Em_, trafiasz w moją kosmologię przeżywania.
Dlatego, Twój wiersz jest mi bardzo bliski.
Bo, choć to nie powinno być oczywiste, wszystko wydaje mi się oczywiste.
Nie w sensie banalności, (broń Panie Boże, w którego niezbyt wierzę).
Ale czas, to nie wartość użytkowa.
To durne wyobrażenie w głowie.
Czas to my.
A jednak ludzie.
Czas to ludzie, bo bez nas jest tylko jednym z wymiarów przestrzennych.
Czwartym, o ile pamiętam.
Zanurzeni w nim śnimy, że posiada nurt.
Że istnieje przeszłość, przyszlość.
Teraźniejszość jest najbardziej wątpliwa, bo opiera się tylko na przeszłości i wyobrażeniu przyszłości.
em_ pisze:i lepiej nie wnikać co ma w głowie
co w dupie
Em_, całkiem się z tobą zgadzam mimo czasowej zamienności tych organów.
Zamienność aksamitu na ścierny papier jest oczywista.
Każdy z nas tak ma.
Lustereczka, a zwłaszcza ich powielające odłamki. W dodatku mogą być krzywe.
Najbardziej podoba mi się echo przywoływania czasu.
Z czarnej dziury nie da się nic przywołać.
Ale ponoć, ona przecieka białą dziurą do innego wszechświata.
To tak jak Wielki Wybuch.
Słowa zawarte w czarnej dziurze, będą Boskimi w w tym nowym Świecie.
No, to sobie pohasałaś.