Nie, zupełnie nie.
Nie przerabiaj już tego wiersza, nasze trzy wariacje na temat zamęczyły go kompletnie. Trudno jest mi radzić, ja bym na Twoim miejscu odczekał, przemyślał i napisał nowy wiersz, jeśli chcesz to na ten sam temat.
Nowa wersja, przepraszam, ale nie trzyma się kupy.
Niedzisiejszy pisze:Słowa,
pokryte płaszczem atramentu,
ptaki
bez skrzydeł, zawieszone
na bladym niebie.
Tu jakby dwie niezależne definicje słów i ptaków. I nie wynika, że coś między nimi jest, jaki związek: podobieństwo a może przeciwstawność, naśladowanie, papugowanie (prześmiewcze). Oczywiście pierwsze przychodzi na myśl, że słowa są jak ptaki, albo ptaki jak słowa.
Dlaczego ptaki są bez skrzydeł. Skąd wiesz, że to ptaki, może żaby na niebie, uniesione przez huragan, zdarzyło sie kiedyś, że trąba powietrzna wessała całe jeziorko. Po co mówisz, że są bez skrzydeł. To by mogło oznaczać, że są toporne, nie wznoszą się, zatem to tyle, co głupie. I to można przenieść na słowa, które miały być przyrównane. Chyba nie o to idzie.
Niedzisiejszy pisze:Uwięzione przez ciemność,
spięte
kajdanami ukrytej
ciszy.
Dlaczego cisza jest ukryta, jak cisza może być w ogóle ukryta. Brak głosu, hałasu, szumu, muzyki daje się zazwyczaj zauważyć. Kolor czarny można ukryć w ciemności, ale ciszy nie da się ukryć nawet w wierszu. To, że słowa są spięte kajdanami, oznacza jakąś niewolę, w jakiej te słowa się znalazły. Wcześniej mówisz, że są uwięzione przez ciemność. Moim zdaniem za dużo. Ciemność jest przemijająca, to nie jest prawdziwa niewola, to rodzaj snu. Jednak tamte ptaki zawieszone były (w pierwszej cząstce) na bladym niebie, czyli nie w czerni są uwięzione, jakby wynikało z drugiej cząstki.
Rozumiem, że cisza może niewolić słowa, po prostu nie brzmią, nie mogą, nie byłoby ciszy. To jasne.
Niedzisiejszy pisze:Czas zatrzymał
zegar,
odmierzający
dni.
Niepotrzebny przecinek. Zegar nie odmierza dni a godziny, czepiam się, ale to wyłazi na wierzch i psuje wszystko, cały odbiór. Pytanie, na ile poważnie można twierdzić, że zegar może zostać zatrzymany przez czas. W poezji czas się może zatrzymać, co oznacza, że sprawy przestają się dziać, zdarzyło się coś strasznego, jakaś silna emocja. Twoja cząstka brzmi niewiarygodnie, choć wiem, że chodziło Ci o wyjaśnienie tego zawieszenia ptaków w nieruchomej pozycji. To, że są bez skrzydeł, to Twoja obserwacja, one nimi nie machają, a z daleka nie widać. Już pisałem o tych skrzydłach wcześniej.
Niedzisiejszy pisze:O ile
nie spłoną karty,
czy będą żyć jeszcze?
Słowa, nie karty? A o jakich kartach mówisz. Słowa były jak ptaki na bladym niebie, nieruchome jak te ptaki. I cisza była, słowa nie brzmiały. A teraz zapisane sa na jakichś kartach. Wybacz, ale nie ma w tym logiki, nawet poetyckiej, umownej, wirtualnej.
To może paradoks, ale posługując się przenośniami należy dbać o spójność i logikę. Świat w poezji jest nieraz bardzo dziwny, wiem. Jednak, gdy łamiesz zasady realności, rób to świadomie, z głową, nigdy przypadkowo i nieświadomie.
Dlatego wyrażam się, jak na wstępie.
Ale sie nie załamuj aby.
