postanowiłem nie wychodzić dzisiaj z domu.
ironiczny nastrój sprzyja złamaniu szczęki, bądź przegrody nosowej.
powietrze. czyste jak kryształ wtacza się powoli do płuc,
jeszcze tylko papieros i wszystko w normie -
jeśli uznać, że wszechświat jest nieskończenie wielki,
to jego najmniejsze cząstki określiłbym wprost proporcjonalnie do wielkości mojego ego,
a opiłek w oku, o którym dowiedziałem w dzień naszego rozstania,
wydaje się teraz znacznie dorodniejszy.
przychodzisz cicho jak sztorm, częstując mnie pytaniem o sens życia.
opowiadam ci o rycerzach pędzących w noc - zabójcach
wieszających swoje ofiary na ramieniu jak płaszcze.
siadasz w fotelu głaszcząc kota,
jakby pod włos odpowiadasz, że to niemożliwe
kiedy noc skrywa półksiężyce między udami.
przecież jesteśmy mniej ludzcy o te wszystkie razy, których nie popełniliśmy,
lub te, w których spraliśmy głowę o mur.
widzisz, od zwierząt różni nas jedynie otoczka przyzwoitości,
równie dobrze mógłbym od razu zapytać czy mi obciągniesz,
zamiast snuć historie rodem z obrazów Dalego.
wiersz zabarwiony
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: wiersz zabarwiony
Red. Coraz śmielszy i dojrzalszy w pisaniu.
To drugi wiersz, gdzie stawiasz, jak dla mnie - kontrowersyjną tezę. W końcu sami, na własne życzenie, hodujemy kulturowe memy i wciągamy w to naukę. Że w końcu przebijają się instynkty?
Są potrzebne, żeby przeżyć (choć akurat ten przedstawiony aspekt przedłużania gatunku najważniejszy nie jest
).
Wiersz o walce peela, chciałby jak najbardziej duchowo/naukowo, a tu zdziwienie.
Interesujący kontrast, choć wnioski gorzkie.
Upokarzają niby.
Pozdrawiam.
To drugi wiersz, gdzie stawiasz, jak dla mnie - kontrowersyjną tezę. W końcu sami, na własne życzenie, hodujemy kulturowe memy i wciągamy w to naukę. Że w końcu przebijają się instynkty?
Są potrzebne, żeby przeżyć (choć akurat ten przedstawiony aspekt przedłużania gatunku najważniejszy nie jest

Wiersz o walce peela, chciałby jak najbardziej duchowo/naukowo, a tu zdziwienie.
Interesujący kontrast, choć wnioski gorzkie.
Upokarzają niby.
Pozdrawiam.
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: wiersz zabarwiony
Podoba mi się,
a najbardziej od - przychodzisz cicho jak sztorm -
(dowiedziałem? Chyba zgubiłeś SIĘ)
pozdrawiam
a najbardziej od - przychodzisz cicho jak sztorm -
(dowiedziałem? Chyba zgubiłeś SIĘ)
pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
-
- Posty: 99
- Rejestracja: 30 gru 2011, 18:10
Re: wiersz zabarwiony
czytam już kolejny raz ten wiersz. Ty , Autorze bez ogródek , to i ja polecę. Wg mnie - świetny tekst, napisany ze swadą, z kapitalnymi metaforami...powiedz, dlaczego w tak dobrym wierszu nagle grasz pod publikę niewyrobioną, która aż piszczy z radości, gdy czyta : czy mi obciągniesz. "Swój chłop! wie, że zaraz się te egzaltowane oburzą , no i te staruchy też!" A poezja tymczasem zdziwiona myśli - czy ten peel prymitywny, czy poeta, bo przecież nie ja. Niech używa nawet wulgaryzmów, ale tylko wtedy, gdy naśladuje ludzi spoza moich kręgów, bo ci, których ja naznaczyłam iskrą, mają być posłańcami idei, a nie rynsztoka.
przepraszam, musiałam to napisać po przeczytaniu tak dobrego wiersza!
przepraszam, musiałam to napisać po przeczytaniu tak dobrego wiersza!
- Ratana
- Posty: 199
- Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07
Re: wiersz zabarwiony
Podobają mi się strofy trzecia i czwarta. Reszta jak dla mnie mało poetycka i trochę przegadana. Odnoszę wrażenie, że autor chciał tu zawrzeć bardzo dużo. W tym wypadku mniej znaczy więcej 

-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: wiersz zabarwiony
Przychylam się do zdania Ratany. W całości, jak dla mnie, za bardzo "rozgadany" ten wiersz,
rozgadany bynajmniej nie pod względem obszerności, a klimatu jakby mimowolnych
rozmówek przy piwie, czasem przyjmując ton jakby wyjęty z popularnonaukowych
opracowań jak np.
"jego najmniejsze cząstki określiłbym wprost proporcjonalnie do wielkości
mojego ego"
takie frazy raczej nie sprzyjają wierszom, tworząc atmosferę jakby wyjętą
z gadu-gadu, spychając tekst w stronę takiej towarzyskiej miałkości,
a miałkość to chyba właśnie główny grzech współczesnej poezji,
ale cóż - to pewnie także echo "miałkich" czasów, a jeśli poezja
ma być świadectwem czasów - to pewnie i dobrze dla wiersza...
rozgadany bynajmniej nie pod względem obszerności, a klimatu jakby mimowolnych
rozmówek przy piwie, czasem przyjmując ton jakby wyjęty z popularnonaukowych
opracowań jak np.
"jego najmniejsze cząstki określiłbym wprost proporcjonalnie do wielkości
mojego ego"
takie frazy raczej nie sprzyjają wierszom, tworząc atmosferę jakby wyjętą
z gadu-gadu, spychając tekst w stronę takiej towarzyskiej miałkości,
a miałkość to chyba właśnie główny grzech współczesnej poezji,
ale cóż - to pewnie także echo "miałkich" czasów, a jeśli poezja
ma być świadectwem czasów - to pewnie i dobrze dla wiersza...
