Epizod z Nede. Zapiski na podszewce lustra

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Leszek Sobeczko
Posty: 396
Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19

Epizod z Nede. Zapiski na podszewce lustra

#1 Post autor: Leszek Sobeczko » 18 sie 2015, 21:44

- Prolog -

Wydaje się, że Mojżesz w odpowiedniej chwili dostąpił
rozstąpienia wód. Zrośnij się powieko, trwają modły
w intencji. Ostatni moment mszy, kiedy można jeszcze
wydobyć z pamięci aktywa. Uczucia, żadnych budowli

na chwałę. Zamożność zaczyna się od stanu posiadania
z potrzeby ducha, którą powił głód. Ten to dopiero potrafi
namieszać w głowie. Wystarczy błahostka i nie sposób
bezszelestnie przejść przez ucho igielne, a co dopiero przez furtkę

w ogrodzie. Tyle krwi na zmarnowanie. Eli! Eli! Eli! – Ech…
pada deszcz węży zjadających własny ogon. Czas ma ręce
skrzyżowane, dotyka wszystkiego i nigdy mu dość.

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Epizod z Nede. Zapiski na podszewce lustra

#2 Post autor: lczerwosz » 18 sie 2015, 22:40

Dla mnie zapiski są zaczynem wielu wątków. Każde spostrzeżenie typu:
Ostatni moment mszy, kiedy można jeszcze
wydobyć z pamięci aktywa

otwiera myśli na pewien stan, w tym wypadku ducha. Opis tego stanu chciałbym czytać dalej, ale nie piszesz za wiele. Muszę zdać sie na domysły. Aktywa, to ta część majątku, która przynieść może zysk, co by nie rozumieć pod tymi pojęciami.
Dwa poniższe zdania zamieścić by warto, jako osobne myśli w Aurea Dicta.
1. pada deszcz węży zjadających własny ogon.
2. Czas ma ręce skrzyżowane, dotyka wszystkiego i nigdy mu dość

Natomiast teraz, dziś nie łączę tych spostrzeżeń. Może dlatego, że to jest prolog. Poczekam na ciąg dalszy.

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Epizod z Nede. Zapiski na podszewce lustra

#3 Post autor: alchemik » 19 sie 2015, 8:10

Leszku, czy ten wiersz jest prologiem cyklu?
Zapowiada się ciekawie.

Zgadzam się, poniekąd, z drugim Leszkiem, że otwierasz w tym prologu kilka wątków, oddzielnych myśli.
A jednak mam wrażenie, że wszystkie, pomijając wstępne refleksje, które mówią o zmianach w sobie, tworzeniu życia zapoczątkowanego ideą i potrzebami, głównie potrzebą głodu, w tym duchowego.
Zaspokojenia go i wzbogacenia się, również majątkowego, są odpowiedzią na swędzenie sumienia.
A więc o grzechach. Nawiązania biblijne do ucha igielnego.
I grzech pierworodny. Ta furtka w ogrodzie, przez którą wygnano protoplastów.
To wyraźnie rajski ogród i podszepty szatana. Węże zjadające własny ogon, symbolizujące zarazem zło i jego cykliczność. I skarga do Boga.
A potem czas, który dotyka wszystkiego, wpływa na wszystko nieustannie.
Przy tym, skrzyżowałeś mu ręce, odbierając aktywność, którą owszem wywołuje ale pośrednio, poprzez zmiany w przyrodzie, wszechświecie, entropię, a zarazem ewolucję, oraz oczywiście decyzje i działania człowieka.
A w drugim dnie mamy ręce ukrzyżowane, a więc nawiązanie do zbawienia, poprzez Chrystusa.
Czy też jakiegokolwiek zbawienia w nawiązaniu do podszeptów sumienia i pragnienia ekspiacji.

Bardzo dużo symboliki pomieściłeś w tym krótkim tekście, Leszku.
Bardzo jestem ciekawy, jakie będzie rozwinięcie tematów.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Leszek Sobeczko
Posty: 396
Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19

Re: Epizod z Nede. Zapiski na podszewce lustra

#4 Post autor: Leszek Sobeczko » 19 sie 2015, 17:30

lczerwosz pisze:Dla mnie zapiski są zaczynem wielu wątków. Każde spostrzeżenie typu:
Ostatni moment mszy, kiedy można jeszcze
wydobyć z pamięci aktywa

otwiera myśli na pewien stan, w tym wypadku ducha. Opis tego stanu chciałbym czytać dalej, ale nie piszesz za wiele. Muszę zdać sie na domysły. Aktywa, to ta część majątku, która przynieść może zysk, co by nie rozumieć pod tymi pojęciami.
Dwa poniższe zdania zamieścić by warto, jako osobne myśli w Aurea Dicta.
1. pada deszcz węży zjadających własny ogon.
2. Czas ma ręce skrzyżowane, dotyka wszystkiego i nigdy mu dość

Natomiast teraz, dziś nie łączę tych spostrzeżeń. Może dlatego, że to jest prolog. Poczekam na ciąg dalszy.
poza materialną stroną istnieje jeszcze duchowa, a ta jest kluczem, a może przepustką, rzeczy się nie liczą; dziękuję za podpowiedź, być może skorzystam
alchemik pisze:Leszku, czy ten wiersz jest prologiem cyklu?
Zapowiada się ciekawie.
kilka wierszy z cyklu już jest na 8smym, to wszystkie te, w których treści zaszyta jest nazwa miesiąca; znalazły się także w Antologii; Audio /maj/, Video /czerwiec/, Fonia /lipiec/, Wizja /sierpień/, Pi wrzesień; cykl nosi nazwę Depresanty; pomyślany jest jako arkusz poetycki; brak mi tylko Epilogu : )) czekam na błysk

pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”