Na wyspach Bergamutach nie ma kota w butach...
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Na wyspach Bergamutach nie ma kota w butach...
Po poprawce:
Tatusiu, czemu znowu masz twarz tego
Pana z samego dna piekieł,
co go widziałem w rycinach?
Zaraz się zacznie
5-10-15
Gdy otworzą się wrota
pokoiku z milionem maskotek...
Przesiąka przez koszulkę
purpurowa zebra.
Tamuję łzy, wymiotując atramentem.
Zebra rozlewa się w jezioro.
Ocean zajmuje podłogę.
Liżą dziecinne sandały,
wijące się, wściekłe, czerwone języki
pożaru z ciętego ciała.
Domowe przedszkole,
czy słońce, czy deszcz...
Wydrapuję tożsamość piórem
w swoim, tajemnym zeszycie.
Siniaki przybierają kształty tatusiów,
szepcząc, co jeszcze mi zrobią,
gdy znowu będę się bawił w bękarty.
Na wyspach Bergamutach, podobno jest kot w butach...
On zawsze wraca
do mojego pokoju.
Nie słyszę alarmu, lecz
sapanie spoconego kata,
jak marsz żałobny – najpiękniejszą z moich melodii.
Co powie Tata?
Co powie tata?
Co tata mi powie, co tata odpowie,
gdy żyletką się skończę, światłość wyłączę...
Za co skatuje mnie dziś?
Tatusiu, czemu znowu masz twarz tego
Pana z samego dna piekieł,
co go widziałem w rycinach?
Zaraz się zacznie
5-10-15
Gdy otworzą się wrota
pokoiku z milionem maskotek...
Przesiąka przez koszulkę
purpurowa zebra.
Tamuję łzy, wymiotując atramentem.
W oczekiwaniu na alarm bombowy...
Zebra rozlewa się w jezioro.
Ocean zajmuje podłogę.
Liżą dziecinne sandały,
wijące się, wściekłe, czerwone języki
pożaru z ciętego ciała.
Domowe przedszkole,
czy słońce, czy deszcz...
Wydrapuję tożsamość piórem
w swoim, tajemnym zeszycie.
Siniaki przybierają kształty tatusiów,
szepcząc, co jeszcze mi zrobią,
gdy znowu będę się bawił w bękarty.
Atrament miesza się z łzą.
Dreszcze mną trzęsą.
Strach wie, że nie lubię takich łaskotek.
Na wyspach Bergamutach, podobno jest kot w butach...
On zawsze wraca
do mojego pokoju.
Nikt nie zrzuca bomb na miasteczko, póki co.
Nie słyszę alarmu, lecz
sapanie spoconego kata,
jak marsz żałobny – najpiękniejszą z moich melodii.
Co powie Tata?
Co powie tata?
Co tata mi powie, co tata odpowie,
gdy żyletką się skończę, światłość wyłączę...
Za co skatuje mnie dziś?
Tatusiu, czemu znowu masz twarz tego
Pana z samego dna piekieł,
co go widziałem w rycinach?
Zaraz się zacznie
5-10-15
Gdy otworzą się wrota
pokoiku z milionem maskotek...
Przesiąka przez koszulkę
purpurowa zebra.
Tamuję łzy, wymiotując atramentem.
Zebra rozlewa się w jezioro.
Ocean zajmuje podłogę.
Liżą dziecinne sandały,
wijące się, wściekłe, czerwone języki
pożaru z ciętego ciała.
Domowe przedszkole,
czy słońce, czy deszcz...
Wydrapuję tożsamość piórem
w swoim, tajemnym zeszycie.
Siniaki przybierają kształty tatusiów,
szepcząc, co jeszcze mi zrobią,
gdy znowu będę się bawił w bękarty.
Na wyspach Bergamutach, podobno jest kot w butach...
On zawsze wraca
do mojego pokoju.
Nie słyszę alarmu, lecz
sapanie spoconego kata,
jak marsz żałobny – najpiękniejszą z moich melodii.
Co powie Tata?
Co powie tata?
Co tata mi powie, co tata odpowie,
gdy żyletką się skończę, światłość wyłączę...
Za co skatuje mnie dziś?
Tatusiu, czemu znowu masz twarz tego
Pana z samego dna piekieł,
co go widziałem w rycinach?
Zaraz się zacznie
5-10-15
Gdy otworzą się wrota
pokoiku z milionem maskotek...
Przesiąka przez koszulkę
purpurowa zebra.
Tamuję łzy, wymiotując atramentem.
W oczekiwaniu na alarm bombowy...
Zebra rozlewa się w jezioro.
Ocean zajmuje podłogę.
Liżą dziecinne sandały,
wijące się, wściekłe, czerwone języki
pożaru z ciętego ciała.
Domowe przedszkole,
czy słońce, czy deszcz...
Wydrapuję tożsamość piórem
w swoim, tajemnym zeszycie.
Siniaki przybierają kształty tatusiów,
szepcząc, co jeszcze mi zrobią,
gdy znowu będę się bawił w bękarty.
Atrament miesza się z łzą.
Dreszcze mną trzęsą.
Strach wie, że nie lubię takich łaskotek.
Na wyspach Bergamutach, podobno jest kot w butach...
On zawsze wraca
do mojego pokoju.
