wieczór odnalazł mnie samą
więc pije ze mną wytrawnie i na czerwono
a jutro nie zapowiada się wcale
krajobraz zwolnił na głębszą chwilę
wzięliśmy czas na przeczekanie
przed każdym świtem próbuję
wyłamać Chronosowi wskazówki
zacisnąć gardło klepsydrze
wycisnąć z pestek tyle czasu
żeby chciało się dotrwać do goryczy
a dziś rozpuszczę włosy i namiętność w głosie
naobiecuję brak poranka
burgund zmętnieje gorączką
gdy mnie jutro spytasz o spełnienie
koński ogon żywo zaprzeczy razem ze mną
podskakując gdy będę uciekać
w drugi wieczór
pierwszy wieczór z milczącym winem
- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
pierwszy wieczór z milczącym winem
oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
Re: pierwszy wieczór z milczącym winem
Algo, próbowałem sobie wyobrazić wiersz czasowo, to znaczy w ramach pór dnia, przytoczonych stanów i czynności, i powiem Tobie że było mi jakoś trudno. więc pozwoliłem sobie usystematyzować po swojemu plus tytuł:
pierwszy z milczącym winem
wieczór odnalazł mnie samą
- pijemy wytrawnie i na czerwono
a jutro nie zapowiada się wcale
krajobraz zwolnił na głębszą chwilę
wzięliśmy czas na przeczekanie
spróbuję wyłamać Chronosowi wskazówki
zacisnąć gardło klepsydrze
wycisnąć z pestek tyle czasu
żeby chciało się dotrwać do goryczy
rozpuściłam włosy i namiętność w głosie
obiecuję brak poranka
burgund zmętnieje gorączką
gdy mnie spytasz o spełnienie
koński ogon żywo zaprzeczy razem ze mną
podskakując gdy będziemy uciekać
w noc
dodałem noc. jednak.
i w sumie nie wiadomo kto będzie uciekać razem z peelką - wieczór czy adresat... no tak mi się widzi temat, świetnie przez Ciebie ujęty.
bardzo mi się (lukier teraz jest, fakt) klimatycznie.
no może na swój zupełnie osobisty użytek burgund zamieniłbym na coś bezprocentowego ale to już by było całkiem za odważne
pierwszy z milczącym winem
wieczór odnalazł mnie samą
- pijemy wytrawnie i na czerwono
a jutro nie zapowiada się wcale
krajobraz zwolnił na głębszą chwilę
wzięliśmy czas na przeczekanie
spróbuję wyłamać Chronosowi wskazówki
zacisnąć gardło klepsydrze
wycisnąć z pestek tyle czasu
żeby chciało się dotrwać do goryczy
rozpuściłam włosy i namiętność w głosie
obiecuję brak poranka
burgund zmętnieje gorączką
gdy mnie spytasz o spełnienie
koński ogon żywo zaprzeczy razem ze mną
podskakując gdy będziemy uciekać
w noc
dodałem noc. jednak.
i w sumie nie wiadomo kto będzie uciekać razem z peelką - wieczór czy adresat... no tak mi się widzi temat, świetnie przez Ciebie ujęty.
bardzo mi się (lukier teraz jest, fakt) klimatycznie.
no może na swój zupełnie osobisty użytek burgund zamieniłbym na coś bezprocentowego ale to już by było całkiem za odważne

- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
Re: pierwszy wieczór z milczącym winem
Oskari - dzięki wielkie. Rozhulałeś się 
Pomyślę nad tytułem. Nie wiem jednak, skąd wątpliwości chronologiczne. Peelka istnieje w wieczorze/dziś, jutro będzie pytanie, a wspomina regułę - co robi przed każdym świtem.
No i ucieka z nią razem koński ogon
Pozdrawiam

Pomyślę nad tytułem. Nie wiem jednak, skąd wątpliwości chronologiczne. Peelka istnieje w wieczorze/dziś, jutro będzie pytanie, a wspomina regułę - co robi przed każdym świtem.
No i ucieka z nią razem koński ogon

Pozdrawiam
oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: pierwszy wieczór z milczącym winem
Zabieg przerzucenia czynności, aktywności i działania na czas i przestrzeń i wokół i ich personifikacja jest według mnie genialny w swojej poetyckości.
Ale w końcu, to wieczór przybył, aby umilić ci towarzystwo.
Pierwsza zwrotka opowiada o zatrzymaniu chwili. I czyżby o lęku przed porankiem, przed jutrem?
Tak, czas cię niepokoi. Próbujesz go zatrzymać w chwili na wszelkie sposoby.
Pestki to momenty, chwile zastygłe, a może potencjalne piękne owoce przyszłości niepewnej. Próbujesz wycisnąć z nich czas dobrych wrażeń, może dobrych wspomnień. Jutro cię niepokoi jako zapowiedź goryczy.
Co cię tak niepokoi w jutrze, w poranku? Czyżby to, że zapowiada dzień? W tym dniu musi być coś niedobrego, jakaś rzeczywistość, z ktorą nie możesz się pogodzić.
A wieczór daje ci czas oddzielony nocą, więc czekasz na niego i uciekasz do niego, w marzenia.
bardzo mi się spodobał ten wiersz.

Ale w końcu, to wieczór przybył, aby umilić ci towarzystwo.
Pierwsza zwrotka opowiada o zatrzymaniu chwili. I czyżby o lęku przed porankiem, przed jutrem?
Tak, czas cię niepokoi. Próbujesz go zatrzymać w chwili na wszelkie sposoby.
Pestki to momenty, chwile zastygłe, a może potencjalne piękne owoce przyszłości niepewnej. Próbujesz wycisnąć z nich czas dobrych wrażeń, może dobrych wspomnień. Jutro cię niepokoi jako zapowiedź goryczy.
Co cię tak niepokoi w jutrze, w poranku? Czyżby to, że zapowiada dzień? W tym dniu musi być coś niedobrego, jakaś rzeczywistość, z ktorą nie możesz się pogodzić.
A wieczór daje ci czas oddzielony nocą, więc czekasz na niego i uciekasz do niego, w marzenia.
bardzo mi się spodobał ten wiersz.


* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
Re: pierwszy wieczór z milczącym winem
Alchemik - odbiorca idealny. Nie dlatego że Ci się tekst spodobał, ale że odczytałeś sam środek tarczy 
Dziękuję

Dziękuję

oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: pierwszy wieczór z milczącym winem
Urokliwy, aż się buzia uśmiecha.
Bardzo fajny, lekki styl, czuje się, jakby płynęło się przez kolejne wersy.
Bardzo ciekawa metaforyka.
Nie nuży ten wiersz, mimo tego, iż do najkrótszych nie należy. Cały czas świeżo i trzyma w napięciu.
Brawko!
Bardzo fajny, lekki styl, czuje się, jakby płynęło się przez kolejne wersy.
Bardzo ciekawa metaforyka.
Nie nuży ten wiersz, mimo tego, iż do najkrótszych nie należy. Cały czas świeżo i trzyma w napięciu.
Brawko!
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
Re: pierwszy wieczór z milczącym winem
Sede - cieszę się, dziękuję za pozytywny odbiór.
Zapraszam jeszcze.
Pozdrawiam
Zapraszam jeszcze.
Pozdrawiam

oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert