odezwa

[tabakiera]

wydziergaliśmy reformy
ze swojskiej wełny

znoś je cenny wyborco
akceptuj drapanie smrody
niech uciskają tyłki

do pierwszej dziury

[alchemik]

Chyba się zaraz popłaczę ze śmiechu.

Znoś je do pierwszej dziury.
Co oznacza aktywne używanie i trzymanie przy tyłku.
Wełna jak rozumiem surowa, niegręplowana, choć z pewnością polska.
Z owiec halnych, a nie jakichś wielbłądów.
Swoim szorstkim charakterem rozgrzewa krew w okolicach przyrodzenia.
Nawet dziura budżetowa staje się wtedy pozytywem, bo przepuszcza powietrze, rozwiewając niemiłe wonie.


Sorry, czyżbyś nie głosowała na obecne większości?
Ciekawe jaką Jarosław może mieć większość pod tą wełną?

[tabakiera]

Rzuciłam temat, o polityce nie dyskutuję - politycznie.

Dzięki, Jurku.

[alchemik]

Jako nauczycielka, wciąż znosisz reformy, przynajmniej te w oświacie.
Mnóstwo galimatiasu, nowe podręczniki, nowe wytyczne, a potem powrót i stare.

Gotuj następne majty, bo jak nic pojawi się nowy model ze sztucznego tworzywa a'la polska wełna.
Na razie możesz poluzować stare.

[eka]

Pamiętam te prześmiewcze, a i gorzkie, wersy. I dyskusję, czy tekst nosi znamiona odezwy.
Niezakłamanej, bo peel wcielając się w agitujących, odsłania ich prawdziwe motywy.
Bardzo dobra gra słów (reformy, znoś) i wkurw.
Cała Dorota!

[alchemik]

Odezwa?!

A kogo to obchodzi?!

To wiersz pełen goryczy i wciąż się sprawdza.

Z powodu, nie wyciągania wniosków.

Animozje polityczne, które nie mają nic wspólnego z naprawą.

Debile, uczcie się na błędach. Najlepiej na cudzych.
Twórzcie matematyczny zbiór wspólny. Iloczyn zbiorów.

Inteligencja, nie jest chyba cechą polityków.
Dlatego nie cierpię polityki.

Jurek

[lczerwosz]

Inteligencja, nie jest chyba cechą polityków.

I tu się mylisz. Niektórzy są aż za bardzo. Niestety.

Ad rem.
Nowe reformy należy wprowadzać zawczasu, zanim zniesiemy (znosimy) stare, inaczej bezhołowie.
Usamodzielniłem ten komentarz tu

Zwracam uwagę, że zniesiemy jest czasem przyszłym od znosimy w znaczeniu znieść coś z powierzchni, ze świata, czyli zniszczyć. Natomiast znosimy jest forma dokonaną od nosimy, na przykład barchany, czyli zużyjemy je do cna. Czas teraźniejszy i przyszły są takie same. Czy mylę się?

[alchemik]

Leszku, nie!

I choćbyśmy mieli spojrzenia lustrzane, to zostańmy przyjaciółmi.
Jako ci, którzy szukają.

Jurek

[lczerwosz]

Ale przeciwko czemu tak protestujesz. O politykach, o reformach, czy o znoszeniu.
Mam nadzieję, że choć w jednym się zgodzimy, inaczej trudno pozostać w przyjaźni.

[alchemik]

Leszku, powieneś mnie już poznać.
Znoszę wszysto wraz z majtkami i moimi ukochanymi dżinsami.

No i jestem za porozumieniem stron.
I podziwiam ludzi odmienych ode mnie.

Czy wystarczy to Tobie?