intruz

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Arti

intruz

#1 Post autor: Arti » 09 sty 2012, 23:10

Tekst czasowo usunięty za wiedzą administracji.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2012, 2:13 przez Arti, łącznie zmieniany 1 raz.

czochrata

Re: intruz

#2 Post autor: czochrata » 10 sty 2012, 0:08

dobry ale trudny... ;)

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: intruz

#3 Post autor: Alek Osiński » 10 sty 2012, 0:13

tak jakby peel miał trudności z zaakceptowanem
swojego lepszego wcielenia...
interesujące

:beer:

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: intruz

#4 Post autor: Gloinnen » 10 sty 2012, 1:19

To prawda, że wiersz trudny, ale przede wszystkim dla peela, gdyż, jak słusznie zauważył Al, utwór mówi o wewnętrznej niezgodzie na bycie lepszym. Jest to bardzo charakterystyczny i znamienny dla całokształtu Twoich wierszy motyw odi et amo, starcia dwóch sił, które chyba nie mogą bez siebie istnieć, są w duszy peela nierozerwalnie ze sobą związane, a jedna rodzi drugą. Miłość natychmiast prowadzi do chęci, by ranić i niszczyć (niejako na przekór), a w momencie, gdy te zniszczenia już nastąpią, gdy triumfuje nienawiść, wnet pojawia się żal i pragnienie ocalania (dla równowagi). Tak to chyba funkcjonuje. Na powyższe wskazuje mi w tym tekście wiele fragmentów - ale trochę może odczytuję to na zasadzie pewnych projekcji (w powiązaniu z innymi wierszami).

Tytuł - "intruz" - wskazuje na to, iż utwór mówi o kimś obcym, niepożądanym, niechcianym. W tym wypadku intruzem jest nowe "ja" peela.
Arti pisze:zmiany na lepsze
bywają trudne
uczę się nowej twarzy
Nowe - czyli lepsze. Zmiany zachodzące w osobowości, psychice, zachowaniach, sposobie myślenia, postępowania, odczuwania - to wszystko stanowi dla peela wielkie zaskoczenie. Domyślam się także, że skoro to zmiany pozytywne, dojście do nich musiało go wiele kosztować, gdyż proces doskonalenia się jest trudny, bolesny, wiąże się z przełamywaniem wielu barier, z wieloma wyrzeczeniami. Tak sobie myślę, że tutaj nie mamy jeszcze do czynienia z pełną, integralną przemianą. To dopiero początek, pierwsze kroki, stąd chyba jeszcze tak silny wewnętrzny sprzeciw, który w podobnych sytuacjach raczej bywa nieodłączny, gdyż człowiek z natury jest słaby i bardziej skłonny ulegać złu niż je przezwyciężać, zwłaszcza w sobie.
"Uczę się nowej twarzy" - tu chyba opisujesz pewnego rodzaju zdziwienie sobą samym. I próbę przywyknięcia do nowej sytuacji, do nowego wcielenia, do nowej jakości życia.
Arti pisze:witaj sukinsynu
jaka miła mordeczka
zapal blanta i uśnij
z diabłem pod ramię
Natychmiast w odpowiedzi na te dobre zmiany pojawia się wewnętrzny demoniczny głos, przemawiający szyderczo do peela, wyśmiewając się z niego i kusząc do powrotu do dawnego zła.
Arti pisze:po każdym spotkaniu
coraz mocniej
uderzasz
ślepnę
nawet podłoga
jakaś inna
zimna

moja mała podłoga
Opisujesz walkę, jaką toczy peel sam ze sobą. Intryguje mnie wers o spotkaniu... Czy chodzi tutaj właśnie o spotkanie się tych dwóch sprzecznych ze sobą mocy - odi et amo
A z drugiej strony tak sobie pokombinowałam, że te zmiany na lepsze może dokonują się pod czyimś wpływem i chodzi o jak najbardziej realne spotkania - z ukochaną osobą, z przyjacielem? A po nich przychodzi dla odmiany ponowna konfrontacja amo z odi, dobra, o które peel walczy i zła, które pragnie to dobro zagarnąć i unicestwić. To właśnie wtedy demon uderza ze zdwojoną siłą, pojawia się oczywiście cierpienie, okaleczenie ("ślepnę"), świat widziany oczami demona staje się nieprzyjazny, złowieszczy - "zimna podłoga"...
Arti pisze:nie mogę patrzeć jak śpisz
uciekam
przywiązany do nocy
akceptuję szaleństwo
możesz mnie bić
nie wyciągając rąk
z kieszeni nie mówiąc słowa
Tutaj kontynuujesz opis starcia tych dwóch elementów, dwóch stron osobowości peela, które, jak on sam przyznaje, doprowadzają go do obłędu i prowadzą na skraj mroku. Zdaje się on na ich łaskę i niełaskę, zgadzając się jednocześnie na cierpienie. "Możesz mnie bić" - tu się zastanawiam, kto jest adresatem tych słów, które wcielenie tutaj bierze górę... Można założyć, że chodzi o okiełznanie demona, ale równie dobrze być może to apostrofa do osoby, o której wspomniałam powyżej - ta spotkana. Albo - trzecia możliwość - kolejna drwina, "możesz mnie bić", śmieje się plugawe alter ego, "a ja i tak wygram z tobą, nie uwolnisz się ode mnie".
Arti pisze:brzydzę się nowej skóry
rzygam
na twoją cześć

