NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ

[eka]

Spodek Kocurów zatańczył przed bramą. Kamienica, jeszcze przedwojenna, trzymała się mocno, ot kilka dachówek spadło na lśniącą powłokę kosmicznego pojazdu, nie czyniąc mu wszak żadnej szkody.
Szarik i Protazy, wykorzystując chwilową dezorientację Kocurów, analizujących kierunek wiatrów i ich dalszą trajektorię, wymknęli się z podwórka zapasowym wyjściem.
Zmierzchało.
- Dobra nasza!

[pallas]

-Gdzie oni są? - powiedział kocur Mi-Mo.
-Jasnowidz jestem, czy co. - powiedział Mo-Mi.
-A w ogóle, co tam u twej teściowej.
-Jeszcze żyje, tyle wiem.
-Patrz! - powiedział Mi-Mo.

[skaranie boskie]

Mo-mi odruchowo podążył wzrokiem za spojrzeniem Mi-mo. Z okna na trzecim piętrze zachodniej oficyny wyleciał papierowy samolocik.
- Kryj się! - wrzasnął Mi-mo i obaj, w panice, rzucili się do drzwi spodka.

[pallas]

Mi-Mo i Mo-Mi biegną otwierają spodek i już są za rogiem kamienicy.
- Oj straszne to było.
- A w ogóle jaki to model był? - powiedział Mo-Mi.
- Najstraszniejszy.
- Czyli?
- L50.6.
Samolot w tej chwili przeleciał nad głowami kocurów.
Całe drgały ze strachu.
Nagle Mi-Mo.
- Model L50.6, ale to samolot z papieru!
- Patrz nasz spodek odlatuję.
- Zamknąłeś spodek Mi-Mo. - powiedział wściekły kocur.

[skaranie boskie]

Tymczasem Szarik z Protazym...

[pallas]

lecieli spodkiem w kierunku Kocurów. Gdy nagle...

[skaranie boskie]

ich oczom ukazała się rozległa równina, niemal przez środek przecięta szeroką na kilka metrów rozpadliną, która wydawała się nie mieć dna. Spojrzeli po sobie z lekkim przestrachem. Przez nikogo nie sterowany pojazd zmierzał wprost w przepaść.

[pallas]

- Protazy ratuj!
- Jak niby Szarik.
- Pomógłbym gdybym miał kciuki. Po naciskaj guziki może pomoże.
Emeryt zaczął na oślep naciskać guziki.
Lecz zamiast zwalniać albo piąć się w górę. Spodek ufoludków przyśpieszył.
Szarik tym czasem czytał nowe dzieło Adasia. Co jakiś czas potakiwał.
- Dobre to, Qń by się uśmioł.
W tym momencie w statku pojawił się Qń.

[eka]

Z wypolerowanymi kopytkami i ciemną grzywą zachwycał.

[pallas]

Tymczasem na planecie Miauk. Kocury próbują dodzwonić się do swych towarzyszy.
Wszystko było przygotowane do inwazji. Wystarczyło potwierdzenie od Mi-mo i Mo-mi.