NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
- tak, to dobry pomysł, nawet Adaś mu przyklasnął, problem w tym...
- przyjacielu, jaki problem, ty jak zwykle "wieczne nieukontentowanie"
- nie przerywaj, dzisiaj o świcie Miauk i ta cała jego banda, anihilowali ratusz, który teraz - jako promieniowanie elektromagnetyczne spływa na kocyk Kundzi - co ją wyprowadza z równowagi i nie wiedzieć dlaczego, siarczyście, po włosku złorzeczy Marianowi - fan culo cazzo orrendo, cativo figlio di puttana
- ale schody zostały?
- jeszcze stoją, ale jako antykwarki antyprotonu stworzyły niestabilny mezon, więc sam rozumiesz, nie jest do dobra baza do postawienia czegoś tak cennego...
- przyjacielu, jaki problem, ty jak zwykle "wieczne nieukontentowanie"
- nie przerywaj, dzisiaj o świcie Miauk i ta cała jego banda, anihilowali ratusz, który teraz - jako promieniowanie elektromagnetyczne spływa na kocyk Kundzi - co ją wyprowadza z równowagi i nie wiedzieć dlaczego, siarczyście, po włosku złorzeczy Marianowi - fan culo cazzo orrendo, cativo figlio di puttana
- ale schody zostały?
- jeszcze stoją, ale jako antykwarki antyprotonu stworzyły niestabilny mezon, więc sam rozumiesz, nie jest do dobra baza do postawienia czegoś tak cennego...
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
- Sacreble! - zaklęła Kundzia szpetnie po francusku, po czym dokładnie wytrzepała kocyk. Rzuciła go niedbale na schody i usiadła na nich swoim tęgim zadem.
Schody upadły i potoczyły się z hurgotem po ulicznym bruku, Unosząc ze sobą Kundzię, która ekwilibrystycznymi sztuczkami usiłowała utrzymać się na nich.
- Niech mi ktoś pomoże! - krzyczała. - Niech ktoś to zatrzyma, do kurwy nędzy!
Schody upadły i potoczyły się z hurgotem po ulicznym bruku, Unosząc ze sobą Kundzię, która ekwilibrystycznymi sztuczkami usiłowała utrzymać się na nich.
- Niech mi ktoś pomoże! - krzyczała. - Niech ktoś to zatrzyma, do kurwy nędzy!
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
- wszak Kundzia jest poliglotką, chociaż znajomość kilkunastu języków, ogranicza się do nadzwyczajnie "koronkowych" przekleństw
- słyszałem, jak "Pani z Czerwonego Jeziora Piasków" mówiła, iż z powodu tej wąskiej, unikatowej specjalizacji zdradzał ją Marian, ale kto go tam wie, podobno widziano go in flagranti z panem Godotem, o czym przy absyncie wygadał się Estragon - Protazy westchnął, wzniósł oczy do nieba, przez które własnie z wielkim wrzaskiem przelatywała, trzymając w zębach kocyk, Kundzia... nie...
- słyszałem, jak "Pani z Czerwonego Jeziora Piasków" mówiła, iż z powodu tej wąskiej, unikatowej specjalizacji zdradzał ją Marian, ale kto go tam wie, podobno widziano go in flagranti z panem Godotem, o czym przy absyncie wygadał się Estragon - Protazy westchnął, wzniósł oczy do nieba, przez które własnie z wielkim wrzaskiem przelatywała, trzymając w zębach kocyk, Kundzia... nie...
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
- Takie czasy, panie. Takie czasy...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
zapadło kłopotliwe milczenie i czarną pustką wypełniło serca... wszystkich
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
Pierwszy przerwał je Protazy, mówiąc.
- Tego nawet wielki Adaś nie przewidział. Ziemi zagraża totalne zniszczenie przez koty. I to, żeby rodzime! Ale nie, musiały przybyć jakieś kosmiczne mutanty! Pieprzyć to! Ja wysiadam - i zaczął się rozglądać za najbliższym przystankiem. Zapewne spełniłby swoją groźbę, gdyby Kundzia nie zauważyła trzeźwo.
- Na tym przystanku możesz tylko wsiąść. Przecież nie siedzisz w żadnym pojeździe. Nawet koci spodek zniknął, jak kamfora.
Rzeczywiście. Przystanek był, ale przecież trudno wysiąść z samego siebie.
- Tedy wyskoczę z butów - zadecydował Protazy, jednak szybko zmienił zdanie, widząc, że jest bosy. Ostatnie buty oddał był żebrakowi na kościelnej ulicy.
- To co? Ze spodni mam wyskoczyć? - żachnął się?
