warstwy (bursztynowy peeling)
- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
warstwy (bursztynowy peeling)
Odpocznij maleńka
na cicho i na biało
pamięci pozwolisz odrosnąć a ciało
po krzyku będzie okładane ciszą...
pierwszy podniósł się smutek
zrosił stojących wżarł w smutkoodporny makijaż
jeszcze chwila i zacznie przysychać
drugi zerwał się żal
spiął mięśnie twarzy skrócił oddech
rozwodnił obraz
po nich długo nie wstawała pustka
warstwami kładła się
na meblach oczach dłoniach
nie ustawiaj klepsydry na szybki program
piasek wysyp i dodawaj do każdego śniadania
z czasem będzie go coraz mniej
na cicho i na biało
pamięci pozwolisz odrosnąć a ciało
po krzyku będzie okładane ciszą...
pierwszy podniósł się smutek
zrosił stojących wżarł w smutkoodporny makijaż
jeszcze chwila i zacznie przysychać
drugi zerwał się żal
spiął mięśnie twarzy skrócił oddech
rozwodnił obraz
po nich długo nie wstawała pustka
warstwami kładła się
na meblach oczach dłoniach
nie ustawiaj klepsydry na szybki program
piasek wysyp i dodawaj do każdego śniadania
z czasem będzie go coraz mniej
oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
Re: warstwy (bursztynowy peeling)
"nie ustawiaj klepsydry na szybki program"
to sobie wyryję "W tle" jeśli pozwolisz
tak czytając - nawet nie przeszkadza mi uczłowieczanie smutku, żalu. pierwszy podniósł się, drugi zerwał się.
po czym "długo nie wstawała" pustka. ale jednak wstała, skoro tak.
tu bym coś pomyślał jeszcze:
"piasek wysyp i dodawaj do każdego śniadania
z czasem będzie go coraz mniej"
bo nie wiem, czy mniej piasku czy śniadania.
a może coś innego zamiast śniadania... wizja piasku w śniadaniu hm. hm.
i części ciała - dwie po meblach, może jedna i coś innego niż część ciała i mebel..? może coś z ubrania...?
ogólnie fajnie. z nerwem.

to sobie wyryję "W tle" jeśli pozwolisz

tak czytając - nawet nie przeszkadza mi uczłowieczanie smutku, żalu. pierwszy podniósł się, drugi zerwał się.
po czym "długo nie wstawała" pustka. ale jednak wstała, skoro tak.
tu bym coś pomyślał jeszcze:
"piasek wysyp i dodawaj do każdego śniadania
z czasem będzie go coraz mniej"
bo nie wiem, czy mniej piasku czy śniadania.
a może coś innego zamiast śniadania... wizja piasku w śniadaniu hm. hm.
i części ciała - dwie po meblach, może jedna i coś innego niż część ciała i mebel..? może coś z ubrania...?
ogólnie fajnie. z nerwem.

-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: warstwy (bursztynowy peeling)
Końcówka mi się bardzo podoba, ale wcześniej
mam kilka wątpliwości
smutek nie może się w niego wżerać
wydaje mi się zbyt widoczna niekonsekwencja
Pozdrowienia
mam kilka wątpliwości
jeśli makijaż jest smutkooporny, to raczejAlga pisze:pierwszy podniósł się smutek
zrosił stojących wżarł w smutkoodporny makijaż
smutek nie może się w niego wżerać
pomiędzy "nie wstawała" i "kładła się"Alga pisze:po nich długo nie wstawała pustka
warstwami kładła się
na meblach oczach dłoniach
wydaje mi się zbyt widoczna niekonsekwencja
Pozdrowienia
- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: warstwy (bursztynowy peeling)
Myślę, że uświadomienie straty, a konkretnie przyjęcie jej do wiadomości jest ważne w czasie żałoby.
Mam jednak wrażenie, że wiersz stracił od tego natłoku metafor, po prostu jest zbyt oryginalnie. Czegoś tu za dużo, mym zdaniem.
Wiersz się sam sobą zachwyca.
Może trochę mniej bursztynu, a więcej środka
Chociaż widzę, że i tak zrzuciłaś z niego trochę warstw 
Mam jednak wrażenie, że wiersz stracił od tego natłoku metafor, po prostu jest zbyt oryginalnie. Czegoś tu za dużo, mym zdaniem.
Wiersz się sam sobą zachwyca.
Może trochę mniej bursztynu, a więcej środka


- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
Re: warstwy (bursztynowy peeling)
oskari - zaskoczyło mnie, ze akurat ten wers, więc tym bardziej się cieszę. Spróbowałam coś zmienić, przekonuje mnie argument o częściach ciała, ale przymiarka ubrań wyszła mi trochę komicznie... pomyślę jeszcze.
Co do piasku, nie pomyślałam, że zazgrzyta
Dzięki za czytanie i wrażenia
Alku, zmieniłam poniżej końcówkę, która Ci się spodobała
Z tym makijażem to rozumiem, ze możesz nie mieć wiedzy/doświadczenia. Kupowałam kiedyś, niestety, tusz wodoodporny na taką okazję, czując bezsens tej sytuacji. Nie ma takiego tuszu, który by się oparł soli, uwierz, wtedy wżera się w oczy. Zatem wymyślił mi się sarkastycznie "makijaż smutkoodporny". Tak jak istnieją obrusy nieplamiące się, a plamy widać... 
Mam wrażenie, ze rzeczonej niekonsekwencji już nie ma
Fałszerzu, to chyba można obrócić w pozytyw, obierając warstwy dalej
Zapraszam poniżej:
Odpocznij maleńka
na cicho i na biało
pamięci pozwolisz odrosnąć a ciało
po krzyku będzie okładane ciszą...
pierwszy podniósł się smutek
zrosił stojących wżarł w smutkoodporny makijaż
jeszcze chwila i zacznie przysychać
drugi zerwał się żal
zamroził twarze skrócił oddech
rozwodnił obraz
po nich długo nie wstawała pustka
leżała warstwami
na meblach dłoniach parasolkach
nie ustawiaj klepsydry na szybki program
odwróć ją i przyzwyczajaj oczy
w końcu zobaczysz obce cienie
Pozdrawiam i dziękuję za czytanie i zapis wrażeń.
Co do piasku, nie pomyślałam, że zazgrzyta

Dzięki za czytanie i wrażenia

Alku, zmieniłam poniżej końcówkę, która Ci się spodobała


Mam wrażenie, ze rzeczonej niekonsekwencji już nie ma
Fałszerzu, to chyba można obrócić w pozytyw, obierając warstwy dalej

Odpocznij maleńka
na cicho i na biało
pamięci pozwolisz odrosnąć a ciało
po krzyku będzie okładane ciszą...
pierwszy podniósł się smutek
zrosił stojących wżarł w smutkoodporny makijaż
jeszcze chwila i zacznie przysychać
drugi zerwał się żal
zamroził twarze skrócił oddech
rozwodnił obraz
po nich długo nie wstawała pustka
leżała warstwami
na meblach dłoniach parasolkach
nie ustawiaj klepsydry na szybki program
odwróć ją i przyzwyczajaj oczy
w końcu zobaczysz obce cienie
Pozdrawiam i dziękuję za czytanie i zapis wrażeń.
oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
-
- Posty: 515
- Rejestracja: 19 kwie 2015, 10:07
Re: warstwy (bursztynowy peeling)
Alga, każdy wers Twojego wiersza mocno do mnie przemawia. Świetny wstęp
Pozdrowienia

Pozdrowienia

- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: warstwy (bursztynowy peeling)
Czytalem wcześniej i przymierzałem się do recenzji.
Bardzo podoba mi się ten wiersz i jego obrazowanie.
I dobrze poczyniłaś zmiany, o których dyskutowałaś powyżej.
Podoba mi się w tej postaci, choć uniknąłbym powtórzenia smutku w smutkoodpornym makijażu.
Może nie ze względu, na niekonsekwencję, bo nie ma czegoś takiego jak doskonała ochrona.
Piszesz o czasie, czasie biologicznym.
Może więc; czasoodporny makijaż.
A zgrzytanie piasku w śniadaniu, wręcz bym uwydatnił.
z czasem będzie zgrzytał coraz mniej
Wtedy, Twój wiersz mógłby wyglądać tak;
Dodałem od siebie dorzecza zmarszczek, bo mi tak jakoś pasowało do rozwodnienia.
I nie przejmuję się, że to dopełniaczówka. Niekiedy, są niezbędne w wierszu jako kategoria estetyczna.
Zresztą można napisać tylko rozwodnił obraz dorzeczami
Ale wiersz jest bardzo dobry.
Kobiecy sposób obserwowania czasu.
(W zaufaniu powiem, że nie tylko kobiecy. Poza makijażem).
Jurek

Bardzo podoba mi się ten wiersz i jego obrazowanie.
I dobrze poczyniłaś zmiany, o których dyskutowałaś powyżej.
Podoba mi się w tej postaci, choć uniknąłbym powtórzenia smutku w smutkoodpornym makijażu.
Może nie ze względu, na niekonsekwencję, bo nie ma czegoś takiego jak doskonała ochrona.
Piszesz o czasie, czasie biologicznym.
Może więc; czasoodporny makijaż.
A zgrzytanie piasku w śniadaniu, wręcz bym uwydatnił.
z czasem będzie zgrzytał coraz mniej
Wtedy, Twój wiersz mógłby wyglądać tak;
Odpocznij maleńka
na cicho i na biało
pamięci pozwolisz odrosnąć a ciało
po krzyku będzie okładane ciszą...
pierwszy podniósł się smutek
zrosił stojących wżarł w czasoodporny makijaż
jeszcze chwila i zacznie przysychać
drugi zerwał się żal
spiął mięśnie twarzy skrócił oddech
rozwodnił obraz dorzeczami zmarszczek
po nich długo nie wstawała pustka
warstwami kładła się
na meblach oczach dłoniach
nie ustawiaj klepsydry na szybki program
piasek wysyp i dodawaj do każdego śniadania
z czasem będzie zgrzytał coraz mniej
Dodałem od siebie dorzecza zmarszczek, bo mi tak jakoś pasowało do rozwodnienia.
I nie przejmuję się, że to dopełniaczówka. Niekiedy, są niezbędne w wierszu jako kategoria estetyczna.
Zresztą można napisać tylko rozwodnił obraz dorzeczami
Ale wiersz jest bardzo dobry.
Kobiecy sposób obserwowania czasu.
(W zaufaniu powiem, że nie tylko kobiecy. Poza makijażem).
Jurek

* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: warstwy (bursztynowy peeling)
nie komentuję, ale tak jak obiecałem - zyskałaś czytelnika


- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć: