- w porządku - lecz inni też czasami czytają... (mam nadzieję)skaranie boskie pisze:Mnie tego nie musisz tłumaczyć...

- w porządku - lecz inni też czasami czytają... (mam nadzieję)skaranie boskie pisze:Mnie tego nie musisz tłumaczyć...
Czasami nawet zmieniają swoje poglady. Nie są krowami przecież.bronmus45 pisze:- w porządku - lecz inni też czasami czytają... (mam nadzieję)skaranie boskie pisze:Mnie tego nie musisz tłumaczyć...
Jedynie PiSgwarki nie mogą samodzielnie zmienić swoich poglądów. Bo jako pozbawione twórczego rozumowania, powtarzają jedynie to, co zasłyszeli od swojego pana (gwarki, papugi itp.)gość pisze:Czasami nawet zmieniają swoje poglady. Nie są krowami przecież.bronmus45 pisze:- w porządku - lecz inni też czasami czytają... (mam nadzieję)skaranie boskie pisze:Mnie tego nie musisz tłumaczyć...
Przepraszam, gdzie jest Administracja, że pozwala na takie wypowiedzi ?bronmus45 pisze:Jedynie PiSgwarki nie mogą samodzielnie zmienić swoich poglądów. Bo jako pozbawione twórczego rozumowania, powtarzają jedynie to, co zasłyszeli od swojego pana (gwarki, papugi itp.
Też jestem tego zdania, dlatego zszokowały mnie komentarze Bronka. Forum poetyckie i jazda polityką zupełnie do siebie nie pasują, chyba że w satyrze i to obiektywnej, a nie tak bardzo subiektywnej, że to aż boli.lczerwosz pisze:Nie pokłóćmy się jednak tu o politykę, bo to nie jest miejsce dla polityki tylko dla literatury.
To jest właśnie satyra obiektywna, gdybyś jednak napisał, że tylko ja się kłócę i jestem głupia, bo słucham osiołka z pewnej partii, to byłaby to satyra subiektywna.skaranie boskie pisze:“ Moi drodzy, po co kłótnie,
po co wasze swary głupie.
Wnet i tak zginiemy w zupie!
”
— Jan Brzechwa
Bronek raczej podaje na tacy, tu nie trzeba myśleć godzinami o kogo chodzi, bo nazywa rzecz po imieniu.skaranie boskie pisze:Rzecz w tym, że pisanie satyry, nawet ostrej, nie jest przestępstwem. Może nim być obrażanie, bądź zniesławianie konkretnych osób w tejże satyrze. Z drugiej strony dobrze, gdyby przedmiotu satyry należało się domyślić z utworu, nie zaś, żeby on ją podawał na tacy.