- Lepiej z jakiejś kasiory wyskocz - przerwał mu Gerwazy, - flaszkę na wieczór by się zdało kupić, a zaraz monopolowy zamkną.
Protazy wydłubał z kieszeni garść drobniaków i wręczył je Gerwazemu, ten zaś przywołał Szarika i wysłał go do sklepu po zaopatrzenie.
- Tego nawet wielki Adaś nie przewidział. Ziemi zagraża totalne zniszczenie przez koty. I to, żeby rodzime! Ale nie, musiały przybyć jakieś kosmiczne mutanty! Pieprzyć to! Ja wysiadam - i zaczął się rozglądać za najbliższym przystankiem. Zapewne spełniłby swoją groźbę, gdyby Kundzia nie zauważyła trzeźwo.
- Na tym przystanku możesz tylko wsiąść. Przecież nie siedzisz w żadnym pojeździe. Nawet koci spodek zniknął, jak kamfora.
Rzeczywiście. Przystanek był, ale przecież trudno wysiąść z samego siebie.
- Tedy wyskoczę z butów - zadecydował Protazy, jednak szybko zmienił zdanie, widząc, że jest bosy. Ostatnie buty oddał był żebrakowi na kościelnej ulicy.
- To co? Ze spodni mam wyskoczyć? - żachnął się?
- Lepiej z jakiejś kasiory wyskocz - przerwał mu Gerwazy, - flaszkę na wieczór by się zdało kupić, a zaraz monopolowy zamkną.
Protazy wydłubał z kieszeni garść drobniaków i wręczył je Gerwazemu, ten zaś przywołał Szarika i wysłał go do sklepu po zaopatrzenie.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
- Wreszcie. - powiedział ucieszony Gerwazy.
Otworzył puszkę i pił. W tym czasie Szarik rozmawiał z Kundzią.
Ta naglę kopnęła w szafkę. Otworzyła się... na podłogę wypadła książka.
W tym momencie Gerwazy za krztusił się... Dlaczego? Książka nosiła tytuł
" Kocia antologia wierszy". Autorstwa Mi-mi Mo-mo.
Każdy po sobie spojrzał. Milczenie trwało.
Otworzył puszkę i pił. W tym czasie Szarik rozmawiał z Kundzią.
Ta naglę kopnęła w szafkę. Otworzyła się... na podłogę wypadła książka.
W tym momencie Gerwazy za krztusił się... Dlaczego? Książka nosiła tytuł
" Kocia antologia wierszy". Autorstwa Mi-mi Mo-mo.
Każdy po sobie spojrzał. Milczenie trwało.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
Kundzia z obrzydzeniem otworzyła antologię na pierwszej stronie
- na po czą tku by ły... ko ty - sylabizował Szarik, któremu z wrażenia wypadła sztuczna szczęka ...
- na po czą tku by ły... ko ty - sylabizował Szarik, któremu z wrażenia wypadła sztuczna szczęka ...
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
Protazy nie mógł uwierzyć. Gerwazy krztusił się nadal.
Kundzia czytała dalej. Ziemski e ko ko ty zosta a a ją wklluczone z z z
rasyyy plannety Miauk k k. Przerażenie rysowało się po wszystkich twarzach.
Co myśleli? To wiedział tylko Wielki Kocur z Miauk.
Kundzia czytała dalej. Ziemski e ko ko ty zosta a a ją wklluczone z z z
rasyyy plannety Miauk k k. Przerażenie rysowało się po wszystkich twarzach.
Co myśleli? To wiedział tylko Wielki Kocur z Miauk.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ
Pewnie dukaliby dalej, gdyby nieudolnego sylabizowania nie przerwało nagłe szczeknięcie Szarika. Ten, po wydaniu z siebie nerwowego odgłosu, uchwycił książkę w zęby i w kilka sekund rozszarpał na kawałki, tak, że nadawałaby się wyłącznie na makulaturę, gdyby w okolicy znajdował się jakikolwiek skup tejże.
Niestety, skupu nie było. Szarik więc bez przeszkód nadal mógł się wyżywać na poszarpanych kartkach, bezładnie zwisających spomiędzy mocno nadwerężonych okładek. Nikt, nawet - nomem omen - pies z kulawą nogą, nie stanął w obronie kociej świętości.
Niestety, skupu nie było. Szarik więc bez przeszkód nadal mógł się wyżywać na poszarpanych kartkach, bezładnie zwisających spomiędzy mocno nadwerężonych okładek. Nikt, nawet - nomem omen - pies z kulawą nogą, nie stanął w obronie kociej świętości.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl