Linia
-
- Posty: 320
- Rejestracja: 31 paź 2011, 21:41
- Lokalizacja: wszechświat
Linia
.
.
.
Masz przenikliwe oczy. Im głębiej osadzasz
w nich obrazy, maleją rzeczy wielkie. Zdania
stają się tłuste, drążą nadęte skorupy
kontynentów – przyciągasz na wysokość wzroku.
Nie zdążę się zestarzeć. Niewiele zostało
na rozmowy, a tyle do zrobienia; mogę
tak dobrze cię zapomnieć, nim na tamtych krańcach
niebo się zazieleni. Odległość jest mapą
rozproszoną pomiędzy ułamkami czasów.
.
.
.
.
Masz przenikliwe oczy. Im głębiej osadzasz
w nich obrazy, maleją rzeczy wielkie. Zdania
stają się tłuste, drążą nadęte skorupy
kontynentów – przyciągasz na wysokość wzroku.
Nie zdążę się zestarzeć. Niewiele zostało
na rozmowy, a tyle do zrobienia; mogę
tak dobrze cię zapomnieć, nim na tamtych krańcach
niebo się zazieleni. Odległość jest mapą
rozproszoną pomiędzy ułamkami czasów.
.
.
aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Linia
Całkiem nieźle, Meandro. 
Chociaż coś bym zasugerowała jednak.
Tutaj:
- Im głębiej osadzasz
w nich obrazy, maleją rzeczy wielkie. - logiczne byłoby poprowadzenie tej myśli w ten sposób:
- Im głębiej osadzasz
w nich obrazy, tym bardziej maleją rzeczy.
Podobnie w innym fragmencie:
- mogę
tak dobrze cię zapomnieć, nim na tamtych krańcach
niebo się zazieleni. - przecinek sugeruje, że jest to ciągłość myśli, a więc bardziej logicznym rozwiązaniem byłoby:
- mogę
równie dobrze cię zapomnieć, nim na tamtych krańcach
niebo się zazieleni.
Podoba mi się pointa:
Odległość jest mapą
rozproszoną pomiędzy ułamkami czasów.
Dobrego

Chociaż coś bym zasugerowała jednak.
Tutaj:
- Im głębiej osadzasz
w nich obrazy, maleją rzeczy wielkie. - logiczne byłoby poprowadzenie tej myśli w ten sposób:
- Im głębiej osadzasz
w nich obrazy, tym bardziej maleją rzeczy.
Podobnie w innym fragmencie:
- mogę
tak dobrze cię zapomnieć, nim na tamtych krańcach
niebo się zazieleni. - przecinek sugeruje, że jest to ciągłość myśli, a więc bardziej logicznym rozwiązaniem byłoby:
- mogę
równie dobrze cię zapomnieć, nim na tamtych krańcach
niebo się zazieleni.
Podoba mi się pointa:

Odległość jest mapą
rozproszoną pomiędzy ułamkami czasów.
Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Linia
Może właśnie na tym polega sztuka, żeby pomniejszać to co w nas
napuchło do rozmiarów kontynentów.
Przejmujący wiersz
Pozdrawiam Ciepło

napuchło do rozmiarów kontynentów.
Przejmujący wiersz
Pozdrawiam Ciepło

- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Linia
Ja się nie znam, czy udana czy nie, właśnie ten wers podoba mi się.

Kod: Zaznacz cały
mogę
tak dobrze cię zapomnieć

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 17 gru 2011, 16:29
Re: Linia
krasnalowi się podoba
p.krasnal

