Nie zakochuj się w poecie

[alchemik]

Chcesz być trochę śpiąca?
Nie pij hektolitrów kawy.
Trochę bledsza?
Zrezygnuj z makijażu.

Bez powietrza?

Pal ile wlezie, tobacco, dla uzyskania
interesującego odcienia cery -
szara deluxe.

A tu, hula wiatr.
Strącił kasztany i te liście złote, które ciebie tak zachwycały.
Fale wygarniają na plażę gnijące glony
z jesiennego zakwitu.
Z zachwytu pozostało mi to miejsce obok,
puste.

Chcesz być bardziej milcząca?
Pokochaj poetę.

Choć znam tysiące lepszych sposobów
na popełnianie samobójstwa.




Chcesz być trochę śpiąca?
Nie pij hektolitrów kawy.
Trochę bledsza?
Zrezygnuj z makijażu.

Bez powietrza?

Pal ile wlezie, tobacco, dla uzyskania
interesującego odcienia cery -
szara deluxe.

A tu, hula wiatr.
Strącił kasztany i te liście złote, które ciebie tak zachwycały.
Fale wygarniają na plażę gnijące glony
z jesiennego zakwitu.
Z zachwytu pozostało mi to miejsce obok,
puste.

Chcesz być bardziej milcząca?
Pokochaj poetę.

Choć znam tysiące lepszych sposobów
na
ot chodzenie.

[tabakiera]

O, widzę że nawiązujesz do:
https://www.youtube.com/watch?v=byoYcp2qUn8

Zestaw rad dla skrócenia życia, w sam raz przed listopadem.
Uśmiechnęłam się przy czytaniu. A wczytam się jutro, bo dziś jestem bardzo śpiąca,
pozdrówka.

[alchemik]

Do czego nawiązuję, to nawiązuję.
Ewę Demarczyk kocham.
A jej wykonania poezji dodają tej poezji poezji.

Dobrze wiesz, że nie oszukuję, przekłamując.
I przekłamuję, oszukując.

Jeżeli mam zacząć znowu pisać wiersze, to muszę się trochę pozbierać.
Na razie wyrzucam co raz, SOS.

SOS oznacza ratujcie nasze dusze.

[tabakiera]

Do czego nawiązujesz, to nawiązujesz.
Mi się podoba, ale nie mi oceniać, bo za dużo wiem.

[Marcin Sztelak]

To chyba jednak nie jest taki ostatecznie zły sposób, chociaż akurat to raczej autoreklama. Dość ciekawy wiersz, chociaż jak na mój gust dość nierówny...

Pozdrawiam.

[alchemik]

Marcin, dzięki, choć nie pomyślałem że to może być autoreklama, czy też reklama czegoś, czegokolwiek.
A czy miłość można reklamować?
Ewentualnie reglamentować.
SOS!


Spróbuję wyrównać.

Dzięki.

[eka]

Liryczna rozmowa.
Inspirowana Jasnorzewską i nie tylko.

Trochę za bardzo (odnośnie formy) bogactwa. Kursywa, pogrubienia, wyznanie się gubi.
Wiersz się rozkręca od połowy. Trzeba wziąć go w cugle, aby wyszedł poza indywidualny adres.

Koncept dobry, nawet bardzo.
Przestroga.

[Alga]

Jest zmiana. Początkowo - peel buńczuczny. Fantastycznie rozwija się w środku w grę słowną zakwitem zachwytu. Albo odwrotnie. Jedynie nie pasują mi gnijące glony...
A puenta dla mnie zbyt dopowiedziana, widać taka potrzeba SOS.

A gdyby "sposoby żeby odejść"?

Pozdrawiam

[alchemik]

Alga, sorry, bardzo i przepraszam.
Wszak Algi to też glony.

Ale ja tu prawdziwymi obrazami rzucam.

Jest taki jesienny zakwit, który osiada na plaży.
A dlaczego mamy się bać mocnych słów?
To tylko opis, a gnicie to też życie.
Peelka widziała.
Jak wiele innych rzeczy.

A samobójstwa to nie to samo co odchodzenie.
To samounicestwienie.
Choćby przez złą miłość.
Oczywiście moglibyśmy podyskutować o tym, czy istnieje zła miłość.

A może jeszcze lepiej napiszmy o tym wiersz?!
Alga, przecież wiesz, że Cię lubię.

[Alga]

Alchemiku - wszak to żarcik, krotochwila wszak

Jasne, wykwity zachwytu, zakwity wykwitu, nie ma obaw, są logicznie i emocjonalnie uzasadnione obrazy.

No wiem, wiem, ja Ciebie też.

I podoba mi się pomysł na wiersz.
Może odczarujemy temat.


Rzuciłeś - zaczynaj.