jak góry przejść, gary w miech
trzewi; opał do pieca wtyrpać
we dwóch czacha dymi i drumli
bezdech; tę pieśń żem u kowala rypał
tęgiem jak pianę józki metyski
rany wszelkie ją boleć, stygmaty
z randki; kaczków rżniętych w drzemce
róg, dybuki upięte w brodzie
loch i zamieć przy jak pierś
i syt warg klekotać
bo guziki nie wypięte darmo
-------------------

z krasnoludzkim pozdrowieniem