XXI wiek

[eka]

Pytanie, czy istnieje przykład zaprzeczający?

Myślisz o falsyfikacji?

-------------------------------------------------

czy myśl jest pochodną języka, czy język pochodną myśli?

O! To b. ważne pytanie. Odpowiadając, zapisałabym tylko wielką literą jedno słowo w drugiej opcji: Język jest pochodną Myśli. Jak rzeczywistość. Czy już jesteśmy w stanie pomyśleć jej/Myśli, mechanizm/zasadę sprawczości.

[lczerwosz]

lczerwosz pisze:
Pytanie, czy istnieje przykład zaprzeczający?


Myślisz o falsyfikacji?

Czy istnieje przykład, że język wypowie coś, nazwie, opisze coś, czego nie jesteśmy w stanie pojąć. W zbiorowości, tzn nikt tego nie będzie w stanie pojąć, oprócz głoszącego. Zakładam, że jeśli głoszący nie rozumie swoich słów, to nie oznacza przekazu, tylko bełkot.

[eka]

możliwość zrozumienia dowolnych słów to tylko kwestia nabycia odpowiednich umiejętności. O ile słowa te mają jakiś sens, dla wypowiadającego lub piszącego, będą miały i dla odbiorcy.
Pytanie, czy istnieje przykład zaprzeczający?

Czyli że...

Czy istnieje przykład, że język wypowie coś, nazwie, opisze coś, czego nie jesteśmy w stanie pojąć. W zbiorowości, tzn nikt tego nie będzie w stanie pojąć, oprócz głoszącego. Zakładam, że jeśli głoszący nie rozumie swoich słów, to nie oznacza przekazu, tylko bełkot.

Aha, czyli coś, co pomimo posiadania odpowiednich umiejętności, nie można pojąć?
I właśnie o to mi chodzi w pytaniu. Czy jesteśmy już gotowi odczytać każdy komunikat szeroko rozumianego języka rzeczywistości.
Dzięki, Leszku.

[lczerwosz]

I właśnie o to mi chodzi w pytaniu

I na to w końcu wyszło

[alchemik]

Oczywistym jest dla mnie, że myśl jako funkcja wewnętrzna bytu, przy spotkaniu z innym bytem dąży do ekspresji i rezonowania.
Nieistotne czy wyrażana jest gestami, w języku migowym, czy artykulacją.
To właśnie są słowa wyrażone tak czy siak. Ekwiwalenty myśli.
I oczywistym jest, że nie w każdym przypadku jest zrozumiała.
Nowe pojęcia tworzone są z powodu rozszerzania się wiedzy, czy też nawet fałszywego ogarniania świata, rzeczywistości, również wiedzy wewnętrznej, ezoterycznej, pewnych przekonań.
I oczywiście, że dopóki nie zostaną powielone kilkakrotnie i zinternalizowane, są tylko pustymi dźwiękami.
To mi przypomina teorię powielania się memów.
Rzeczywistość wciąż będzie bombardować nas nowymi pojęciami, które tworzymy w złudnej nadziei poznania świata. Co tam XXI wiek!

Nie, nie jesteśmy odczytać każdego komunikatu. Próbuję sobie tu wyobrazić obcą cywilizację, wyrosłą na zupełnie innym gruncie aksjomatów. Może coś jest wspólnego. Coś z fizyki wszechświata?
Ale co, jeśli oni fizykę wszechświata pojmują inaczej i przekazują za pomocą nieznanych nam zmysłów.
Matematyka?

Przy czym nowe pojęcia mogą być jak najbardziej fałszywe i dezinformujące. To kwestia wiary i podzielania przekonań.

Zadałaś trudne pytanie, Ewo.

Tak czy siak, język jest tylko narzędziem, pochodną.

[eka]

Próbuję sobie tu wyobrazić obcą cywilizację, wyrosłą na zupełnie innym gruncie aksjomatów. Może coś jest wspólnego. Coś z fizyki wszechświata?

Oczywiście, grawitacja będzie w każdym zakątku wszechświata, sposób jej matematycznego lub innego logicznego ujęcia jest wtórny.
Chodziło mi w tym pytaniu o refleksję, że język stworzył myśl. Język w znaczeniu praw, które powołały i utrzymują rzeczywistość w trwaniu. Ewolucję obiektów kosmicznych i biologiczną.
I czy w XXI wieku damy radę poznać, pomyśleć zamysł, jego ścieżki do punktu przed osobliwością.
Einstein mówił, że wszechświat mówi do nas językiem matematyki.
Najpierw z równań matematycznych wynikało, że muszą istnieć czarne dziury, a dopiero później je odkryto w obserwacjach astronomicznych.
Język matematyki przemówił przed obrazem.

Dzięki za dyskusję.

[alchemik]

Chodziło mi w tym pytaniu o refleksję, że język stworzył myśl. Język w znaczeniu praw, które powołały i utrzymują rzeczywistość w trwaniu. Ewolucję obiektów kosmicznych i biologiczną.

Ewa, właśnie wypowiedziałaś kwestię;
Na początku było słowo...

Z kosmologicznego punktu widzenia oznaczałoby to, że w praatomie, który ekspansował później jako biała dziura tworząca wszechswiat, były potencjalnie zawarte wszystkie informacje, pozwalające na ewolucję kosmiczna.
Z metafizycznego punktu widzenia to były słowa demiurga.
Ale ponieważ słowa są równoważne myślom jako ich ekwiwalenty, należałoby założyć, że wszechświat jest w jakiś sposób myślący.

I w gruncie rzeczy odkrywanie nowych pojęć, można by określić jako interakcję naszego umysłu z informacjami kosmosu, pewien dialog.

[karolek]

.

[eka]

właśnie wypowiedziałaś kwestię;
Na początku było słowo...

Nie, to Ty... i chciałam, żeby nie ode mnie to wyszło.

Ale ponieważ słowa są równoważne myślom jako ich ekwiwalenty, należałoby założyć, że wszechświat jest w jakiś sposób myślący.

I w gruncie rzeczy odkrywanie nowych pojęć, można by określić jako interakcję naszego umysłu z informacjami kosmosu, pewien dialog.

Niekoniecznie, to może być oprogramowanie, z wpisaną wolnością samoświadomości.
Panteizm w takiej interakcji na maksa.

[eka]

Chyba, żeby były by to wyrazy, których znaczenia się nie zna, choć nadal można mieć jakieś skojarzenia.

No tak, to też sposób pomyślenia. Ale nie do źródła.
Dzięki, Karolku.