Nic gorszego

[jabberwocky]

Nic się gorszego stać nie może
niż pusta paczka papierosów.
Za co mnie karzesz dobry Boże,
mogę nie przeżyć tego ciosu.

Patrzę na ostatniego peta
co w popielniczce dogorywa,
leży tam jak relikwia święta,
a ja na klęczkach go podziwiam.

Już tylko cienka dymu smużka
chwiejnie unosi się do góry,
pójdę położyć się do łóżka
albo zaraz wyjdę ze skóry.

We śnie zapalę sobie jointa,
takiego solidnego blanta
aż dym rozpełznie się po kątach
i będzie ciemno choć jest lampa.

W tej atmosferze delirycznej
zasiądę do pisania wierszy,
a będą to wiersze liryczne
bo już do końca mnie popieprzy.

Tak otulony wonnym dymem
co emanacją jest geniuszu
ze czcią wyszeptam jego imię:
Bądź pozdrowiony Wielki Suszu.

[eka]

DOBRE!!!
Ale interpunkcja już nie

[Leon Gutner]

Jako były dymiący temat doceniam .
I równe wykonanie .

Z uszanowaniem L.G.

[skaranie boskie]

Ja też doceniam i właśnie dlatego uparcie proponuję przeprowadzkę do radosnej twórczości.
Jeśli wszyscy satyrycy uprą się pisać w tradycyjnych formach, dział z satyrą nam zdechnie i... dupa blada.