Chełmoński

[jabberwocky]

Nikt nie malował jak Chełmoński
tej naszej czarnej ziemi ornej.,
Pejzaż zasłania tu zad koński
w poświacie zorzy przedwieczornej.

Na drugim planie jest chałupa,
na progu dziad i baba siedzą,
a tuż za nimi młoda dupa
i zdaje się polewkę jedzą.

Na dachu bocian osowiały
stoi na strzesze nieruchomo.
Inne już dawno odleciały
i gdzie są teraz, nie wiadomo.

Kury łapczywie dziobią ziarno
bo rozsypane nierozważnie,
kruszą dziobami ziemię czarną
i jak chłop polski są poważne.

Dymy powstania już rozwiane,
snują się tylko te z ogniska.
Buty z powstańców pozdzierane
pomogą chłopu przejść ścierniska.

Tylko z tym koniem są kłopoty,
niesposób orać takim koniem.
Wierzchowiec nie zna tej roboty,
dziki i oko ma przekrwione.

Już dawno nie był osiodłany,
nie ciągnie brony ani sochy,
bolą go popowstańcze rany,
wiatr rozwiał jego pana prochy.

Chłop osowiały patrzy tępo
w stronę gościńca na równinie,
na ziemię tak krwią przesiąkniętą,
że choć niejeden rok przeminie

chwasty urodzi zamiast zboża,
nawet kartofle w niej nie wzrosną.
Na horyzoncie krwawa zorza,
może się co odmieni wiosną.

[lczerwosz]

Mi się podoba.

tylko tu:

Nikt nie malował jak Chełmoński
tej naszej czarnej ziemi ornej.,

czy kropka, czy przecinek.

[Podróżniczka]

Bardzo plastycznie oddałeś obraz Chełmońskiego. Tak, jakbym miała go przed sobą
Pozdrawiam

[Leon Gutner]

Chwalę pomysł bo poezja mi znikła w momencie " młodej dupy "
Nic nie poradzę .

Z uszanowaniem L.G.

[jabberwocky]

niestety Leonie, o zadzie już było i doprawdy nic innego nie przyszło mi do głowy by przedstawić zdrową chłopską dziewkę , bohaterkę drugiego planu