pa
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
-
- Posty: 335
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:14
- Lokalizacja: Katowice/Jędrzejów/Kraków
Re: pa
lczerwosz,
Wybaczam początkowy atak. Bo faktycznie, nie napisałem konkretnie, co mi nie pasuje, tylko rzucałem ogólnikami. I zdałem sobie sprawę, że chyba robię tak za często. Że jednak napisanie autorowi, że w tym co napisał "nie ma klimatu", albo "nie ma duszy" (czymkolwiek w ogóle jest dusza), raczej nie sprawi, że będzie pisał lepiej.
Postaram się zatem ukonkretnić mojego poprzedniego posta.
Sytuacja, kiedy dwoje ludzi spotyka się ze sobą tylko na seks, nie wiedząc o sobie zbyt wiele i nie starając się dowiedzieć, jest dość płodnym (nomen omen) tematem. I można z niego wiele wycisnąć, nawet jeśli ubierzemy temat w formę miniatury. Absolutnie nie przeszkadza mi, że nie ma wstępu, rozwinięcia i zakończenia. Przeszkadza mi, że pomimo nakreślenia klaustrofobicznego nastroju, szybkości, intensywności, w ogóle nie poczułem głębi treści. Szczerze mówiąc, nic nie poczułem. Nie jest to jednak zarzut, bo nie wiem, w jaki sposób można było lepiej potraktować ten temat.
Powiedziałbym, że technicznie jest bez zarzutów i że osiągnąłeś cel, sprawnie kreśląc wyżej wymienione cechy (ścisk, intensywność), ale do mnie to nie trafia. Może dlatego, że jestem nieco zmęczony materiałem seksu, przemocy, gwałtowności. Może dlatego, że skoro przeczytałem tyle setek stron z podobną tematyką, moje wymagania są wyższe. Nie wiem. Nie zamierzam hejtować tego co napisałeś i wytykać błędów, bo jako takich ich nie widzę.
Po prostu nie trafiłeś formą w moje gusta. Ale nie chciałem tylko przeczytać Twojej miniatury i iść dalej, chciałem się wypowiedzieć. I kajam się, że zrobiłem to zbyt lakonicznie.
Niemniej na przyszłość, daruj sobie komentarze, jakobym pisał z pozycji wyższej, bo absolutnie tak nie jest i nie wiem na jakiej podstawie to sobie wymyśliłeś. Troszkę zabrzmiałeś jak urażony dzieciak
Niemniej, urazy nie chowam i pozdrawiam serdecznie.
Wybaczam początkowy atak. Bo faktycznie, nie napisałem konkretnie, co mi nie pasuje, tylko rzucałem ogólnikami. I zdałem sobie sprawę, że chyba robię tak za często. Że jednak napisanie autorowi, że w tym co napisał "nie ma klimatu", albo "nie ma duszy" (czymkolwiek w ogóle jest dusza), raczej nie sprawi, że będzie pisał lepiej.
Postaram się zatem ukonkretnić mojego poprzedniego posta.
Sytuacja, kiedy dwoje ludzi spotyka się ze sobą tylko na seks, nie wiedząc o sobie zbyt wiele i nie starając się dowiedzieć, jest dość płodnym (nomen omen) tematem. I można z niego wiele wycisnąć, nawet jeśli ubierzemy temat w formę miniatury. Absolutnie nie przeszkadza mi, że nie ma wstępu, rozwinięcia i zakończenia. Przeszkadza mi, że pomimo nakreślenia klaustrofobicznego nastroju, szybkości, intensywności, w ogóle nie poczułem głębi treści. Szczerze mówiąc, nic nie poczułem. Nie jest to jednak zarzut, bo nie wiem, w jaki sposób można było lepiej potraktować ten temat.
Powiedziałbym, że technicznie jest bez zarzutów i że osiągnąłeś cel, sprawnie kreśląc wyżej wymienione cechy (ścisk, intensywność), ale do mnie to nie trafia. Może dlatego, że jestem nieco zmęczony materiałem seksu, przemocy, gwałtowności. Może dlatego, że skoro przeczytałem tyle setek stron z podobną tematyką, moje wymagania są wyższe. Nie wiem. Nie zamierzam hejtować tego co napisałeś i wytykać błędów, bo jako takich ich nie widzę.
Po prostu nie trafiłeś formą w moje gusta. Ale nie chciałem tylko przeczytać Twojej miniatury i iść dalej, chciałem się wypowiedzieć. I kajam się, że zrobiłem to zbyt lakonicznie.
Niemniej na przyszłość, daruj sobie komentarze, jakobym pisał z pozycji wyższej, bo absolutnie tak nie jest i nie wiem na jakiej podstawie to sobie wymyśliłeś. Troszkę zabrzmiałeś jak urażony dzieciak

Niemniej, urazy nie chowam i pozdrawiam serdecznie.

- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: pa
Ale piszesz o pewnym modelowym, pięknym związku. Wtedy nic więcej nie potrzeba. A są ludzie z wadami, poważnymi. Z zaniedbaniami swoich rodziców, z wypaczeniami charakterów, z własnymi błędami, których nie umieją naprawić. Tylko brną w kłamstwo, to drugie ekstremum. Oni też mają prawo do miłości, jakkolwiek pojętej. Może im to pomoże. Bo inaczej to już degrengolada, psychopatia zabójstwo własnej duszy. A po drodze udręczenie bliskich i dalekich, zależnie od energii.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: pa
Ogromnie się ucieszyłem z Twojej wypowiedzi tej teraz. Istotnie, moja reakcja nerwowa była. Wybacz to.Enbers pisze:Niemniej na przyszłość, daruj sobie komentarze, jakobym pisał z pozycji wyższej, bo absolutnie tak nie jest i nie wiem na jakiej podstawie to sobie wymyśliłeś. Troszkę zabrzmiałeś jak urażony dzieciak

Sprawa oceny moich PL-i jest, jak widać z rozważań z Karolkiem, jednak nie taka prosta. Powtórzę, ocena ich działań to jedna strona, a sposób przedstawienia tego - druga.
Wielkie dzięki!