Na rozdrożu
- Ratana
- Posty: 199
- Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07
Na rozdrożu
w każdy poniedziałek
całuję się z demonami
na cichym rozdrożu
poświadczą płonne drogi
ciemnożółte patrzydła
chyba nie noszą źrenic
bardzo lubią rutyny
wymienne na srebrne momenty
ponoć nieprzykazane usta
mogą utrudniać zbawienie
kto by się tym martwił
w poniedziałek na płonnej drodze
całuję się z demonami
na cichym rozdrożu
poświadczą płonne drogi
ciemnożółte patrzydła
chyba nie noszą źrenic
bardzo lubią rutyny
wymienne na srebrne momenty
ponoć nieprzykazane usta
mogą utrudniać zbawienie
kto by się tym martwił
w poniedziałek na płonnej drodze
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Na rozdrożu
No i to jest dla mnie świetny wiersz!!!
Metafory są, a jakże! Ale nie kodują niczego tak, że się mózg prostuje.
Są wyważone - ciekawe, ale nie przesadzone, nie "gordyjskie". Nie trzeba mieć miecza, by je przeciąć i "mieć z głowy".
Pokazuje ten fragment, jak poezję można tworzyć z sposób prosty, ale jakże urokliwy, pełen magii! Że nie trzeba się silić na jak najdziwniejsze obrazy, jak najbardziej utrudniać czytelnikowi, żeby wyszło "mądrze/niedosłownie". Wystarczy pisać pięknie.
"patrzydła" - bardzo dobre słowo, pokazujące ohydność stworzeń. To jedno słowo "robi więcej" w wierszu, niż trzy, cztery skomplikowane zbitki słów, mające uchodzić za "misterne metafory".
"chyba nie noszą źrenic" - prosto, ale jak oryginalnie! Tego szukam i oczekuję! Wiersza, w którym ma się wielką wyobraźnię. Na tyle wielką, że nie trzeba sobie pomagac ciągiem"znaków/kodów" ze słów. Tylko z prostoty uczyni się artyzm.
Powtórka z piękna, z pierwszej zwrotki :
Ma być oryginalnie, ma chwytać za serca, ma zatrzymywać swoim przekazem, ma intrygować, cieszyć ducha stylem niebanalnym, ale dającym się zrozumieć.
Ma być lekko i równocześnie tak niejednoznacznie, by czytelnik nie przełknął wiersza na szybko i do zapomnienia..
To dla mnie wiersz godny zapamiętania, nie wkurzający tym siłowym ekscentryzmem
!
Dziękuję!
Metafory są, a jakże! Ale nie kodują niczego tak, że się mózg prostuje.
Są wyważone - ciekawe, ale nie przesadzone, nie "gordyjskie". Nie trzeba mieć miecza, by je przeciąć i "mieć z głowy".
- piękne!w każdy poniedziałek
całuję się z demonami
na cichym rozdrożu
poświadczą płonne drogi
Pokazuje ten fragment, jak poezję można tworzyć z sposób prosty, ale jakże urokliwy, pełen magii! Że nie trzeba się silić na jak najdziwniejsze obrazy, jak najbardziej utrudniać czytelnikowi, żeby wyszło "mądrze/niedosłownie". Wystarczy pisać pięknie.
"patrzydła" - bardzo dobre słowo, pokazujące ohydność stworzeń. To jedno słowo "robi więcej" w wierszu, niż trzy, cztery skomplikowane zbitki słów, mające uchodzić za "misterne metafory".
"chyba nie noszą źrenic" - prosto, ale jak oryginalnie! Tego szukam i oczekuję! Wiersza, w którym ma się wielką wyobraźnię. Na tyle wielką, że nie trzeba sobie pomagac ciągiem"znaków/kodów" ze słów. Tylko z prostoty uczyni się artyzm.
Powtórka z piękna, z pierwszej zwrotki :
Cały wiersz dla mnie jest takim pokazem poezji autora o bardzo dobrym jej pojmowaniu.ponoć nieprzykazane usta
mogą utrudniać zbawienie
kto by się tym martwił
w poniedziałek na płonnej drodze
Ma być oryginalnie, ma chwytać za serca, ma zatrzymywać swoim przekazem, ma intrygować, cieszyć ducha stylem niebanalnym, ale dającym się zrozumieć.
Ma być lekko i równocześnie tak niejednoznacznie, by czytelnik nie przełknął wiersza na szybko i do zapomnienia..
To dla mnie wiersz godny zapamiętania, nie wkurzający tym siłowym ekscentryzmem
!
Dziękuję!