p.krasnal
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Linia
Jak zwykle bardzo dobre wykonanie warsztatowe. Każdy wers zawiera w sobie jakąś niejednoznaczność, opowiada jakąś osobną historię, dopiero nałożenie tych opowieści pozwala na stworzenie sobie konkretnej wizji, refleksji.
Nie wiem, czy dobrze interpretuję, ale moim zdaniem jest to wiersz o kryzysie miłości.
"maleją rzeczy wielkie" - bo to, co było kiedyś piękne i łączyło dwoje ludzi, nagle stało się niewiele warte. Poza tym - jest w tym rodzaj deprecjacji, niszczenia - tak, jakby adresat próbował zniszczyć rzeczy mające dla peelki duże znaczenie.
Te "ułamki czasów" - to chyba wszystkie wydarzenia przeszłe, przyszłe, między którymi musimy szukać dla siebie własnej drogi. Taki wyłonił mi się obraz z całości - peelka nie idzie przez życie tak po prostu, ona idzie zawsze "obok", wszystko, co się dzieje, dzieje się równolegle w czasie, ale ona pozostaje zawsze po drugiej stronie niewidzialnej linii, obserwuje świat z odległości...
Z miłością chyba też trochę tak może być. Miłość istnieje poza nią. Ona chyba jej już nie czuje, ma inne rzeczy do zrobienia i właśnie nie tu i nie teraz.
Nie wiem, namotałam tylko. Może zupełnie źle odczytałam wiersz?
Jest dość hermetyczny, więc nie wykluczam pomyłki.
Ostatnio wszystko mi się kojarzy z niespełnioną miłością, więc może to moja obsesja...
Pozdrawiam,

Glo.
Nie wiem, czy dobrze interpretuję, ale moim zdaniem jest to wiersz o kryzysie miłości.
"maleją rzeczy wielkie" - bo to, co było kiedyś piękne i łączyło dwoje ludzi, nagle stało się niewiele warte. Poza tym - jest w tym rodzaj deprecjacji, niszczenia - tak, jakby adresat próbował zniszczyć rzeczy mające dla peelki duże znaczenie.
Być może mowa o raniących słowach? O tym, jak dwoje ludzi nie może się już ze sobą porozumieć, nie potrafią rozmawiać bez zadawania sobie bólu? Na dodatek chyba wszystko zapada głęboko w pamięć i niszczy, rozsadza od wewnątrz. W ten sposób sytuacja dojrzewa do trzęsienia ziemi, eksplozji - tak mnie naprowadziły "skorupy kontynentów".meandra pisze:Zdania
stają się tłuste, drążą nadęte skorupy
kontynentów
Chyba tak, największym chyba wyzwaniem jest zapominanie. Najpierw trzeba zmusić się, aby przestać kochać. Potem należy zaakceptować niechęć, złość, nienawiść - i też je wykasować z pamięci. Dopiero potem przychodzi harmonia, spokój, "niebo się zazieleni"...meandra pisze:mogę
tak dobrze cię zapomnieć, nim na tamtych krańcach
niebo się zazieleni.
Czy to o nadziei? Chyba tak.meandra pisze:Odległość jest mapą
rozproszoną pomiędzy ułamkami czasów.
Te "ułamki czasów" - to chyba wszystkie wydarzenia przeszłe, przyszłe, między którymi musimy szukać dla siebie własnej drogi. Taki wyłonił mi się obraz z całości - peelka nie idzie przez życie tak po prostu, ona idzie zawsze "obok", wszystko, co się dzieje, dzieje się równolegle w czasie, ale ona pozostaje zawsze po drugiej stronie niewidzialnej linii, obserwuje świat z odległości...
Z miłością chyba też trochę tak może być. Miłość istnieje poza nią. Ona chyba jej już nie czuje, ma inne rzeczy do zrobienia i właśnie nie tu i nie teraz.
Nie wiem, namotałam tylko. Może zupełnie źle odczytałam wiersz?
Jest dość hermetyczny, więc nie wykluczam pomyłki.
Ostatnio wszystko mi się kojarzy z niespełnioną miłością, więc może to moja obsesja...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Linia
Ciekawe, ja ten wiersz zupełnie inaczej odczytałem
Może się myliłem.
Pozdrawiam jeszcze raz
Al.
Może się myliłem.
Pozdrawiam jeszcze raz
Al.