w poprzednim odcinku
- Ostatnio za dużo pracujesz. Ślęczysz w redakcji do późna, jakbyś była jedyną korektorką w firmie. Nie dosypiasz, no i proszę... mamy tego skutki! Świecący na niebiesko bursztyn zmieniający w oczach kształt! - grzmiał nad nią Karol, podczas gdy ona trzymała przy głowie ze świeżo nabitym guzem zamrożone udko kurczaka.
Nie miała siły po raz kolejny tłumaczyć, co się stało. Jednego była pewna, trzeba koniecznie pozbyć się tej cholernej figurki. Uśmiechnęła się pojednawczo do męża i zaproponowała:
- Z przyjemnością poproszę szefa o kilka dni urlopu. Wcześniej jednak udamy się na imieniny do twojej mamusi i spełnimy jej marzenie...
Przy tych słowach Nika zerknęła wymownie na stojącą na biurku bursztynową figurkę wilczka. Karol skrzywił się, jakby zaledwie przed sekundą wypił sok z cytryny, po czym pokręcił przecząco głową:
- Nie nie, to nie najlepszy pomysł! Ta figu...
- Owszem, to wspaniały pomysł! Pierwszorzędny! - przerwała mu i nie odrywając mrożonki od głowy, pomknęła do biurka, zaczęła nerwowo przeszukiwać szufladę. - Mam tu gdzieś idealną torebkę na taki imieninowy skarb...
- Nika! - próbował powstrzymać ją mąż. - Nika, posłuchaj! Czy zapomniałaś, co przyrzekłaś babci Franciszce?
Pamiętała, ale nie czas o tym myśleć. Podobno figurka bursztynowego wilka była w rodzinie od pokoleń i stanowiła coś w rodzaju talizmanu ochraniającego przed złem.
- Wtedy to była zwyczajna rodzinna pamiątka, a dzisiaj... - urwała i westchnęła ciężko. - Dzisiaj to cholerstwo ożyło. Nie chcę spać z tym czymś pod jednym dachem!
"Nie chciała" to za mało powiedziane, była przerażona perspektywą dalszego posiadania tego przedmiotu. Nie ulegało wątpliwości, figurka kryła w sobie jakąś tajemnicę, której Nika nie miała ochoty poznawać. Mając przed oczami świeży obraz błękitnej poświaty emanującej z bursztynu, drżała na myśl o tym, co może jeszcze się zdarzyć. Zakrzepła bryłka żywicy była żywa, co więcej inteligentna i sprytna, zdolna zapewne do przybrania dowolnego kształtu. Nika, pomimo obietnicy danej świętej pamięci babce, pragnęła za wszelką cenę pozbyć się rodzinnego skarbu.
- A to się Franciszka w grobie przewróci na wieść o postępku wnuczki! - zaśmiał się Karol, po czym dodał szeptem - Ale zanim to się stanie, nas już tutaj nie bę...
Urwał nagle, podrapał się z zakłopotaniem w głowę i rzucił z udawaną troską:
- Boli jeszcze?
Za późno, Nika swym dziennikarskim węchem już zwietrzyła intrygujący temat:
- Jak to nas tutaj nie będzie? Karoool, co masz na myśli? Coś przede mną ukrywasz...
- Oj, to jeszcze nic pewnego! - wykręcał się lekko zdenerwowany. - Chciałem po prostu, abyśmy w weekend obejrzeli pewne miejsce. Nikuś, jest pewien dom, właściwie to taki, o jakim marzymy... z dala od cywilizacji, w lesie, dosyć stary, z bogatą historią, cichą malowniczą okolicą i co najważniejsze, niedrogi.
- Jedźmy tam! - zawołała, upuszczając na posadzkę zamrożonego kurczaka. - Jedźmy natychmiast! Jeszcze dziś chcę obejrzeć to miejsce!
- Jestem umówiony na sobotę. Ruszymy z samego rana, a na razie pokaż, co zdziałał okład z mrożonki. Na nic mi się zda żona z guzem na głowie - powiedział Karol i przygarnął ją do siebie.
Nika nie protestowała, choć była tak podekscytowana, że najchętniej jeszcze tego wieczoru wskoczyłaby do rozklekotanego forda i ruszyła w teren. Domek w lesie... Czyżby marzenia miały się wkrótce spełnić? Nie rób sobie zbyt wielkiej nadziei, idiotko, pomyślała, jednocześnie czując na plecach dotyk chłodnych palców Karola, które gimnastykowały się przy zapince biustonosza.
w następnym odcinku
"Domek w lesie" - cz.2 "Bursztynowa figurka"
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
"Domek w lesie" - cz.2 "Bursztynowa figurka"
Ostatnio zmieniony 18 lis 2016, 18:29 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 4 razy.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: "Domek w lesie" - cz.2 "Bursztynowa figurka"
Niepotrzebnie wskoczył czas teraźniejszy.Pamiętała, ale woli teraz o tym nie myśleć.
Ponownie. Napisałbym "Nie ulegało wątpliwości".Nie ulega wątpliwości,
Zamrożony kurczak wprowadza pożądany, humorystyczny akcent.- Jedźmy tam! - zawołała, upuszczając na posadzkę zamrożonego kurczaka.
Zobaczymy, co będzie dalej.

- Alicja Jonasz
- Posty: 1044
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
- Płeć:
Re: "Domek w lesie" - cz.2 "Bursztynowa figurka"
Wszystko da się poprawić, tyle najróżniejszych rozwiązań; dziękuję, Gorgiasz:)
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak