NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

#21 Post autor: eka » 27 cze 2015, 16:14

Marian skupił się na niekończącej się opowieści, gdy opadał lekko oleistą, smutną cieczą. W jego każdej cząstce krzyczało pytanie:
- Czy to już koniec?

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

#22 Post autor: nie » 27 cze 2015, 18:07

Okazało się, że nie, kiedy policyjny pies zaczął zlizywać Mariana z podłogi.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

#23 Post autor: eka » 28 cze 2015, 10:14

Jęzor Szarika1500 był idealnie aksamitny w zderzeniu z wielokrotnie powieloną świadomością cząsteczek Mariana.
- Choć to jest dobre - myślały z lękiem przesuwając się w ciepłych i wilgotnych korytarzach.
- Ale co psina zatrzyma w sobie, a co wysika?
To pytanie było dość przerażające.

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

#24 Post autor: nie » 28 cze 2015, 12:42

Nikt nie miał szans przewidzieć tego, co się stanie. Nagle pies z morderczą furią rzucił się z na jednego z funkcjonariuszy, zatapiając zębiska w jego przedramieniu. Oszołomiony chwycił wolną ręką za policyjną pałkę. Ale gdy ją uniósł, by w końcu zdzielić wściekłego psa, w głowę trafił go talerz z flakami. A potem krzesło. A potem stolik barowy.
Ten ostatni, oprócz pogryzionego fukcjonariusza, objął siłą rażenia również jego kumpli z antyterrorki.
W tym momencie otworzyła się droga do wolności.
- Do wyjścia! - krzyknął Gerwazy. Trenowanie rzutu młotem w liceum w końcu zaprocentowało, pomyślał.

Gerwazy, Zenobiusz i Staszek wybiegli z pubu, ładując się do czarnej furgonetki antyterrorystów z nadzieją, że w stacyjce tkwią kluczyki.
Tkwiły. Za nimi do samochodu wskoczył Szarik 1500 albo... No właśnie. Marian.
- Marian, to ty? - rzucił Gerwazy do owczarka niemieckiego, odpalając auto.
Ruszyli.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

#25 Post autor: eka » 28 cze 2015, 19:09

Gerwazy poczuł ciepły język na szyi.
- Tak, to ja, ej, nie macie browca pod ręką? - usłyszał zaraz potem. I zemdlał.
Furgonetka zatańczyła na śliskiej powierzchni i zderzyła się ze stającym na lewym pasie pojeździe UFO.
- Jak ja nie cierpię psów! - zamiauczał przeraźliwie pilot srebrnego dysku z planety Miauk. Ogonki jego załogi, wystające z otworów czarnych skafandrów, rytmicznie uderzały o podłogę.
Ta wspólnota zapatrywań niczego dobrego nie wróżyła pasażerom furgonetki. W zasadzie tylko słowiańskie prostytutki mogły liczyć na łaskę kosmicznych Kotów.

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

#26 Post autor: nie » 28 cze 2015, 22:57

- Obudź się - W kabinie rozległ się głos Staszka.
Gerwazy podniósł chwiejnie głowę z nad kierownicy. - Kurwa, ten pies gada! Słyszeliście?!
- To jeszcze nic - odparł Staszek. - Spójrz przed siebie.
Gerwazy spojrzał. Przed maską furgonetki dostrzegł potężny, srebrzysty statek kosmiczny. Znowu zemdlał.
- Wstawaj, Gerwazy...
- Nie mamy czasu - przerwał mu Zenobiusz, wyjmując ze schowka w desce rozdzielczej pistolet i dwa nabite magazynki. - Glock dziewiętnaście, kaliber dziewięć milimetrów.
- Skąd wiesz?
- Strzelano do mnie z tego gówna kilkanaście razy. - Włożył magazynek, odbezpieczył i przeładował. - Być może z tyłu furgonetki jest jeszcze jakaś broń. Zważając na to, że nie wiemy z kim mamy do czynienia, może okazać się niezbędna.
- Albo całkowicie nieskuteczna - zauważył Marian.
- Jeśli te ufoludki są bardziej zaawansowane militarnie od nas - ciągnął Zenobiusz - konfrontacja z nimi może okazać się dla nas równie fatalna, jak odkrycie Ameryki było dla jej rdzennych mieszkańców. Mogę cię osłaniać, kiedy pójdziesz na tył furgonetki. Pytanie brzmi: strzelamy, czy negocjujemy?
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

#27 Post autor: eka » 29 cze 2015, 19:19

Mamy z tym czymś jakąś szansę? - Staszek pokazał trzy karabinki, znalezione pod metalową ławką.
- Stary, to jest HK416, dwudziestka. Pokaż. Jasne. Sprawdź, czy amunicja gdzieś się nie wala.
Twarz Zenobiusza, kucharza małej gastronomii, przy okazji mistrza szkoły zawodowej w strzelaniu z wiatrówki, tchnęła optymizmem na widok kilkunastu magazynków.
- Awruk! - wyraził swoje emocje kulturalnie, jak to miał w zwyczaju, mimo na perfect opanowanej grypserki. - Mogą nam skoczyć, he, he.
Szarik 1500 alias Marian kręcił ogonem coraz szybciej. Gerwazy wciąż nie mógł dojść do siebie, siadł na podłodze, głowę opuścił na piersi i w wielkim frasunku mierzwił swoją siwą, acz gęstą czuprynę. Za nic nie chciał spojrzeć na owczarka niemieckiego, a jeszcze mocniej na to coś, w co uderzył furgonetką. Widział tylko ciemność, bo wyobraźnia się poddała. Zemdlał, gdy Marian kończył drugie zdanie:
- Kocury mają anihilatory materii i antymaterii, czapki niewidki, tradycyjne stoliczki - nakryj się, jak i drukarki 10d. I... dżina w butelce.
- A my szwabską, solidną spluwę! - warknął Zenobiusz, rzucając każdemu po karabinku.
Znakomitym refleksem wykazał się Szarik 1500, który zgrabnie przechwycił broń lecącą w stronę leżącego Gerwazego.
- Dobry piesek. - Staszek pogłaskał Mariana i pomógł mu oprzeć karabinek o dolny brzeg okna.
I wtedy z przerażeniem odnotowali ruch srebrzystego dysku. Uniósł się wolno i nieruchomo zakotwiczył nad nimi.
- Chłopaki wyskakujemy! - krzyknął Staszek. - Nie widzę celu, zakratowany szyberdach się nie przesuwa!

Mieli farta, bo z bramy starej kamienicy akurat wyszła śliczna brunetka.
- Ooooo – wyszeptała na widok pięciu dużych kotów ubranych w odblaskowe, czerwone kombinezony.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

#28 Post autor: skaranie boskie » 03 lip 2015, 23:56

- Co, kurwa!? Jakie ooooo? Wypierdalaj, lalunia, bo licko zdefasonuję! - wykrzyknął któryś, ale w hałasie, jaki wydawały z siebie silniki UFO, trudno było dosłyszeć który.
Dziewczyna szybko cofnęła się do bramy, próbując zaryglować ją od wewnątrz. Ale Szarik 1500 był szybszy. Rzucił się na bramę całym swoim ciężarem uniemożliwiając dziewczynie jej zamknięcie. Wszyscy wbiegli na obszerny dziedziniec, ze wszech tron otoczony oficynami budynku.
- Kurwa! - zaklął szpetnie Gerwazy.
- Sacreble! - odpowiedział przekleństwem książę pan. - Czy jest może z wami Rumcajs?
- Mon chere - wyszeptała księżna pani, mdlejąc na widok napastników.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

#29 Post autor: eka » 04 lip 2015, 13:34

Zmyłka - pomyślał kolejny autor - poprzednicy lecą sobie w kulki i tyle. Zdusił w sobie wszelkie ciągotki rodem z fantasy i zgodnie z powołaniem kronikarza, do którego siebie przyspawał, kontynuował wierną relację z tych brzemiennych dla trzeciej planety od słońca - wydarzeń.
Przemiana w natowskie paliwo lotnicze interesująco wzbogaciła świadomość Mariana. Nie bez znaczenia był również fakt operowania psim węchem jak i całą genetyczną spuścizną psio-ludzką. Wciągnął głęboko zapachy wydekoltowanej księżnej w mini spódniczce i dziwacznie, z francuska, ubranego księcia.
- Ki, diabeł? - warknął, zbliżając się do nich z napiętym do granic możliwości ogonem.
Wydolność jego mózgu znacznie przekraczała możliwości najnowszych ziemskich komputerów kwantowych, ich logiczne bramki analizując jeden z komponentów Mariana (otrzymywany w procesie wysokociśnieniowej hydrorafinacji, w którym ciśnienie cząstkowe wodoru przekraczało 1015 psi), nie wpadłyby zapewne na pozaziemską ingerencję w jego fizyczność.
A on po jednym kwancie zapachu już wiedział, ale... nie potrafił, nie mógł się oprzeć pokusie. Lekko uniósł się na przednich łapach i dokładnie, powoli, lizał skórę księżnej, poczynając od alabastrowego dekoltu, a kończąc na dumnej skroni.
Wrócił nagle do okolic jej tętnicy szyjnej i zdecydowanie rozerwał wyczuwalny puls jednym chapnięciem szczęk. Trysnęła wodospadem niebieska krew. Nad ciałem księżnej poczęła lamentować śliczna brunetka. Kumple Mariana zamarli. Nawet Gerwazy nie miał siły zemdleć.
- Gdzie książę? - krzyknął Marian, wyrywając Staszkowi HK416.
- Załapałeś wściekliznę, stary, czemu polujesz na ludzi? Kocury są za bramą.
- Głupi jesteś. Kocurzycę właśnie zagryzłem, a jej fagas już jest po drugiej stronie, wróci pewnie zaraz z Rumcajsem.
Wszyscy, łącznie z perwersyjnie piękną brunetką lekkich obyczajów, spojrzeli na niego z niekłamanym podziwem.
- Awruk! Zenobiusz, który jako jedyny z nich miał średnie wykształcenie, powiedział stanowczo: Z tobą, Szarik, mamy szansę ocalić ludzkość.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

#30 Post autor: skaranie boskie » 07 lip 2015, 20:50

- Przed czym? - spytał zdziwiony Gerwazy.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „GRY I ZABAWY”