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Ratana
- Posty: 199
- Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07
Re: Na rozdrożu
Sede - bardzo dziękuję za tak przychylną i wnikliwą opinię, niezwykle mi miło : ) Cieszę się, że zwróciłeś uwagę na prostotę, tego ostatnio szukam i to chciałam pokazać. Jak najmniejszą ilością słów narysować jak najwięcej, bez zbędnego przeintelektualizowania. Nadmierna słowna ekwilibrystyka ostatnio bardzo mnie denerwuje i staram się jej unikać, cieszę się, że uważasz, że wyszło : ) Dzięki!
Re: Na rozdrożu
Ależ tu ładna melodia! (choć czytam sobie na własny użytek trochę inaczej niż każą wersy). Piękny, urokliwy wiersz. Ma, to co w poezji ważne - klimat. A może podoba mi się, bo sama w poniedziałki całuję demony? (i tak, są srebrniki)
Podobają mi się "nieprzykazane usta" i same "płonne drogi". Jedyne, nad czym się zastanawiam, to wersyfikacja. Mam wrażenie, że można by manipulując nią, wycisnąć z wiersza więcej. Ale żaden ze mnie spec.
Podobają mi się "nieprzykazane usta" i same "płonne drogi". Jedyne, nad czym się zastanawiam, to wersyfikacja. Mam wrażenie, że można by manipulując nią, wycisnąć z wiersza więcej. Ale żaden ze mnie spec.

- Ratana
- Posty: 199
- Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07
Re: Na rozdrożu
Tjereszkowa - bardzo dziękuję! Czy mogłabyś napisać w jaki sposób zmieniłabyś wersyfikację? Też specem nie jestem ale może faktycznie małymi zmianami dałoby się wycisnąć coś więcej : )
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
Re: Na rozdrożu
Witaj Ratana, Twój wiersz poruszył do głębi...w każdy poniedziałek, wtorek... cały tydzień uzmysławia jak dotyka nas zło, chciałoby się zapisać nie z tego świata... jednak to codzienność... rzeczywistość dnia... a miłość i cierpienie przeplatają się, w osobisty kod do odczytania, czy tam wejść?!
Pozdrawiam MZ
Pozdrawiam MZ
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Na rozdrożu
Powiem tak, to świetny wiersz, który odwołując się do magii i poezji, opisuje brutalną rzeczywistość.
Uwielbiam takie wiersze z drugim dnem.
Opis czarowny i magiczny.
Cudowny wiersz ze względu na użyte słownictwo.
Ostatnio we współczesnej poezji bardzo się atakuje wszelkie wsteczniactwo, objawiające się ponoć, używaniem form archaicznych.
A przecież poezja to wieża wyrosła w historii przemian i jakże piękne są te stare zwroty i określenia. Moim zdaniem podstawy poezji.
Jakże mógłbym rugować z siebie Szekspira, czy romantyków pokroju Blake'a, Byrona, Keatsa czy choćby naszych Mickiewicza, Norwida, a potem takiego Leśmiana i jeszcze potem Tuwima, Gałczyńskiego,(sorry, zebrało mi się na wymienianie moich idoli). Te patrzydła i nastrój pasują mi do Leśmiana.
Ale wiersz jest współczesny, choć archaizowany.
To o grzechach.
Może nie do odkupienia.
Może akceptowanych.
A może koniecznych, bo w pewnej interpretacji wyobrażam sobie panie, które tak zarabiają na życie, stając na poboczu, czy też na rozdrożu i wyciagając rękę do mijających je tirów.
Ratano, to świetny wiersz.
Co do wersyfikacji.
Jest dobra, klasyczna.
Możnaby to zapisać i tak. Ale to moja wariacja.
w każdy poniedziałek
całuję się z demonami
na cichym rozdrożu
poświadczą płonne drogi
ciemnożółte patrzydła
chyba nie noszą źrenic
bardzo lubią rutyny
wymienne na srebrne momenty
ponoć nieprzykazane usta
mogą utrudniać zbawienie
kto by się tym martwił
w poniedziałek na płonnej drodze
Tymi oddzielonymi wersami spróbowalem wprowadzić te akcenty, o których wspominała Tjeri.
I myślę, że w tej formie wiersz ma wyraźniejszą wymowę.
Bierz, jeżeli ci się podoba. Nic nie zmienilem w treści, a zawsze do usług.
Zacząłem sledzić Twoją poezję.
A metafora tytułu jest prosta, chodzi o nasze wybory.
Czyli o przyszłość, która nie jest zdeterminowana i od naszych wyborów zależy.
Niestety naciskają nas wybory z przeszłości, które tworzą naszą teraźniejszość, a których implikacjom zwykle się poddajemy.
No, chyba że na skutek jakiegoś przełomu zmieniamy całkowicie nasze życie, tak jak niektórzy święci.
Ale to raczej trudne i powiedziałbym, kontrowersyjne.
Może dobra terapia?
To już ironiczny żart.
Bardzo dziękuję, Ratano za wiersz, który trafia w obszary mojej estetyki.
Wirtualna róża to za mało.
