- * . * . * .
Jeszcze miejsce na słońce czasem przeczuwało ziemię
ani nie krzyczało niemowlę w językach dwóch światów
krzemowe doliny chaszcze porastały kamienne
gdy na brzegu samotności rzucałaś pustce w oczy
supernowe i karły. Drżące budzone pulsary
w zoodiakalnych zagrodach hodując przyszłe losy
świecową kredką zorzy napełniały atmosferę
kiedy układałaś skupiona jaźnie w wyobraźnie
najwyższe w najniższe dziś jutro i światła w półcienie.
A gdy zasnęłaś zmęczona śniąc jak morze brzeg żłobi
koralowe rafy w zatokach przeczutych wysp ledwie -
z głębiny koszmarów poeci wypłynęli mroczni
i swój świat ciemny odtańczyli tangiem w jasnym świecie.
* . * . * .
http://www.youtube.com/watch?v=_-pephm9jRo
- * . * . * .
muzyka
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
muzyka
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: muzyka
Obawiam się, Sokratesku, że tym razem nie dla mnie.
W tych wersach brakuje mi logicznego poprowadzenia myśli:
- Jeszcze miejsce na słońce czasem przeczuwało ziemię
ani nie krzyczało niemowlę
Jeżeli "jeszcze czasem", to nie pasuje "ani nie", które byłoby na miejscu przy zaprzeczeniu w pierwszym wersie - "jeszcze miejsce na słońce nie przeczuwało ziemi ani nie krzyczało niemowlę". Albo - "czasem jeszcze miejsce na słońce przeczuwało ziemię, choć nie krzyczało niemowlę". Coś w tym sensie.
Moim zdaniem myśl do przeredagowania.
Nie pasuje mi też zbitka rymowa "jaźnie w wyobraźnie". Tak, wiem, potem masz "najwyższe w najniższe", ale jak dla mnie, to za dużo z tymi jaźniami.
A także powtórzenie - "i swój świat ciemny odtańczyli tangiem w jasnym świecie". Powiesz, że to celowe, i zapewne tak jest, ale nie każde celowe powtórzenie spełnia swoją rolę. Mnie to spłaszcza pointę.
No to do następnego wiersza


W tych wersach brakuje mi logicznego poprowadzenia myśli:
- Jeszcze miejsce na słońce czasem przeczuwało ziemię
ani nie krzyczało niemowlę
Jeżeli "jeszcze czasem", to nie pasuje "ani nie", które byłoby na miejscu przy zaprzeczeniu w pierwszym wersie - "jeszcze miejsce na słońce nie przeczuwało ziemi ani nie krzyczało niemowlę". Albo - "czasem jeszcze miejsce na słońce przeczuwało ziemię, choć nie krzyczało niemowlę". Coś w tym sensie.
Moim zdaniem myśl do przeredagowania.
Nie pasuje mi też zbitka rymowa "jaźnie w wyobraźnie". Tak, wiem, potem masz "najwyższe w najniższe", ale jak dla mnie, to za dużo z tymi jaźniami.
A także powtórzenie - "i swój świat ciemny odtańczyli tangiem w jasnym świecie". Powiesz, że to celowe, i zapewne tak jest, ale nie każde celowe powtórzenie spełnia swoją rolę. Mnie to spłaszcza pointę.
No to do następnego wiersza


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: muzyka
ble pisze:Z myślą o Cezarii?
- ach, Muzo... nie tak było!
- to były te czasy
kiedy Słońce w Twych oczach poganiało Ziemię,
gdy jeszcze nie krzyczało żadne ludzkie plemię
a doliny krzemowe porastały lasy
i pamiętasz, o Muzo
jak rzucałaś w wody
pulsary, protogwiazdy, supernowe, karły?
- ich syczące rozbłyski na niebo się wdarły
w zodiakalnych figurach tworząc gwiezdne rody
a potem? - prasowałaś
jaźnie, wyobraźnie
najwyższe i najniższe, najcieńsze - najgrubsze
czas wreszcie rozwiesiłaś - topiąc dzisiaj w jutrze
i odwagę na strachu, pod markotnie - raźnie
gdy nareszcie zasnęłaś
w muszli snu zmęczona
rafy śniąc koralowe, zatoki i wyspy...
- nagle z głębi koszmaru poeci wypryśli
i unieśli sny Twoje w dziewięciu ramionach
- ach, Muzo... nie tak było!

