[Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner
[Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
Żona: Witaj mężu ukochany!
Jakie masz na dzisiaj plany?
Widzę zbytnio się nie starasz:
Fotel, mecz i pół browara...
Mąż: Oj kochanie, nie truj głowy!
Masz swój bilet plastikowy?
Idź na miasto, zrób zakupy,
I ugotuj dobrej zupy!
Żona: Ja, najlmilszy tylko pytam,
Bo z Twej miny nie wyczytam
Czy wciąż tylko będziesz siedział
Wzorem kilo stu niedźwiedzia
Czy też "bęben" ruszysz swój
Ukochany mężu mój!
Mąż: Słyszę dobrze w twoim głosie
Że dziś jesteś coś nie w sosie
O co chodzi skarbie złoty?
Żona: Tylko z Tobą mam kłopoty!
Zamiast pomóc przy obiedzie
Na posłaniu leżysz śledziem!
Półki zrobić sam nie umiesz,
Mówisz tak, choć nie próbujesz!
W samochodzie trzeszczy coś,
Działa ciągle to na złość
A gdy proszę o naprawę
Ty odpychasz na bok sprawę!
Urzędowej mocy trzeba,
Żeby rano kupić chleba!
Mąż: Ach, za dużo wciąż wymagasz,
Wszystkim tylko na mnie gadasz
A zrozumieć nie chcesz mnie!
Żona : Czy mnie kochasz?
Mąż: Że co proszę ?
Żona: Twą postawę z trudem znoszę!
No, odpowiedz dzisiaj mi!
Mąż: Ile tylko w sercu sił!
Kocham ciebie mocno,szczerze!
Żona: Ja nie wierze!
Daj mi dowód
Jaki Twej miłości powód!
Czyś mi kiedy kupił kwiaty?
Mąż: Jam człek bardzo niebogaty
Kryzys, bieda, słaba płaca....
Żona: Ale browar się opłaca?
Co dzień bierzesz jeden w sklepie
Chociaż ponoć biedę klepiesz!
Mąż: Oj Aniele, nie bądź zła!
Na co Twoja złość się zda?
Mnie ten temat bardzo męczy
Racz więc wnioskiem go uwieńczyć
Żona: Nie popędzaj swojej kary
Bo udzielę jej bez miary!
Jesteś grubas, zwykły leń
Siedzisz w domu cały dzień
I browary tylko pijesz
A nie myślisz po co żyjesz!
Na to patrzeć już nie mogę
I wyznaczę lepszą drogę
Zaraz pójdziesz się wykąpać
Potem zaczniesz ze mną sprzątać
Przy obiedzie mi pomożesz
I przywrócisz męża wzorzec!
A wypłatę w dobrej wierze
Moja troska ci odbierze!
Mąż: Oj kochanie,nie potrzeba!
Żona: Ale taka wola Nieba!
Mąż: Kiedy Niebo pozwalało
By się mężom gorzej działo?
Żona: Lepiej będzie, sam zobaczysz,
Gdy się „trosce” poddać raczysz
Mąż: Twoja miłość, choć prawdziwa,
Dla mnie może być szkodliwa
Żona: Bzdury pleciesz, będzie dobrze!
Mąż: Kiedy mój planujesz pogrzeb?
Żona: A ten głuptas znowu swoje!
Mąż: Ale ja się jutra boję!
Wolę siedzieć przy browarze
I uniknąć przykrych wrażeń
Żona : Lecz w ten sposób życie tracisz!
Tylko w sadło się bogacisz!
A kto tylko w domu siedzi
Temu rośnie brzuch niedźwiedzi!
Mąż: Twa upartość też zbyt gruba!
Żona: Łatwo zbyć jej się nie uda!
Mąż: Muszę chyba poddać walkę
Nim przeleję pełną czarkę
Żona: O to chodzi, zuch mężyna,
Z ciebie silna jest chłopina!
Damy radę, nie bój się!
Mąż: A do barku dalej rwie!
Żona: To nie kłopot, kluczyk schowam!
Mąż: Gdy zaboli mnie wątroba
Co ja pocznę bez butelki?
Żona: Na żołądek są kropelki!
Mąż: Strasznie gorzkie, obrzydliwie!
Żona: A nie próbuj popić piwem!
Ja twój budżet ogranicze
I wydatki jasno zliczę!
Jak przekroczysz – twoja strata!
W dobrych rękach jest wypłata!
Mąż: Cudem chyba przyznam rację
Na bezprawną okupację
Żona: A więc jestem okupantem?
Zatem kluczyk moim fantem
Mąż: Ja nieszczęsny cóż poradzę?
Żona: Wnet nieróbstwo twoje zgładzę!
Ja we wszystkim ci pomogę:
Zetrzyj półki, zmyj podłogę,
Bezowocne zakończ tycie
Ściśnij pięść i bierz za życie!
Mąż: Jak się życie głupio pędzi
Nie dziw, że mi żona ględzi!
Żona: Gdy rodzice się starali
A cię próżno wychowali
Lepiej do nich przystosować:
Żona umie tez wychować!
Mąż: A nie będzie już tak ładnie
Kiedy żona dom owładnie!
Jakie masz na dzisiaj plany?
Widzę zbytnio się nie starasz:
Fotel, mecz i pół browara...
Mąż: Oj kochanie, nie truj głowy!
Masz swój bilet plastikowy?
Idź na miasto, zrób zakupy,
I ugotuj dobrej zupy!
Żona: Ja, najlmilszy tylko pytam,
Bo z Twej miny nie wyczytam
Czy wciąż tylko będziesz siedział
Wzorem kilo stu niedźwiedzia
Czy też "bęben" ruszysz swój
Ukochany mężu mój!
Mąż: Słyszę dobrze w twoim głosie
Że dziś jesteś coś nie w sosie
O co chodzi skarbie złoty?
Żona: Tylko z Tobą mam kłopoty!
Zamiast pomóc przy obiedzie
Na posłaniu leżysz śledziem!
Półki zrobić sam nie umiesz,
Mówisz tak, choć nie próbujesz!
W samochodzie trzeszczy coś,
Działa ciągle to na złość
A gdy proszę o naprawę
Ty odpychasz na bok sprawę!
Urzędowej mocy trzeba,
Żeby rano kupić chleba!
Mąż: Ach, za dużo wciąż wymagasz,
Wszystkim tylko na mnie gadasz
A zrozumieć nie chcesz mnie!
Żona : Czy mnie kochasz?
Mąż: Że co proszę ?
Żona: Twą postawę z trudem znoszę!
No, odpowiedz dzisiaj mi!
Mąż: Ile tylko w sercu sił!
Kocham ciebie mocno,szczerze!
Żona: Ja nie wierze!
Daj mi dowód
Jaki Twej miłości powód!
Czyś mi kiedy kupił kwiaty?
Mąż: Jam człek bardzo niebogaty
Kryzys, bieda, słaba płaca....
Żona: Ale browar się opłaca?
Co dzień bierzesz jeden w sklepie
Chociaż ponoć biedę klepiesz!
Mąż: Oj Aniele, nie bądź zła!
Na co Twoja złość się zda?
Mnie ten temat bardzo męczy
Racz więc wnioskiem go uwieńczyć
Żona: Nie popędzaj swojej kary
Bo udzielę jej bez miary!
Jesteś grubas, zwykły leń
Siedzisz w domu cały dzień
I browary tylko pijesz
A nie myślisz po co żyjesz!
Na to patrzeć już nie mogę
I wyznaczę lepszą drogę
Zaraz pójdziesz się wykąpać
Potem zaczniesz ze mną sprzątać
Przy obiedzie mi pomożesz
I przywrócisz męża wzorzec!
A wypłatę w dobrej wierze
Moja troska ci odbierze!
Mąż: Oj kochanie,nie potrzeba!
Żona: Ale taka wola Nieba!
Mąż: Kiedy Niebo pozwalało
By się mężom gorzej działo?
Żona: Lepiej będzie, sam zobaczysz,
Gdy się „trosce” poddać raczysz
Mąż: Twoja miłość, choć prawdziwa,
Dla mnie może być szkodliwa
Żona: Bzdury pleciesz, będzie dobrze!
Mąż: Kiedy mój planujesz pogrzeb?
Żona: A ten głuptas znowu swoje!
Mąż: Ale ja się jutra boję!
Wolę siedzieć przy browarze
I uniknąć przykrych wrażeń
Żona : Lecz w ten sposób życie tracisz!
Tylko w sadło się bogacisz!
A kto tylko w domu siedzi
Temu rośnie brzuch niedźwiedzi!
Mąż: Twa upartość też zbyt gruba!
Żona: Łatwo zbyć jej się nie uda!
Mąż: Muszę chyba poddać walkę
Nim przeleję pełną czarkę
Żona: O to chodzi, zuch mężyna,
Z ciebie silna jest chłopina!
Damy radę, nie bój się!
Mąż: A do barku dalej rwie!
Żona: To nie kłopot, kluczyk schowam!
Mąż: Gdy zaboli mnie wątroba
Co ja pocznę bez butelki?
Żona: Na żołądek są kropelki!
Mąż: Strasznie gorzkie, obrzydliwie!
Żona: A nie próbuj popić piwem!
Ja twój budżet ogranicze
I wydatki jasno zliczę!
Jak przekroczysz – twoja strata!
W dobrych rękach jest wypłata!
Mąż: Cudem chyba przyznam rację
Na bezprawną okupację
Żona: A więc jestem okupantem?
Zatem kluczyk moim fantem
Mąż: Ja nieszczęsny cóż poradzę?
Żona: Wnet nieróbstwo twoje zgładzę!
Ja we wszystkim ci pomogę:
Zetrzyj półki, zmyj podłogę,
Bezowocne zakończ tycie
Ściśnij pięść i bierz za życie!
Mąż: Jak się życie głupio pędzi
Nie dziw, że mi żona ględzi!
Żona: Gdy rodzice się starali
A cię próżno wychowali
Lepiej do nich przystosować:
Żona umie tez wychować!
Mąż: A nie będzie już tak ładnie
Kiedy żona dom owładnie!
Ostatnio zmieniony 22 lip 2015, 21:05 przez elvenoor, łącznie zmieniany 1 raz.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: [Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
No i uśmiałem się.
Ale jeśli to prawda, co piszesz, to straszne. Boję się potwierdzenia.
Ale jeśli to prawda, co piszesz, to straszne. Boję się potwierdzenia.
Re: [Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
Na całe szczęście to tylko moje prześmiewcze wyobrażenie stereotypowego małżeństwa.Jak jest naprawdę - nie mnie to wiedzieć 

- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: [Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
Ależ się uśmiałem.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: [Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
Fakt, jest zabawnie, ale...
Trafiają się literówki, styl też trochę archaiczny.
Widać, że wzorowałeś się na Fredrze, weź jednak pod uwagę, że pisał on w zupełnie innej epoce, w czasach, kiedy inwersje były pożądanym środkiem wyrazu. Dziś raczej szpecą, niż dodają wdzięku.
Niskich lotów rymy można wybaczyć, takimi bowiem zazwyczaj rządzą się utwory satyryczne. Jednak nieustanne mieszanie rymów męskich z żeńskimi powoduje utratę płynności.
Ostatnia uwaga. Mamy tu dział z utworami dramatycznymi. Ten, choć rzeczywiście radosny, kryteria spełnia. W końcu komedia, to też dramat. Proponuję drobną korektę zapisu i przenosiny.

Trafiają się literówki, styl też trochę archaiczny.
Widać, że wzorowałeś się na Fredrze, weź jednak pod uwagę, że pisał on w zupełnie innej epoce, w czasach, kiedy inwersje były pożądanym środkiem wyrazu. Dziś raczej szpecą, niż dodają wdzięku.
Niskich lotów rymy można wybaczyć, takimi bowiem zazwyczaj rządzą się utwory satyryczne. Jednak nieustanne mieszanie rymów męskich z żeńskimi powoduje utratę płynności.
Ostatnia uwaga. Mamy tu dział z utworami dramatycznymi. Ten, choć rzeczywiście radosny, kryteria spełnia. W końcu komedia, to też dramat. Proponuję drobną korektę zapisu i przenosiny.



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
Re: [Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
Hmm...Jeśli Pan Administrator nie ma nic przeciwko chciałbym, aby moja mała seria miała swą kontynuację tutaj (no chyba, że powie inaczej).
Co do rymów...Pisałem to bodajże rok temu.W zasadzie nie miałem pojęcia, że wzoruję się na Fredrze (
).Styl archaiczny, lekko niepoukładany to dla mnie dobra ścieżka, gdy chcę napisać coś ambitniejszego, lecz z humorem.Nie wiem czemu sięgam wówczas po dawne sformułowania, jednak nie uważam tego za coś złego.Nawet przeciwnie
Jednych szpeci staromowa, innych nie.Cóż, nie wybieram sobie publiki, ale czasem warto iść wedle swojej idei.Poza tym seria Duetów Satyrycznych będzie to pokazywać od czasu do czasu, jednak już nie w taki sposób, jak tu.Można porównać ten utwór z "Lirycznym Pojedynkiem" 
Literówki, cóż...Każdemu się zdarzają, a mnie najwięcej, więc tu sprawa graficznie czysto estetyczna.Prześwietlę tekst raz jeszcze i postaram się wyeliminować błędy
Co do rymów...Pisałem to bodajże rok temu.W zasadzie nie miałem pojęcia, że wzoruję się na Fredrze (



