przez pęknięte niebo
wypadli raz wszyscy święci
w środek syczącej ulicy
przy której mnóstwo
barów i niewybrednych knajp
zaledwie po kilku dniach
palili w bramach marihuanę
albo zataczali się od ściany do ściany
i witali wszystkie poranki
z tym samym bielmem bezsensu
by potem szukać gorliwie
najbliższej budy z oranżadą
a ludzie spokojnie patrzyli
na wracające raz po raz
w to samo niebo
wysuszone postacie
przypadek
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: przypadek
ano, bywa, że niektórzy z nas oscylują między niebem, a dniem... Dobry...
Noworoczne wszystkiego najlepszego...
Ewa

Noworoczne wszystkiego najlepszego...
Ewa
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: przypadek
czepię się tylko niewybrednych knajp
gdy reszta podana zjadliwie
jak kiedyś w łódzkiej Golonce
bywało ...
och te włoski niedopalone
krzanik
mniam
gdy reszta podana zjadliwie
jak kiedyś w łódzkiej Golonce
bywało ...
och te włoski niedopalone

krzanik
mniam
Re: przypadek
Wniosek: każdy kto znajdzie się na ziemi, przestaje być świętym, to miejsce zmienia człowieka, a nie człowiek miejsce.
Coś w tym jest
Pozdrawiam
Coś w tym jest

Pozdrawiam

Re: przypadek
ha,SamoZuo-ja pomyślałam że w tym przez nas wyobrażonym niebie są...tyko ludzie,tacy jak wszyscy;wcale nie tacy święci(!)dziękuję za komentarze i pozdrawiam 
Dodano -- 01 sty 2012, 18:47 --


Dodano -- 01 sty 2012, 18:47 --
miałam na myśli estetycznie podrzędne knajpy,co nie znaczy że nie można w nich dobrze zjeść...ae wiersz nie o tym...pozdrawiamP.A.R. pisze:czepię się tylko niewybrednych knajp
gdy reszta podana zjadliwie
jak kiedyś w łódzkiej Golonce
bywało ...
och te włoski niedopalone![]()
krzanik
mniam
