JSK pisze:Daleko mi do doskonałości Sokratexa
Tego właśnie w Tobie nie lubię

Zakamuflowane inwektywy i to wobec kogoś, kto umie jak widzisz czytać ze zrozumieniem.
Stąd też (z umiejętności czytania) zarzuty o nijakości (akurat) tego Twojego wiersza. Większości wystarczy zmienić kilka rekwizytów
i czytają wiersz jak nowy, ja widzę głębiej. Wspominałem o haiku - tam widać dokładniej - o ile oczywiście
ktoś potrafi czytać więcej niż tylko słowa, czy napisane przez kogoś nie jest wtórną OBSERWACJĄ w której zostały
wymienione rekwizyty. Czesław Miłosz zastrzegł sobie nawet swojego czasu przetłumaczone
przez siebie haiku, że niby tłumaczone przez kogoś innego są już plagiatem tych, które sam przełożył.
JSK pisze:tak się składa, że najwięcej krytyk (jeśli przynależą) zbieram od tych, z którymi znam się osobiście i nawet, powiedzmy, wódkę piłem
Raz, że znajomi, dwa, że po wódce mają więcej odwagi na szczere słowa.
Chyba nie myślisz, że alkohol działa na nich tak dziwnie i akurat po kilku głębszych chce im się wytykać to i owo w Twoich wierszach?

Przynajmniej w gronie moich znajomych jest wtedy tradycyjnie: wino, śpiew i kobiety.
Pozdrawiam.
Dodano -- 03 sty 2012, 23:10 --
e_14scie pisze:Domyślam się, że usiłujesz udowodnić JSK za wszelką cenę, że walnął wtórnego gniota, tylko zupełnie nie wiem dlaczego i po co.
Nie to, że gniota, ale wymienione przez mnie momenty są zwyczajnie słabe poetycko.
Rekwizyty użyte dowolnie, co charakteryzuje początkujących poetów a tymczasem od JSK wymagałoby się czegoś więcej.
Są nawet niezręczne inwersje jak "wspomnień wyblakła fasada". Wybaczysz, że nie może mi się podobać wiersz napisany w taki sposób?
Dla mnie tylko to jest dobre i naprawdę ciekawe w wierszu:
chcąc cię odnaleźć biegnę twoim śladem
jesienne alejki kończą się w liściach
szukam przedmiotów niezdolnych zapomnieć
wiedzą że byłaś jest wiedza beze mnie
- reszta jest blichtrem mającym na celu zapełnić przepisowe 14 wersów.
Dodano -- 03 sty 2012, 23:16 --
e_14scie pisze:W jakim celu cytujesz najpierw siebie dla porównania przepaści jakościowo artystycznej, by z kolei przejść do cytowania kolejnych poetów?
Upór iście imponujący.
Upór? Wymieniłem słabe fragmenty, raczej Twój upór deklasowania tego co piszę, i to nie tylko akurat tutaj w formie komentarza,
jest godny podziwu. Czytałem niedawno na jakimś portalu, jak ktoś bardzo podobnie wręcz gnębił Bronka z Obidzy za naprawdę
niezłe, pełne poetyki wiersze.
Zdziwienie było tym większe, że kiedy zajrzałem do wierszy owego krytyka, dostrzegłem, że dzieli je od wierszy krytykowanego poety
różnica klasy. In minus.