Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy /2/
Moderator: Gorgiasz
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy /2/
W poprzedniej części
SCENA II
(Siedziba grafa Frollo. Uczta wystawiona na cześć księcia, sala wypełniona świeżymi kwiatami, naczyniami glinianymi, dębowymi ławami i stołami, a tu i tam wiszą tkaniny z podobiznami dawnych książąt. W pomieszczeniu jest sam Frollo.)
FROLLO
Na najświętszą Panienkę! Gdzie wszyscy... Obrazili się? Zaraz poślę sługi i każę tu siłą przywlec...
(Zniechęcony macha rękoma.)
Człowiek flaki sobie wypruwa, a tu nie ma żywego ducha. Niedługo książę Mirko ma przybyć. Co ja mu powiem?
(Niepewnie.)
Może prawdę.
(Podnosi głos.)
Nie, to dla prostaczków, jak już mu tyle do głowy nakładłem... to i w ludzi latających na Księżyc uwierzy.
(Na wieść o kłamstwie przybywa chór duszków.)
CHÓR DUSZKÓW
Ach, wspaniale! Ktoś nas wzywa?
Czyżby stryczek dziś się zrywał,
czy też pętla w krtani krztusi,
czy możliwe, to co słyszym?
FROLLO
Czego chcecie ciemne mary? Wierszem mówić i do tego tak rymować. Nikt po drodze wam nie mówił, że poeta was zrozumie.Wiecie co? On zrozumie tylko siebie. Może pisarz, ale ten to w chmurach chadza albo też po ziemi stąpa, a obrazem jego, tafla wody. Może jakiś człowiek, co komedie albo dramat piszę, ale on nie żyję... Może człowiek renesansu, ale gdzie go dziś znajdziecie, gdy po świecie chodzą sami erudyci. Proszę was, po ludzku mówcie.
CHÓR DUSZKÓW
Przecież ty uczony, mędrzec, aż w grodzie Kraka wiedzę pobierałeś. Nie czytałeś tam Homera czy Danteja?
FROLLO
(obrażony)
Ja nie pobierałem w żadnym Krakowie nauk, tylko na Sorbonie, gałgany.
(wybucha śmiechem)
FROLLO
Tę nudziarstwa! Wolę ołów w złoto zmienić, to potrafię. Homer pieśniarz, chyba sam gramofon go nauczył, a Danteja to przesadził z tą wiarą waszą słowiańską, aby więcej nikt na taki pomysł nie wpadł, bo to mąci w głowie, jak gadanie o marzeniach ciemnego ludu.
CHÓR DUSZKÓW
Gdybyś czytał, to byś wiedział, czemu dziś nikogo nie ma.
FROLLO
(Z pogardą)
Naprawdę?
CHÓR DUSZKÓW
W noc Kupały wyszły mary,
lecz druidzi słowne czary
odprawiają. A ty tu tkwij!
Kto nie słucha, ten się wije.
(Znikają, wchodzi Mirko)
FROLLO
Najjaśniejszy książę, jesteś, miło Cię widzieć. Jak się czujesz?
MIRKO
Jak się mam czuć? Jak myślisz?
FROLLO
(Zmieszany)
Książę... nie wiem.
MIRKO
Wiesz, jakbyś miał tyle papierków podpisywać i gnatów nie mógł wyprostować, to czułbyś się jak stary człowiek albo Nyja. Co tak pusto, jakby jakie duchy tu były.
FROLLO
Nikt, miłościwy panie, nie przyszedł, bo...
(Do siebie)
Co tę duchy miały na myśli i, choć dogadaj się z poetą.
MIRKO
Ile ci już razy mówiłem, żebyś pod nosem nie mamrotał. Mów!
FROLLO
Dziś gawiedź świętuje.
MIRKO
Co świętują?
(Do siebie)
I zatrudniaj tu obcokrajowców, a tak mi go zachwalał Stanek. Jak go złapię, to dożywotnio będzie mi doradzał.
FROLLO
Yyyy... świętują Kupałę, znaczy się noc świętojańską, czy coś takiego.
MIRKO
Na Świętowita, gdzie ja mam głowę. Chodź, musimy się spieszyć, bo nas minie najlepsze.
(Wychodzą)
cdn.
SCENA II
(Siedziba grafa Frollo. Uczta wystawiona na cześć księcia, sala wypełniona świeżymi kwiatami, naczyniami glinianymi, dębowymi ławami i stołami, a tu i tam wiszą tkaniny z podobiznami dawnych książąt. W pomieszczeniu jest sam Frollo.)
FROLLO
Na najświętszą Panienkę! Gdzie wszyscy... Obrazili się? Zaraz poślę sługi i każę tu siłą przywlec...
(Zniechęcony macha rękoma.)
Człowiek flaki sobie wypruwa, a tu nie ma żywego ducha. Niedługo książę Mirko ma przybyć. Co ja mu powiem?
(Niepewnie.)
Może prawdę.
(Podnosi głos.)
Nie, to dla prostaczków, jak już mu tyle do głowy nakładłem... to i w ludzi latających na Księżyc uwierzy.
(Na wieść o kłamstwie przybywa chór duszków.)
CHÓR DUSZKÓW
Ach, wspaniale! Ktoś nas wzywa?
Czyżby stryczek dziś się zrywał,
czy też pętla w krtani krztusi,
czy możliwe, to co słyszym?
FROLLO
Czego chcecie ciemne mary? Wierszem mówić i do tego tak rymować. Nikt po drodze wam nie mówił, że poeta was zrozumie.Wiecie co? On zrozumie tylko siebie. Może pisarz, ale ten to w chmurach chadza albo też po ziemi stąpa, a obrazem jego, tafla wody. Może jakiś człowiek, co komedie albo dramat piszę, ale on nie żyję... Może człowiek renesansu, ale gdzie go dziś znajdziecie, gdy po świecie chodzą sami erudyci. Proszę was, po ludzku mówcie.
CHÓR DUSZKÓW
Przecież ty uczony, mędrzec, aż w grodzie Kraka wiedzę pobierałeś. Nie czytałeś tam Homera czy Danteja?
FROLLO
(obrażony)
Ja nie pobierałem w żadnym Krakowie nauk, tylko na Sorbonie, gałgany.
(wybucha śmiechem)
FROLLO
Tę nudziarstwa! Wolę ołów w złoto zmienić, to potrafię. Homer pieśniarz, chyba sam gramofon go nauczył, a Danteja to przesadził z tą wiarą waszą słowiańską, aby więcej nikt na taki pomysł nie wpadł, bo to mąci w głowie, jak gadanie o marzeniach ciemnego ludu.
CHÓR DUSZKÓW
Gdybyś czytał, to byś wiedział, czemu dziś nikogo nie ma.
FROLLO
(Z pogardą)
Naprawdę?
CHÓR DUSZKÓW
W noc Kupały wyszły mary,
lecz druidzi słowne czary
odprawiają. A ty tu tkwij!
Kto nie słucha, ten się wije.
(Znikają, wchodzi Mirko)
FROLLO
Najjaśniejszy książę, jesteś, miło Cię widzieć. Jak się czujesz?
MIRKO
Jak się mam czuć? Jak myślisz?
FROLLO
(Zmieszany)
Książę... nie wiem.
MIRKO
Wiesz, jakbyś miał tyle papierków podpisywać i gnatów nie mógł wyprostować, to czułbyś się jak stary człowiek albo Nyja. Co tak pusto, jakby jakie duchy tu były.
FROLLO
Nikt, miłościwy panie, nie przyszedł, bo...
(Do siebie)
Co tę duchy miały na myśli i, choć dogadaj się z poetą.
MIRKO
Ile ci już razy mówiłem, żebyś pod nosem nie mamrotał. Mów!
FROLLO
Dziś gawiedź świętuje.
MIRKO
Co świętują?
(Do siebie)
I zatrudniaj tu obcokrajowców, a tak mi go zachwalał Stanek. Jak go złapię, to dożywotnio będzie mi doradzał.
FROLLO
Yyyy... świętują Kupałę, znaczy się noc świętojańską, czy coś takiego.
MIRKO
Na Świętowita, gdzie ja mam głowę. Chodź, musimy się spieszyć, bo nas minie najlepsze.
(Wychodzą)
cdn.
Ostatnio zmieniony 26 kwie 2016, 11:47 przez pallas, łącznie zmieniany 14 razy.
Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/