Noc polarna III

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
misza
Posty: 1263
Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
Kontakt:

Noc polarna III

#1 Post autor: misza » 27 gru 2011, 7:27

Dotykam błądzę przeczuwam odczuwam gasnę
w zimnym łożysku tracę życie z oczu
gdy w komorach serca gęsta krew ostygła
zwodzony most przyszłości wolno się podnosi

Przeczuwam gasnę odczuwam dotykam błądzę
nie ma drogowskazów i znaków ostrzegawczych
nie mówi całej prawdy lustrzane odbicie
gdy siedzi w szczegółach oblodzony diabeł

Przeczuwam gasnę odczuwam błądzę dotykam
napotkane zdarzenia przypadkowych ludzi
nikogo nie zapytam o drogę do domu
prostuję mylne ścieżki i grzebię nadzieje

Błądzę dotykam gasnę przeczuwam odczuwam
chłód idący przez skórę lodowej równiny
lekki śnieg nie topnieje na otwartych dłoniach
zamyka się nad głową pióropusz śnieżycy


Gasnę dotykam błądzę odczuwam przeczuwam
nierówności na szlaku i bezpieczne przejście
czytam z płatków śniegu ukrytą wiadomość
lecz jej treści nie zdradzę - zachowam dla siebie
Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Noc polarna III

#2 Post autor: Gloinnen » 28 gru 2011, 0:04

Ten wiersz bardzo mi się podoba. Piękny jest, nastrojowy, nostalgiczny... Ten rodzaj obrazowania szczególnie trafia do mojej elfiej wrażliwości.
misza pisze:Dotykam błądzę przeczuwam odczuwam gasnę
w zimnym łożysku tracę życie z oczu
gdy w komorach serca gęsta krew ostygła
zwodzony most przyszłości wolno się podnosi
Wydaje mi się, że ten wiersz ma być pewnego rodzaju alegorią życia ludzkiego, odzwierciedlającą zagubienie peela. Chyba znalazł się on w swoistym punkcie kulminacyjnym swojej egzystencji, może to jakiś dramat, sytuacja ekstremalna? W każdym razie na pewno nastąpił moment jakiegoś bardzo bolesnego, trudnego uświadomienia sobie własnej skończoności, słabości, nędzy. Od tego momentu droga naprzód będzie naznaczona chłodem i wieść do zimnej, lodowej otchłani.
misza pisze:Przeczuwam gasnę odczuwam dotykam błądzę
nie ma drogowskazów i znaków ostrzegawczych
nie mówi całej prawdy lustrzane odbicie
gdy siedzi w szczegółach oblodzony diabeł
Na tę otchłań naprowadził mnie diabeł... "nie ma drogowskazów i znaków ostrzegawczych" - ten wers wzmacnia bezradność peela, który nie posiada w swojej trudnej, życiowej wędrówce żadnego stałego, solidnego punktu odniesienia. Nawet on sam nie jest dla siebie na tyle silny, aby móc samodzielnie podjąć wyzwanie rzucone przez świat.
Osobiście polemizowałabym z tą tezą - wybacz, jeśli popełnię faux pas... Wydaje mi się, że człowiek przez całe swoje życie otrzymuje te drogowskazy - wszystko, co mu się przytrafia, wszelakie doświadczenia - mają go na coś naprowadzić. Innymi słowy, nic nie dzieje się bez przyczyny. Największym zaś i najpewniejszym źródłem siły dla każdego człowieka jest on sam - i - paradoksalnie - jego słabość. Powtórzę za św. Pawłem - Moc w słabości się doskonali.

:sorry: za tę dygresję. Wracam do utworu.
misza pisze:Przeczuwam gasnę odczuwam błądzę dotykam
napotkane zdarzenia przypadkowych ludzi
nikogo nie zapytam o drogę do domu
prostuję mylne ścieżki i grzebię nadzieje
Kontynuujesz opowieść o zagubieniu, także o samotności w świecie. Peela ogarnęło zwątpienie we wszystko, zniechęcenie, marazm, apatia...
misza pisze:Błądzę dotykam gasnę przeczuwam odczuwam
chłód idący przez skórę lodowej równiny
lekki śnieg nie topnieje na otwartych dłoniach
zamyka się nad głową pióropusz śnieżycy
Tak sobie w pewnym momencie pomyślałam, że to może być wiersz o śmierci - ale nie mogę opędzić się od przeświadczenia, że to samobójcza śmierć. A w najlepszym wypadku śmierć, będąca rezultatem - odmowy życia. Śmierć poniekąd symboliczna, a jednak prawdziwa, polegająca na całkowitej alienacji. Opisujesz ją bardzo obrazowo - "zamyka się nad głową pióropusz śnieżycy"... O ile bardzo nie lubię metafor dopełniaczowych, o tyle ta mi się spodobała, chyba dlatego, że doskonale skomponowana i - jak rzadko która dopełniaczówka - precyzyjna...
misza pisze:Gasnę dotykam błądzę odczuwam przeczuwam
nierówności na szlaku i bezpieczne przejście
czytam z płatków śniegu ukrytą wiadomość
lecz jej treści nie zdradzę - zachowam dla siebie
Znakomita ostatnia strofa i znakomita pointa. Trochę mi się skojarzyła z baśnią Andersena - "Królowa Śniegu". Wiem, może dziecinnie, ale zaprowadziło mnie to skojarzenie daleko. Właśnie do takiego odrętwienia, śmierci, wygaśnięcia uczuć.

A wykorzystanie zimowej metaforyki ma o tyle sens, że zima, jako pora roku, ma charakter takiego przejścia - z jednego życia w drugie. To na zimie kończy się i zaczyna cykl wegetacji w przyrodzie, zima jest początkiem i końcem, skrywa w sobie tajemnicę odżywania, odnawiania się jakiejś energii... W tym drzemie nadzieja, której upatruję także w wersie "czytam z płatków śniegu ukrytą wiadomość"... Chciałabym bardzo, aby to była dobra wiadomość. Lepiej chyba patrzeć na to z optymizmem.

Pozdrawiam, miszo, i dziękuję za piękny wiersz.

:beer:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

misza
Posty: 1263
Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
Kontakt:

Re: Noc polarna III

#3 Post autor: misza » 28 gru 2011, 5:25

Nie dość, że rozebrałaś na części ten wiersz,
to jeszcze zrobiłaś to samo z jego autorem.
Pozdrawiam, Elfico :rosa: :vino:
Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”