Właściwie głupio bronić wiersza, wykorzystując argumenty, które się ośmiesza u innych. Że jest to utwór, który powstać MUSIAŁ. Że zawiera w sobie takie a nie inne emocje, że ja to właśnie tak czuję, że inaczej nie mogłam po prostu o tym napisać. Patos? Na pewno jest. Nie będę się go wypierać, jak i dosłowności, może także odrobiny banału, czy też przegadania. Przyjmę każdą krytykę. Nie o nią jednak tutaj chodzi. Każdy chyba ma na koncie podobne temu utwory, zrodzone z dojmującej potrzeby przelania na papier... no, wiadomo czego...

Rzadko kiedy są to wielkie dzieła, najczęściej właśnie wychodzi soap opera. Nie jestem wieszczem, więc mnie też nie ominęła taka wpadka. Może...
Dobra rada z tą zwięzłością. Myślę, że następnym razem, gdy zechcę się rozwlec, może spróbuję tekst podzielić na części?
Pozdrawiam, dziękuję za czytanie,

Glo.