Nikt nie zrzuca bomb na miasteczko, póki co.
Nie słyszę alarmu, lecz
sapanie spoconego kata,
jak marsz żałobny – najpiękniejszą z moich melodii.
Co powie Tata?
Co powie tata?
Co tata mi powie, co tata odpowie,
gdy żyletką się skończę, światłość wyłączę...
Za co skatuje mnie dziś?
Ostatnio zmieniony 16 sie 2015, 13:38 przez Sede Vacante, łącznie zmieniany 2 razy.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Na wyspach Bergamutach nie ma kota w butach...
Sede, ty masz zadatki na dobrego poetę. Wrzucasz temat, bardzo emocjonalny, ładnie go prowadzisz, a później przesadzasz z tym nagromadzeniem obrazów i epitetów.
No co mam powiedzieć?
Bardzo mnie ujął ten wiersz w warstwie emocjonalnej dziecka, które w zabawach i w lękach, które nawet w zabawach.
Jest tu mnóstwo dobrej poezji i sporo nadmiarowości.
Dałbym sobie spokój z niektorymi tematami, chocby bombami na misteczko. Choćby nawet metaforyczne, to zakłócają emocjonalną linię przebiegu wiersza.
Zwrot gdy znowu będę się bawił w bekarty jest genialny.
Na Twoim miejscu ( i znów ta sama rada) nieco skróciłbym wiersz.
Jest dobry, nawet bardzo, ale moja estetyka potrzebuje poprawek.
No co mam powiedzieć?
Bardzo mnie ujął ten wiersz w warstwie emocjonalnej dziecka, które w zabawach i w lękach, które nawet w zabawach.
Jest tu mnóstwo dobrej poezji i sporo nadmiarowości.
Dałbym sobie spokój z niektorymi tematami, chocby bombami na misteczko. Choćby nawet metaforyczne, to zakłócają emocjonalną linię przebiegu wiersza.
Zwrot gdy znowu będę się bawił w bekarty jest genialny.
Na Twoim miejscu ( i znów ta sama rada) nieco skróciłbym wiersz.
Jest dobry, nawet bardzo, ale moja estetyka potrzebuje poprawek.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Na wyspach Bergamutach nie ma kota w butach...
Alchemiku, dziękuję za pomoc - poprawiłem.
Takich rad właśnie mi trzeba. Czegoś konkretnego. Poprowadzenia. Mimo długiego stażu pisania, mam wiele, wiele jeszcze do nauczenia się.
Ogólnikowe rady są dla mnie czasem zbyt ogólnikowe. ale zwrócenie uwagi, jak prostemu chłopu, na fragmenty do zmiany/usunięcia, z krótkim objaśnieniem - tego mi trzeba.
Jeszcze raz, dzięki.
Takich rad właśnie mi trzeba. Czegoś konkretnego. Poprowadzenia. Mimo długiego stażu pisania, mam wiele, wiele jeszcze do nauczenia się.
Ogólnikowe rady są dla mnie czasem zbyt ogólnikowe. ale zwrócenie uwagi, jak prostemu chłopu, na fragmenty do zmiany/usunięcia, z krótkim objaśnieniem - tego mi trzeba.
Jeszcze raz, dzięki.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Na wyspach Bergamutach nie ma kota w butach...
I świetnie!
Teraz jest dużo, dużo lepiej, Sede.
Teraz jest dużo, dużo lepiej, Sede.

* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Na wyspach Bergamutach nie ma kota w butach...
Świetny wiersz, już po pierwszym czytaniu - 'ściął mnie z nóg' 

-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Na wyspach Bergamutach nie ma kota w butach...
Dziękuję!
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Ratana
- Posty: 199
- Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07
Re: Na wyspach Bergamutach nie ma kota w butach...
Wersja po poprawce jest faktycznie dużo lepsza : )
Pierwsza strofa mi przeszkadza. Jest jak dla mnie zbyt dosłowna, ojciec ma twarz diabła - ok, rozumiem, ale wg mnie ten prosty przekaz nie zasługuje na aż 3 wersy w tym tekście.
Bardzo ciekawe przeplatanie tragicznej rzeczywistości z dziecięcą wyliczanką/rymowanką. Pomaga dojrzeć jak bardzo bezbronny jest umysł dziecka w tej sytuacji. Zwłaszcza w końcówce robi wrażenie.
Ta strofa jest bardzo dobra:
Pierwsza strofa mi przeszkadza. Jest jak dla mnie zbyt dosłowna, ojciec ma twarz diabła - ok, rozumiem, ale wg mnie ten prosty przekaz nie zasługuje na aż 3 wersy w tym tekście.
Bardzo ciekawe przeplatanie tragicznej rzeczywistości z dziecięcą wyliczanką/rymowanką. Pomaga dojrzeć jak bardzo bezbronny jest umysł dziecka w tej sytuacji. Zwłaszcza w końcówce robi wrażenie.
Ta strofa jest bardzo dobra:
Wydrapuję tożsamość piórem
w swoim, tajemnym zeszycie.
Siniaki przybierają kształty tatusiów,
szepcząc, co jeszcze mi zrobią,
gdy znowu będę się bawił w bękarty
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Na wyspach Bergamutach nie ma kota w butach...
I tobie dziękuję.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"