Rękopis znaleziony na strychu

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Rękopis znaleziony na strychu

#1 Post autor: Sokratex » 19 gru 2011, 8:44


  • - Grzyby - Przeczucie uszczelek u pierwszych litewskich hydraulików -
    Mocny sen Tadeusza w ogródku - Powrót Hrabiego do domu -
    Niepohamowany śmiech Telimeny i co z niego wynikło, oraz
    rzut oka na sytuację w jakiej znalazła się Litwa -
    Zosia korzysta z okazji którą stworzył jej Freud -



    - Grzyby - Przeczucie uszczelek u pierwszych litewskich hydraulików -
    Mocny sen Tadeusza w ogródku - Powrót Hrabiego do domu -
    Niepohamowany śmiech Telimeny i co z niego wynikło, oraz
    rzut oka na sytuację w jakiej znalazła się Litwa -
    Zosia korzysta z okazji którą stworzył jej Freud -


    Rosły niemal przy łące, pod samiuśkim lasem
    Dwa wielkie borowiki i igrały z czasem;
    Zamiast siedzieć cichutko, chełpliwie się śmiały,
    Wchodząc, nie dość, że w uszy, to jeszcze i w gały;
    Przeto żaden przypadek, ani nie dziwota,
    Kiedy fiknął koziołka przez nie raz idiota.
    Przetarł oczy i koncept, a potem jak gdyby
    Słonie miały tu rosnąć, wykrzyknął: o... GRZYBY?!
    I znów "GRZYBY!" zakrzyknął, powieki przeciera
    Raz jeszcze i raz jeszcze... aż wzięły cholera
    Zgniły.

    ...

    Z niewymownym przeczuciem cały lud litewski
    Każdej nocy poglądał na ten cud niebieski,
    A wrony wszem po polach gromadziły kupy...
    To znaczy, gromadziły się w kraczące grupy
    (Tamto, pamiętaj, aby przy okazji której
    Ukatrupić *Delete* pod krytyki murem),
    Po czym poznać, że wojna szła od strony wiosny.
    Wskazywały to samo podpalane sosny,
    Z przerażenia zebrane w puszcze albo knieje,
    I po dymie na niebie wiadomo, iż dzieje
    Się coś tak niedobrego, że pozmienia losy.

    Gotowano się zatem wszem wymieniać ciosy,
    Złotówki na dolary, siekierkę na kijek,
    Albo, jak opowiadał z wsi dalekiej stryjek:
    Niektórzy chcieli nawet na wypadek wszelki
    Powymieniać w łazienkach cieknące uszczelki,
    Bo w tym strasznym chaosie, w takiej dziwnej porze
    Niejeden był zapomniał, że jeszcze nie może.

    Tu na chwilę wpadniemy do ogródka Zosi,
    Gdzie Zosieńka śpiącego na mięcie tarmosi:
    "Wstawaj, mój Tadeuszu... chyba idzie wojna?" -
    Potrąca kawalera rączka niespokojna,
    A z jego rozchylonej, zarośniętej szczęki
    Beethovena Symfonii (Piątej) słychać dźwięki:
    Ra ta ta tam! Ra ta ta tam!

    ...

    Hrabia wracał do siebie, lecz konia wstrzymywał,
    Głową w tył co raz kręcił, w ogród się wpatrywał,
    A, że ćwiczył przez lata we Francji balety,
    Wprawę miał w tym kręceniu, więc wreszcie, niestety -
    Ogierowi łeb skręcił, aż zawisł ku trawie
    I obaj wyglądali doprawdy ciekawie:
    Hrabia wierci się ciągle i żwawo na siodle,
    Koń zaś pod nim się czuje - rzec mało, że podle.
    Nie mogła Telimena zatem przejść pomimo:
    Przystanęła, wybuchła roześmianą miną,
    A echo, co akurat kręciło się w lesie,
    Pochwyciło jej śmichy i do Wojska niesie.

    Wtenczas Hrabia... niech zerknę... tak, bodaj chorąży -
    Popatrzał na zegarek (może jeszcze zdąży?)
    I policzył sekundy od grzmotu do błysku:
    "Jedna, dwie, trzy.. i cztery" - pełzło mu po pysku,
    By się w końcu zatrzymać na "...czter...czter... czterdzieści?!"
    - Zrozumiał! Strasznie pobladł: "W głowie się nie mieści..."
    Zdążył jeszcze wyszeptać, zanim wyszedł z siebie.
    I naraz z Telimeną hasają po niebie,
    A koniowi do łysa skręciła się głowa.

    Tak na Litwie wybuchła wojna rzepakowa.

    ...

    Na polach jak świerzopy pały zapałały
    Zomowców uzbrojonych po same migdały,
    Bo zębów już nie mieli - wielkie, stare chłopy
    Przepasane na gębach w dziewczęce rajstopy:
    Poznać było od razu, że ordy hultajskie,
    Barabasze mongolskie, lub dzicze tatarskie
    Przyszły napić się wody wprost z koryta Niemna;
    Tu i ówdzie obrona stanęła daremna,
    Lecz jeśli opór nawet zapłonął gdzieś chwilę,
    To go zara oleli, zagasnął i tyle.

    Zaś w ogródku, uwierzysz? - Tadeusz wciąż kima,
    Zosieńka za kutasa (tabakierę) trzyma,
    Nie dość, że koza młoda, to jeszcze i sroka
    Kleptomanka, co kradnie, co tylko popadnie!
    Jak o takiej napisze pewien cudzoziemiec...
    A co tam, niech go zdradzę - Sigmund Freud, Czech z Niemiec:
    "Chorobliwe skłonności do wszelkiej kradzieży,
    Zwykle drobnych przedmiotów, lecz również odzieży
    Pod wpływem popędu nieodpartego[...]"
    - Tak Zosia nie wiedziała, że właśnie dlatego
    Robi to, co i robi, kiedy nie powinna,
    A robiąc to, w dodatku - czuje się niewinna:

    Ot, dziewica, jakowych naokoło wszędzie
    Poza tym poematem więcej już nie będzie.



    Przypisek

    Trzykropki (...) w tekście symbolizują fragmenty,
    które zostaną zniszczone przez mole (przypomnę,
    że według CODATA z 2002 roku jeden mol
    zawierać będzie około 6,0221415(10)?1023 cząstek)...

        • A..m .ickie..cz





    ----------------------------------------------------------
    ---------------------------------------------------------
    ---------------------------------------------------------

    Dobre sobie! :) "Temat zamykam na razie do wyjaśnienia":

    http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... 49-10.html

    Ciekawe, jak można cokolwiek wyjaśnić, jak nie ma jak? Dobrze, że to nie prawdziwy sąd i w podobny sposób
    nie traktuje się oskarżonego o gwałt, który chciałby (z wielkim ubolewaniem) wyjaśnić, że od dziecka nie ma czym gwałcić ;)
    Ostatnio zmieniony 08 lip 2012, 20:26 przez Sokratex, łącznie zmieniany 3 razy.

    Awatar użytkownika
    skaranie boskie
    Administrator
    Posty: 13037
    Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
    Lokalizacja: wieś

    Re: Rękopis znaleziony na strychu

    #2 Post autor: skaranie boskie » 19 gru 2011, 13:48

    No i proszę, nowe wcielenie Mickiewicza.
    Przyznam, że znakomity wiersz. Trochę pochwiałeś rytmiką ale to nie przestępstwo.
    Małpie się podoba.
    Satyra romantyczna - narodziny nowego gatunku. ;)

    :beer: :beer: :beer:
    Kloszard to nie zawód...
    To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


    _____________________________________________________________________________

    E-mail
    skaranieboskie@osme-pietro.pl

    ble
    Posty: 1124
    Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

    Re: Rękopis znaleziony na strychu

    #3 Post autor: ble » 19 gru 2011, 15:41

    Tu się chybło

    Prosto od Mongołów, zali dzicze tatarskie

    Myślę, że cały wiersz nie byłby tak dobry, gdyby ne dopisek o molu. Cudnie razem :rosa:

    Sokratex
    Posty: 1672
    Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

    Re: Rękopis znaleziony na strychu

    #4 Post autor: Sokratex » 20 gru 2011, 16:12

    skaranie boskie pisze: Małpie się podoba.
    Dziękuję, Mistrzu :)

    Dodano -- 20 gru 2011, 16:20 --
    ble pisze:Tu się chybło

    Prosto od Mongołów, zali dzicze tatarskie

    Myślę, że cały wiersz nie byłby tak dobry, gdyby ne dopisek o molu. Cudnie razem :rosa:
    Masz rację, przygniotła mnie ta ilość słów. Miało być azali, nie zali
    bo azali to takie trochę... azjatyckie (choćby skojarzenie z Alim :))

    Miło mi, że Ci się podobało :) Co do mola... w tak długim tekście warto postarać się, żeby co chwila coś się działo.
    Także na końcu, kiedy Czytelnik - o ile do niego dobrnął - myśli, że wie jaki będzie.
    Tymczasem wszystko co przeczytał, musi w kontekście przypisku skorygować od początku.

    :kwiat:

    ble
    Posty: 1124
    Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

    Re: Rękopis znaleziony na strychu

    #5 Post autor: ble » 20 gru 2011, 16:22

    Otóż to! Bardzo lubię takie 'niespodziewania', nawet zupełnie wariackie (tym bardziej).
    Pozdrawiam :)

    ODPOWIEDZ

    Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”