten błąd z kartką można znaleźć nawet, w dobrych skądinąd, pozycjach naukowych czy popularnonaukowych. Ale światy dwuwymiarowe widzimy codziennie - to cienie.

[karolek]

Ciekawe, podumam sobie nad tym

[skaranie boskie]

Pomijając fakt, że opowiadanie jest rewelacyjne, chcę porównać tu wątek ukrycia "faktu" demontażu i odbudowy świątyni do pewnego epizodu z naszej rodzimej historii.
Mam na myśli księcia Bolesława Zapomnianego, syna Mieszka drugiego, tak skutecznie skazanego przez wyklinający go Kościół na zapomnienie, że dziś tylko bardzo nieliczni historycy przychylają się do "hipotezy" o jego istnieniu. Tak właśnie tworzy się historię. Ta, którą opisałeś wydaje się prawdopodobniejsza od tej oficjalnej, podanej nam w postaci religijnego dogmatu. W końcu jaki interes miałby Jezus w zapowiadaniu niespełnionego?
Jeszcze raz powtórzę - opowiadanie jest rewelacyjne!
I, że pojawił się prozaik z prawdziwego zdarzenia, też.