Literówki, cóż...Każdemu się zdarzają, a mnie najwięcej, więc tu sprawa graficznie czysto estetyczna.Prześwietlę tekst raz jeszcze i postaram się wyeliminować błędy

- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: [Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
Nie jestem wrogiem staromowy.
Wręcz przeciwnie, sam z niej często, niemal zawsze, korzystam.
Jeśli zaznaczyłem archaiczność, bardziej odniosłem się do stylu, niż do samego słownictwa. Dość często bowiem zauważam u dzisiejszych, zwłaszcza początkujących, twórców, chęć dorównania klasycznym wzorcom. To jednak nie jest dobra droga. Jeśli napiszesz komedię, niemal idealnie dopasowaną do "Zemsty", czy innych "Ślubów panieńskich", będzie ona jedynie kalką. Tak samo, jeśli użyjesz języka, bądź sposobu zapisu któregoś z klasyków, popełnisz grzech Epigona.
Bardzo ładnie opisała kiedyś stylizację Gloinnen w artykule "O stylizacji słów kilka". Warto przeczytać.
A twój utwór - jeśli tak chcesz - pozostanie tu, gdzie jest.
Wręcz przeciwnie, sam z niej często, niemal zawsze, korzystam.
Jeśli zaznaczyłem archaiczność, bardziej odniosłem się do stylu, niż do samego słownictwa. Dość często bowiem zauważam u dzisiejszych, zwłaszcza początkujących, twórców, chęć dorównania klasycznym wzorcom. To jednak nie jest dobra droga. Jeśli napiszesz komedię, niemal idealnie dopasowaną do "Zemsty", czy innych "Ślubów panieńskich", będzie ona jedynie kalką. Tak samo, jeśli użyjesz języka, bądź sposobu zapisu któregoś z klasyków, popełnisz grzech Epigona.
Bardzo ładnie opisała kiedyś stylizację Gloinnen w artykule "O stylizacji słów kilka". Warto przeczytać.
A twój utwór - jeśli tak chcesz - pozostanie tu, gdzie jest.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
Re: [Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
Dziękuję, zarówno za decyzję jak i spostowanie
Zgodzę się z tym, co napisałeś.Z pewnością kiedyś na stronę wrzucę moje pierwsze wiersze Młodego Romantyka Zwi@dowcy - Elvenoora.Tam zobaczycie jak bardzo byłem natchniony Mickiewiczem, moim lirycznym patronem.Ile to ja mądrości nie poruszyłem, ile starego ducha we mnie siedziało...Faktycznie, chciałem mu trochę dorównać, osiągnąć poziom godny mistrza.Ale miło wspominam ten czas
Dodam tylko, że nie były to już "Pierwotniaki", jak nazywam utwory pisane pierwszym stylem.Na nie również przyjdzie pora i właściwa rubryka.


- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: [Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
Elvenoorze, po kropce spacja. Lepiej się czyta, a miejsca oszczędzać nie musisz, to nie SMS.
A z Mickiewiczem toś mnie zaskoczył. Witaj w klubie.

A z Mickiewiczem toś mnie zaskoczył. Witaj w klubie.



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
Re: [Duety Satyryczne]" Rozmowa (Nie)Liryczna"
Odstępu po interpunkcji już się nauczyłem od takiej jednej znajomej poetki
Niestety teraz trzeba edytować część tekstów pod tym kątem przed wstawieniem :P Zapowiada się nielicha robota!
A pro po Mickiewicza to miałem przyjemność zetknąć się również ze zwolenniczka Słowackiego, dla której pan Adam był zwykłym zdrajcą.Cóż, co człowiek to inna wizja

A pro po Mickiewicza to miałem przyjemność zetknąć się również ze zwolenniczka Słowackiego, dla której pan Adam był zwykłym zdrajcą.Cóż, co człowiek to inna wizja