tak działa krzyż
Biorąc pod uwagę kolejne wersy - ostatnia hipoteza jest więcej niż prawdopodobna. Powyższy ustęp potwierdza przypuszczenia, że peel nie akceptuje zmian zachodzących w nim, budzą one w nim wstręt.
Motyw krzyża to Twój trademark. W kontekście całej mojej interpretacji, jedyne skojarzenie, jakie tutaj ma sens, to skojarzenie z egzorcyzmami. Krzyż - uzdrowienie poprzez oczyszczające cierpienie itd., to by się w jakiś sposób komponowało z tym rzyganiem, i mamy obraz wyrzucania z siebie całego zła. Symbolicznie, ale też realnie, fizycznie ("rzygam" - na cześć tego dobrego, który chwilowo ma przewagę). A krzyż - zawsze będzie odsyłał do idei zbawienia, ocalenia. Pokazujesz jednak bolesne oblicze tego zbawienia, tego powstawania z upadku, które wymaga przejścia przez niezwykle trudne, przykre, poniżające nieraz i wykańczające procesy. Bo jest to forma próby.
Arti pisze:wracam do chwil
byliśmy razem
kiedy
wyleciało z pamięci
i te wszystkie fotki
zachowane za karę

siebie którego nie znam
Końcówka wiersza znów dla mnie zagadkowa. Po raz kolejny pojawia się w tle sylwetka kogoś, kto odegrał w opisywanych zmianach ważną rolę ("byliśmy razem"), choć równie dobrze możesz opisywać tęsknotę za takim stanem, w którym peel był sam ze sobą pogodzony.
Mógł to być stan pierwotnej szczęśliwości, gdy jeszcze jego życie nie było w żaden sposób skażone.
Ale niestety - niewykluczone, że mówisz o okresie bezwzględnej dominacji odi, gdy peel pogrążony był w ciemności, znajdował się na dnie. Wspomnienia z tamtego okresu - "fotki zachowane za karę" (tak to odczytałam) - nie pozwalają się całkowicie poddać dobrym zmianom, wymknąć z mrocznej sfery jaźni. W gruncie rzeczy peel może chcieć do tych chwil powrócić, gdyż wtedy wszystko było prostsze, nie miał on żadnych wyborów do podjęcia, nie musiał toczyć wewnętrznych walk z przeciwstawnymi sobie uczuciami i motywacjami, nie oceniał sam siebie, nie stawiał żadnych nakazów ani zakazów...
A jednak - skoro te fotki zachowane "za karę", więc jednak amo działa dostatecznie silnie.

"siebie, którego nie znam? - myślę, że peel nie tylko nie jest w stanie zaakceptować siebie z przeszłości. On w ogóle nie wie w tym momencie kim jest, jaki jest, w którą stronę zmierza. Nienawidzi on i nie akceptuje w sobie zarówno dobra, jak i zła. A skoro nie ma trzeciej drogi, więc cierpi, gdyż wybór każdego z tych imperatywów natychmiast skazuje go na konflikt z tym drugim. Trochę błędne koło. Wychodzi coś w rodzaju dialogu z samym sobą, ale jest to dialog, w którym peel jakby zostaje zepchnięty na dalszy plan, choć gra się toczy o niego.

Dobry wiersz. Ale trudno mi oceniać go pod względem technicznym, w każdym razie - bardzo szczery, autentyczny i zawierający wiele mądrych myśli, chociaż z drugiej strony przygnębia. Bo chociaż zawsze dobro i zło walczą o duszę każdego człowieka, nie każdy ma na to zjawisko tak przenikliwe wejrzenie i taką samoświadomość. I nie każdy cierpi z tego powodu.

Mam nadzieję, że Autor mnie nie powiesi, jeżeli się pomyliłam w odczycie tekstu. Zeszło mi się na takie dywagacje, bo piszesz mocno, zdecydowanie, w kolejnych wierszach dajesz kolejne lekcje... To mnie zawsze zwabia pod Twoje utwory.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

czochrata

Re: intruz

#5 Post autor: czochrata » 10 sty 2012, 2:28

mnie trochę ten wiersz przygnębił... :myśli:

e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: intruz

#6 Post autor: e_14scie » 10 sty 2012, 9:35

bardzo dobrze napisany wiersz, Arti
szamotanina człowieka, który chciałby osiągnąć tabula rasa, lecz nawyki i pamięć, nie pozwalają.
Poprowadzenie tematu na :ok:
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Re: intruz

#7 Post autor: Marcin Sztelak » 10 sty 2012, 14:38

Bycie lepszym bywa trudne jak cholera.
Dobry tekst o wewnętrznej walce...
Pozdrawiam.

SamoZuo

Re: intruz

#8 Post autor: SamoZuo » 10 sty 2012, 22:16

Walka wewnętrzna to stały element życia.
Być dobrym to nie znaczy być religijnym i w ogóle wierzyć w Boga, tylko znaczy to tyle, co być dobrym dla siebie i innych.
Nawet podoba mi się, ale nie rozgadam się więcej, bo zaraz mi sie dostanie za rozmowność.

Pozdrawiam

Arti

Re: intruz

#9 Post autor: Arti » 11 sty 2012, 3:05

w przeciwieństwie do Sokratexa niezbyt lubię gadać o swoich tekstach
wydaje mi się, że to co w nich jest wystarczająco wiele mówi
dzięki za czytanie (Glo - Tobie szczególnie, za kolejną trafną analizę i poświęcony czas) :rosa:

Pozdr.

Nilmo

Re: intruz

#10 Post autor: Nilmo » 11 sty 2012, 15:13

Traumatyczne te Twoje wiersze Paweł. I albo piszesz coraz lepiej, albo moje doły zaczynają się stroić do Twoich tekstów. Wiersz rozumiem. Dogadaliśmy się. Thx.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”