Zaduszni

[kamyczek]

jeszcze dzwon dźwięczy na do widzenia
zmarzniętą grudkę ktoś kruszy w dłoni
w alejce obok już drzemie spokój
jak małe kocię wtulone w kocyk

kamienne krzyże mijam w milczeniu
próbując wyrwać twarze z pamięci
jako wspomnienie żyć mogą znowu
przecież to było całkiem niedawno…

przy głównej furcie tłoczą się ludzie
każdy chce zniczny rozpalić ogień
gdzieś chlipie dziecko – ja chcę do mamy
jeszcze dzwon dźwięczy na do widzenia

[Leon Gutner]

Najbardziej to " wyrywanie twarzy z pamięci "

Z uszanowaniem L.G.

[coobus]

Sprawiłaś, że znowu cofnąłem się w czasie o dwa dni. Za cmentarną bramę. Pomiędzy rozpalone znicze. Ładnie to napisałaś, zresztą... potrafisz

[Liliana]

jeszcze dzwon dźwięczy na do widzenia - i będzie dźwięczał długo w naszych sercach, przypominając o tych bliskich, którzy odeszli,
piękne Twoje słowa, kamyczku,
zaduszni, zniczny ogień, spokój jak małe kocię wtulone w kocyk- bardzo, bardzo

[kamyczek]

Leonie, Coobusie, Liliano

ogromnie mi miło,

dziękuję i kłaniam się pięknie.

[anastazja]

Witaj Kamyczku. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, ze Cię czytam. Wprawdzie juz po święcie zmarłych, ale nie ma to znaczenia. Smutny i adekwatny do tych dni wiersz - pozdrawiam Kamyczku.

[tabakiera]

Spodobała mi się pierwsza strofa i w dalszej części oczekiwałam czegoś więcej.
Tymczasem - są szczere emocje, ale prawdy najprawdziwsze i dawno powiedziane.

Pozdrawiam.

[kamyczek]

Nawet nie wiesz, jak się cieszę, ze Cię czytam.

- I wzajemnie, Anastazjo.
Dziękuję.
Miłego wieczoru.


Tabakiero, miło, że chociaż kilka wersów, dzięki za czytanie i opinię.

są szczere emocje, ale prawdy najprawdziwsze i dawno powiedziane

- i pewnie jeszcze nie raz, nie dwa zostaną powiedziane, tak myślę, ale mogę się mylić.
Jeszcze dzwon dźwięczy na do widzenia...jutro mija pierwsza rocznica śmierci mojej mamy, a ja wciąż nie mogę się pogodzić z Jej odejściem.

Pozdrawiam serdecznie.