Ale niech będzie. Nawet dwie, ze względu na estetykę mroku.

Uwielbiam takie wiersze z drugim dnem.
Opis czarowny i magiczny.
Cudowny wiersz ze względu na użyte słownictwo.
Ostatnio we współczesnej poezji bardzo się atakuje wszelkie wsteczniactwo, objawiające się ponoć, używaniem form archaicznych.
A przecież poezja to wieża wyrosła w historii przemian i jakże piękne są te stare zwroty i określenia. Moim zdaniem podstawy poezji.
Jakże mógłbym rugować z siebie Szekspira, czy romantyków pokroju Blake'a, Byrona, Keatsa czy choćby naszych Mickiewicza, Norwida, a potem takiego Leśmiana i jeszcze potem Tuwima, Gałczyńskiego,(sorry, zebrało mi się na wymienianie moich idoli). Te patrzydła i nastrój pasują mi do Leśmiana.
Ale wiersz jest współczesny, choć archaizowany.
To o grzechach.
Może nie do odkupienia.
Może akceptowanych.
A może koniecznych, bo w pewnej interpretacji wyobrażam sobie panie, które tak zarabiają na życie, stając na poboczu, czy też na rozdrożu i wyciagając rękę do mijających je tirów.
Ratano, to świetny wiersz.
Co do wersyfikacji.
Jest dobra, klasyczna.
Możnaby to zapisać i tak. Ale to moja wariacja.
w każdy poniedziałek
całuję się z demonami
na cichym rozdrożu
poświadczą płonne drogi
ciemnożółte patrzydła
chyba nie noszą źrenic
bardzo lubią rutyny
wymienne na srebrne momenty
ponoć nieprzykazane usta
mogą utrudniać zbawienie
kto by się tym martwił
w poniedziałek na płonnej drodze
Tymi oddzielonymi wersami spróbowalem wprowadzić te akcenty, o których wspominała Tjeri.
I myślę, że w tej formie wiersz ma wyraźniejszą wymowę.
Bierz, jeżeli ci się podoba. Nic nie zmienilem w treści, a zawsze do usług.
Zacząłem sledzić Twoją poezję.
A metafora tytułu jest prosta, chodzi o nasze wybory.
Czyli o przyszłość, która nie jest zdeterminowana i od naszych wyborów zależy.
Niestety naciskają nas wybory z przeszłości, które tworzą naszą teraźniejszość, a których implikacjom zwykle się poddajemy.
No, chyba że na skutek jakiegoś przełomu zmieniamy całkowicie nasze życie, tak jak niektórzy święci.
Ale to raczej trudne i powiedziałbym, kontrowersyjne.
Może dobra terapia?
To już ironiczny żart.
Bardzo dziękuję, Ratano za wiersz, który trafia w obszary mojej estetyki.
Wirtualna róża to za mało.
Ale niech będzie. Nawet dwie, ze względu na estetykę mroku.


Ostatnio zmieniony 17 sie 2015, 18:03 przez alchemik, łącznie zmieniany 1 raz.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Ratana
- Posty: 199
- Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07
Re: Na rozdrożu
Bardzo dziękuję za tak przychylne opinie, Wasze zdanie dużo dla mnie znaczy
marta zoja - dokladnie tak... tylko czy dać mu się porwać?... dziękuję za odwiedziny : )
alchemiku, dziękuję za tak wnikliwy komentarz. Przyznam, że tytuł jest prosty, może nawet banalny. Ale cały wiersz jest dość prosty, więc myślę, że to ze sobą współgra i chyba dobrze oddaje treść, którą chciałam tu zawrzeć.
Twoja wersyfikacja bardzo mi się podoba, dodaje jeszcze więcej tajemniczości, muszę przemyśleć zmianę : )

marta zoja - dokladnie tak... tylko czy dać mu się porwać?... dziękuję za odwiedziny : )
alchemiku, dziękuję za tak wnikliwy komentarz. Przyznam, że tytuł jest prosty, może nawet banalny. Ale cały wiersz jest dość prosty, więc myślę, że to ze sobą współgra i chyba dobrze oddaje treść, którą chciałam tu zawrzeć.
Tak, tak, po stokroć tak! Idealnie to ująłeś i naświetliłeś jedną z interpretacji, które są mi bliskie w kontekście tego utworu. To właśnie o tych wszystkich grzechach i o każdym z osobna.To o grzechach.
Może nie do odkupienia.
Może akceptowanych.
A może koniecznych, bo w pewnej interpretacji wyobrażam sobie panie, które tak zarabiają na życie, stając na poboczu, czy też na rozdrożu i wyciagając rękę do mijających je tirów.
Twoja wersyfikacja bardzo mi się podoba, dodaje jeszcze więcej tajemniczości, muszę przemyśleć zmianę : )
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Na rozdrożu
Ratana, bierz, nie myśl!
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl