Po Annie

[Alek Osiński]

Zimne wieczory i poranki przywracają Annom
ostrość zmysłów i skala doznań rośnie, kiedy
słomiane lwy srożą się na polach. Świat
nie dorósł im do pięt, a jednak czuć wyraźnie

jego surowe wychowanie. Twarde miał niańki
i wciąż jeszcze patrzą cierpko znad czarnych
sukien. To nie żałoba, a wiedza, którą palce
czerpały z kostek różańca, każe im wydzierać

z brewiarza kolejne orzeczenia doraźnych
sądów. Uprzedzały, lecz wiara została z nimi,
nam za to stan zawieszenia i warunki,
do wypełnienia w ramach genealogii - uschnięte

drzewa babek, pod którymi zaskoczyła je noc
i do tej pory trzyma w szachu.

[ELKA]

Wybrałam sobie pewne fragmenty i zabieram, bo są świetne.

skala doznań rośnie, kiedy
słomiane lwy srożą się na polach

wiedza, którą palce
czerpały z kostek różańca

uschnięte

drzewa babek, pod którymi zaskoczyła je noc
i do tej pory trzyma w szachu

Pozdrawiam.elka.

[Marcin Sztelak]

Bardzo dobry wiersz, a fraza od To nie żałoba do doraźnych sądów jest tak świetna, że aż mnie zazdrość wzięła.
Natomiast puenta jest dla mnie odrobinę za słaba, oczekiwałem czegoś bardziej... no porostu bardziej...

Pozdrawiam.

[marta zoja]

Alku wiersz jak alegoria do Kobiety w lustrze Érica-Emmanuela Schmitta... zobacz więcej... a może już czytałeś...

Pozdrawiam- MZ

[eka]

Świat
nie dorósł im do pięt, a jednak czuć wyraźnie

jego surowe wychowanie. Twarde miał niańki
i wciąż jeszcze patrzą cierpko znad czarnych
sukien.

O! Tak jakbym spoglądała na drzewo genealogiczne, na wyrastające gałęzie czasu powstań i wojen. Twardo patrzyły i trzymały stery, a noc jeszcze bardziej zaskakuje mazgajów.
Mądry, doskonale rytmiczny wiersz. Oryginalna a celna metaforyka.
Wyższa półka, Alku.

[Alek Osiński]

"Kobieta w lustrze", znalazłem Marto w necie, że to jakaś powieść.

Nie czytałem. Mówisz, że warto?

Dzięki Wszystkim za komenty

[em_]

Coś dobrego do poczytania,
jak zwykle

[Podróżniczka]

Doskonały wiersz

Pozdrawiam

[Alek Osiński]

Dzięki Wam za odwiedziny

[Hosanna]

wspaniały wiersz
i te babki mądre z powodu niższej temperatury i ogólnie akceptacji surowości świata i chowu
i te słomiane lwy na polach .. przepiękny widok
i te z czułością prawie wspominane zadania których nie da się wykonać
i szach nocy trzymającej pieczę
zatrzymującej je w zawieszeniu póki ktoś pod drzewem pamięta