Duży obrońca

[Julka]

Duży obrońca

Na polanie jelonek młody
chętnie trawkę wiosenną skubie.
Smukły, zwinny, pełen urody,
myśli sobie – jak ja to lubię.

Kiedy ptaszki wkoło śpiewają,
pyszna trawa na leśnej łące,
noc przesypiam w brzozowym gaju,
rankiem budzi mnie pszczeli koncert.

Nagle - biegnie zajączek mały.
Oj, uciekaj, jelonku drogi,
jeśli chcesz być zdrowy i cały,
na ratunek masz zwinne nogi.

Wielkie psiska gonią po lesie,
Słyszysz, bracie, jak ujadają?
Hen, po drzewach echo się niesie,
złe zamiary na pewno mają.

Jeleń słucha, uszami strzyże,
No, masz rację, braciszku mały,
moje nogi zwinne i chyże,
ale ty psom nie ujdziesz cały.

Na to niedźwiedź wielki się toczy.
A, witajcie mi przyjaciele.
Zając przetarł zdumione oczy,
jeleń pojął z tego niewiele.

Nie bójcie się psiej eskapady,
na mój widok czmychną, jak tchórze.
Wiedzą, że mi nie dadzą rady,
bo przeraża ich to, co duże.

Krzyknął do psów: kundle, psubraty!
Co tu w naszym domu robicie?
Czy wchodzimy do waszej chaty?
Chcemy tu mieć spokojne życie.

Psy uciekły tam, gdzie pieprz rośnie.
Niedźwiedź rzecze: no przyjaciele,
duży krzyczeć nie musi głośniej,
siły też mieć nie musi wiele.

[lczerwosz]

[em_]

Przyjemne do poczytania

[skaranie boskie]

Trochę to mi się trudne w odbiorze wydaje, jeśli czytać (słuchać) mają maluchy.
Są tam drobne niedopowiedzenia, albo raczej skróty myślowe, a te najmłodszym mogą się wydać dziwne.
Niemniej dobry to zamysł i - jako już nie maluch - przeczytałem z uśmiechem.

[eka]

duży krzyczeć nie musi głośniej,
siły też mieć nie musi wiele.

Fajne.