Zakaz wprowadzania wypchanych zwierząt.
– tak na ostro, z grubej rury
pogrywając z człowieczeństwem.
Czymkolwiek by nie było.
Ewentualnie to wańka – wstańka,
bez trzymanki.
A ofiary konsumpcjonizmu
modlą się żarliwie.
W zwartym szyku czekają
okazji. Tradycyjnie najlepszej.
We mgle krążą dzieciaki
o słodkich uśmiechach
oraz niewidzących oczach.
Niczyje i wszystkich
okolicznych przepowiadaczy końca.
Oczywiście rychłego,
a już na pewno w tym
tysiącleciu.
Infantylizmy
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Re: Infantylizmy
Wypchane zwierzę to atrapa. Pewien rodzaj oszustwa. Ale żeby wypchać, trzeba upolować i zabić, popełnić pewien rodzaj mordu. Mordu na prawdziwej, żywej sztuce.
Konsumpcjoniści łykną wszystko, co proste, wygodne i łatwe. No i smaczne, choć składniki często tanie. Zastanawiają mnie dzieciaki we mgle. Tacy optymiści, marzyciele. To dzieci okolicznych przepowiadaczy końca. Odkąd zaczęłam słuchać i rozumieć, słyszę o nagłym końcu. Jakoś nie nadchodzi, choć mamy kolejne tysiąclecie. Jeśli koniec, to tylko idei. Szydzenie z niej. I początek nowej, z której będą szydzić,
pozdrawiam.
Konsumpcjoniści łykną wszystko, co proste, wygodne i łatwe. No i smaczne, choć składniki często tanie. Zastanawiają mnie dzieciaki we mgle. Tacy optymiści, marzyciele. To dzieci okolicznych przepowiadaczy końca. Odkąd zaczęłam słuchać i rozumieć, słyszę o nagłym końcu. Jakoś nie nadchodzi, choć mamy kolejne tysiąclecie. Jeśli koniec, to tylko idei. Szydzenie z niej. I początek nowej, z której będą szydzić,
pozdrawiam.