Dodano -- 29 gru 2011, 12:33 --
Tak, tylko "czasem" można czytać w podwójnym znaczeniu:Miladora pisze:- Jeszcze miejsce na słońce czasem przeczuwało ziemię
ani nie krzyczało niemowlę
Jeżeli "jeszcze czasem", to nie pasuje "ani nie", które byłoby na miejscu przy zaprzeczeniu w pierwszym wersie - "jeszcze miejsce na słońce nie przeczuwało ziemi ani nie krzyczało niemowlę". Albo - "czasem jeszcze miejsce na słońce przeczuwało ziemię, choć nie krzyczało niemowlę". Coś w tym sensie.
Moim zdaniem myśl do przeredagowania.
- czasem, czyli niekiedy, od czasu do czasu
- czasem, jako coś w rodzaju narzędzia: czym kopałeś? łopatą, oskardem, czy szpadlem?
Potwierdza to potem nowonarodzone dziecko i jego pierwszy krzyk w języku dwóch światów:
tego, którego już nie ma (niebyt) i tego który (odtąd) jest.
Szkoda, że tak jednostronnie (czyli w stronę: coś jest bee...) czytasz

- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: muzyka
Ładnie i celnie w Leona który jest od zawsze kosmicznie astronomiczny .
Z uszanowaniem L.G.
Z uszanowaniem L.G.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: muzyka
Ja zwracałam uwagę na konstrukcję gramatyczną, Sokratesku. Nie znaczeniową.Sokratex pisze:Szkoda, że tak jednostronnie (czyli w stronę: coś jest bee...) czytasz

Jeszcze miejsce (...) przeczuwało ziemię ani nie krzyczało niemowlę... - tę właśnie.
Prawidłowo powinno być - Jeszcze miejsce (...) nie przeczuwało ziemi ani nie krzyczało niemowlę...
Cóż, lubię, gdy język jest klarowny.

Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: muzyka
Dziękuję Leo, i duużo dobrego w nowym rokuLeon Gutner pisze:Ładnie i celnie w Leona który jest od zawsze kosmicznie astronomiczny .
Z uszanowaniem L.G.

Dodano -- 02 sty 2012, 14:14 --
Ależ ja chciałem napisać:Miladora pisze:Ja zwracałam uwagę na konstrukcję gramatyczną, Sokratesku. Nie znaczeniową.Sokratex pisze:Szkoda, że tak jednostronnie (czyli w stronę: coś jest bee...) czytasz
Jeszcze miejsce (...) przeczuwało ziemię ani nie krzyczało niemowlę... - tę właśnie.
Prawidłowo powinno być - Jeszcze miejsce (...) nie przeczuwało ziemi ani nie krzyczało niemowlę...
"Jeszcze miejsce na słońce czasem przeczuwało ziemię"

Tak jest dobrze: miejsce na Słońce (którego jeszcze nie było), przeczuwało (czym?) czasem Ziemię.
Zamiast tak jednostronnie krytykować, powinnaś nieraz zastanowić się, co autor miał na myśli i czy na pewno
pisze, co mu ślina na język przyniesie?

Bynajmniej nie ja jeden to wymyśliłem, a na dowód pierwszy lepszy przykład z Google:
[...]
Na początku był Chaos. Nie wiadomo dokładnie kim lub czym był Chaos. Niektórzy uważali, że jest to bezkształtna istota boska, inni, że to wielka otchłań, pełna siły twórczej i boskich nasieni, jedna nieuporządkowana masa ziemi, wody, ognia i powietrza. Ziemia, morze, powietrze były jednym ciałem. Ale ziemia była niestała, woda nieżeglowna, powietrze bez blasku. Nic nie miało kształtu, wszystko walczyło z wszystkim, w jednym ciele zimno szło w zapasy z żarem, suchość z wilgocią, a miękkość z twardością.
Bóg lub lepsza natura ten bałagan uporządkowała. Niebo odcięła od ziemi, ziemie od wody. I przejrzyste niebo oddzieliła od zgęszczonego powietrza. A rozdzielone, wydobyte z chaosu żywioły połączyła węzłem zgody. Wklęsłe i lekkie niebo blaskiem wytrysnęło i wybrało miejsce najwyższe na szczycie.
Obok - podobne, bo lekkie powietrze, a gęsta ziemia cięższe ściągnęła żywioły, sama brzemieniem własnym przygnieciona. Woda zajęła ostatnie miejsce i okrążyła stały lad dookoła. Tak bóg — jakkolwiek by go nazwać — rozrządził chaos i na części go rozdzielił.
Wiec najpierw ziemię zaokrąglił w wielkie koło, by zewsząd była równa. Potem rozkazał morzu rozlać się szeroko, kłębić się pod dotknięciem gwałtownego wichru i opasywać brzeg ziemskiego globu. Źródła uczynił, stawy i jeziora, a spadające rzeki włożył w urwiste łożyska.
Rozkazał, by się rozpostarły pola, zniżyły doliny, lasy pokryty zielenią, by podniosły się skaliste góry […]
Z chaosu powstał dzień, a wraz z nim Jasność i wszelka radość. Wyłoniła się Ziemia (Gaja) i otaczający ją Eter oraz Eros, bóg miłości, pierwsza siła nadająca światu uporządkowaną formę. Powstało niebo (Uranos). Gaja i Uranos to pierwsze bóstwa świata. Uranos dał deszcz, a Gaja wszelką roślinność. Ziemia wypełniła się żywymi istotami. Pojawiły się dalekie gwiazdy i blade słońce.
Z Chaosu wyłoniły się również liczne istoty o abstrakcyjnym, bezosobowym charakterze: najpierw Noc i Erebos uosabiający mrok i ciemności panujące pod ziemią, z ich zaś związku powstały Dzień i Powietrze, a także inne personifikacje i bóstwa abstrakcyjne (Nemezis, Los, Starość, Niezgoda i wiele innych).
[...]
http://bragus.republika.pl/mity/kosmogonia.html
To czemu Fryderyk Nietzsche w "Oto rzecze Zaratustra" pisze:Miladora pisze:Cóż, lubię, gdy język jest klarowny.
"Trzeba jeszcze mieć w sobie chaos, aby móc zrodzić tańczącą gwiazdę."
a nasz Stanisław Jerzy Lec dodaje:
"Co to jest Chaos? To jest Ład, który zniszczono przy Stworzeniu Świata."
Kto wie, czy właśnie nie dlatego (także) nasz język nie jest Z ZASADY klarowny?
Pozdrawiam i życzę pomyślnego pod każdym względem nowego roku

-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Re: muzyka
Na dobrą sprawę wszystko można uzasadnić, znaleźć celowość każdego "zabiegu".
"...powinnaś nieraz zastanowić się, co autor miał na myśli i czy na pewno..."
A moim zdaniem nie powinno mnie obchodzić, co Autor miał na myśli, a raczej jak czytelnie myśl swoją "sprzedał". I czy słowa były mu posłuszne dla jasności wypowiedzi, czy raczej sam stał się ich niewolnikiem.
Scenka rodzajowa:
Gałczyński na spotkaniu autorskim.
- Pan to musi strasznie kochać dzieci - zagaja jedna z uczestniczek
- Czemu Pani tak sądzi? - pyta Mistrz.
- To z wierszy wynika, że tę miłość (do dzieci) Autor miał na myśli pisząc te piękne wiersze - i dama przytacza tytuł jakiegoś wiersza.
- Ależ Droga Pani - obruszył się Autor - ja raczej miałem na myśli, czy tym wierszem zarobię na flaszkę z zakąską.
No, ale to trzeba być Gałczyńskim.
Pozdrawiam noworocznie.
"...powinnaś nieraz zastanowić się, co autor miał na myśli i czy na pewno..."
A moim zdaniem nie powinno mnie obchodzić, co Autor miał na myśli, a raczej jak czytelnie myśl swoją "sprzedał". I czy słowa były mu posłuszne dla jasności wypowiedzi, czy raczej sam stał się ich niewolnikiem.
Scenka rodzajowa:
Gałczyński na spotkaniu autorskim.
- Pan to musi strasznie kochać dzieci - zagaja jedna z uczestniczek
- Czemu Pani tak sądzi? - pyta Mistrz.
- To z wierszy wynika, że tę miłość (do dzieci) Autor miał na myśli pisząc te piękne wiersze - i dama przytacza tytuł jakiegoś wiersza.
- Ależ Droga Pani - obruszył się Autor - ja raczej miałem na myśli, czy tym wierszem zarobię na flaszkę z zakąską.
No, ale to trzeba być Gałczyńskim.
Pozdrawiam noworocznie.

-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: muzyka
W takim razie czemu w ogóle piszesz? Z góry zakładasz, że czytelnik potrafi czytać?JSK pisze:Na dobrą sprawę wszystko można uzasadnić, znaleźć celowość każdego "zabiegu".
Na dodatek po polsku.
Nie trzeba znać teorii chaosu, żeby poczuć ten wiersz a przytoczyłem ją jako ilustrację, na czym oparłem
początkowy opis tenosu. Co do uzasadniania wszystkiego... dziwne, że zawsze to wszystko do siebie przystaje
w moich wierszach? Poczynając od niedawnego "niyon anomhmata mh monan oyin" po powyższą "muzykę".
Zajrzyj też do haiku, liczących zwykle zaledwie 3-5-3 sylab gdzie nie ma zbędnego słowa a każde jest obrazem
i to o przynajmniej podwójnym znaczeniu. Pochwal się setką takich to powiem, że jesteś dobrym poetą,
który WIE CO CHCE WYRAZIĆ.
Aha, Gałczyński tak krótko nie umiał, wręcz przeciwnie

Również życzę dużo zdrowia i dystansu do prac innych w nowym roku

-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Re: muzyka
Po pierwsze, nie opiniowałem wiersza, a próby jego tłumaczenia.
Zakładam, że czytelnik potrafi czytać.
Mogę się pochwalić kilkoma setkami, ale nie o tym tu mowa.
Życzysz dystansu do prac innych, a jak ten dystans dotyczy Twoich utworów, to się naburmuszasz.
Pozdrawiam.
Zakładam, że czytelnik potrafi czytać.
Mogę się pochwalić kilkoma setkami, ale nie o tym tu mowa.
Życzysz dystansu do prac innych, a jak ten dystans dotyczy Twoich utworów, to się naburmuszasz.
Pozdrawiam.