bardzo mnie ucieszyło Twoje zdanie względem pointy.
- Zaś w kwestii nawiasów - to wtrącenie, czyli coś, o czym się mawia "nawiasem mówiąc" (w tej sytuacji kursywa, o której wspominasz w twojej wymianie zdań z Leszkiem - akurat nie bardzo by zdała egzamin, jak sądzę). Ano, peelka, rozważając swoją chorobę, przypomniała sobie postawę kogoś, kto wydawał się bliski, a okazał się - jak zwykle.
- w kwestii "im" - nie narusza rytmu, jest on właściwy dla czternastki, a i potrzebne jest, bo wskazuje na to, komu/czemu peel chce/musi, i tak dalej.
- w kwestii gagatu - przykro mi, Gorgiaszu, ale na ten raz nie skorzystam z rady zastąpienia go czymś innym (onyks, obsydian, czarny diament, węgiel i może coś jeszcze), bo akurat w tym kontekście i w tym obrazowaniu jest - moim skromnym zdaniem, rzecz jasna - jest najbardziej odpowiedni. A skojarzenie z gagatkiem - cóż, tak czarne oczy można żartobliwie-pieszczotliwie określić i takim słowem i ich właścicielka nie obraziłaby się, wierzaj mi.
Ale wszystkie Twoje uwagi wzięłam sobie do serca i na rozum, bo zawsze wszystkie merytoryczne słowa są dla mnie cenne...


wiki:
tak, strach przed utratą wzroku jest wielki, i bardzo się cieszę ze go dostrzegasz w wierszu. Znaczy - spisałam się, co mnie cieszy...


Leszek
ano, Leszku, może prowadzić, i nieraz prowadzi, nie dziwota, ze peelka się boi, jak diabli! Zaś to, co w nawiasie - to masz rację - to są słowa kogoś, kto do pewnego czasu był jej bliski(?) ale wsytraszył się, że...Ech, szkoda gadać...


em_
bardzo mnie cieszy, że udało mi się przekonać...


Lucile
och, wolałabym go nie napisać...


emcek
ano, pomijając gagat, energię ziemi i łaskę, strach niesamowicie osłabia wolę życia.Może czasowo, a może - na zawsze. Zobaczymy...


Kochani, najpiękniej Wam dziękuję, że wstąpiliście, pobyliście chwilę w moim mroku i podzieliliście się ze mną Swoimi uwagami w przedmiocie, że powiedzieliście tyle serdecznych, dobrych i mądrych słów.
Samo najlepsze Wam posyłam...
Ewa