Pamiątka
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Pamiątka
U podcieni stanęła zuchwale,
choć nie panna - z włosami w warkoczu,
z gładką twarzą, ogniem w czerni oczu;
gors przepyszne zdobiły korale.
A on nadszedł drogą, od gór strony,
jak ją mijał - wiedział, że przystanie,
bo czuł w żyłach gorącej krwi granie,
i już serce biło jej pokłony.
A miał dumnie podniesioną głowę
i tę śmigłość smreka masztowego,
w hardej duszy - niepokój halnego,
pod powieką - skry lśniły stalowe.
I na ręce, jak swoją, poderwał,
drzwi chałupy kopnięciem otworzył,
wśród piernatów, na łóżku ułożył,
gorset, bluzkę, korale rozerwał.
A jak odszedł i zniknął w oddali,
gdy - jak księżyc - za mgłami się schował,
to ten krzyżyk, co jej ofiarował
wpięła w sznury czerwonych korali.
Inspiracja – pięć bogatych sznurów krakowskich, naturalnych korali z przypiętym pośrodku najdłuższego skromnym, srebrnym krzyżykiem, wykonanym według wzornictwa górali podhalańskich…
choć nie panna - z włosami w warkoczu,
z gładką twarzą, ogniem w czerni oczu;
gors przepyszne zdobiły korale.
A on nadszedł drogą, od gór strony,
jak ją mijał - wiedział, że przystanie,
bo czuł w żyłach gorącej krwi granie,
i już serce biło jej pokłony.
A miał dumnie podniesioną głowę
i tę śmigłość smreka masztowego,
w hardej duszy - niepokój halnego,
pod powieką - skry lśniły stalowe.
I na ręce, jak swoją, poderwał,
drzwi chałupy kopnięciem otworzył,
wśród piernatów, na łóżku ułożył,
gorset, bluzkę, korale rozerwał.
A jak odszedł i zniknął w oddali,
gdy - jak księżyc - za mgłami się schował,
to ten krzyżyk, co jej ofiarował
wpięła w sznury czerwonych korali.
Inspiracja – pięć bogatych sznurów krakowskich, naturalnych korali z przypiętym pośrodku najdłuższego skromnym, srebrnym krzyżykiem, wykonanym według wzornictwa górali podhalańskich…
Re: Pamiątka
Wiersz zgrabny, ale to co mi się szczególnie podoba, to umiejętność tworzenia historii do obrazu, przedmiotu etc. Cieszy mnie że nie szukasz natchnienia w zaskakującym w słownictwie, metaforach itp, a bierzesz naturalny temat i nie ograniczając fantazji przerabiasz go na wiersz. Ja często o tym piszę w komentarzach - jest tyle przedmiotów, zwierząt, zdarzeń... że życia za mało by to wyrazić na swój własny sposób, a ludziska tak często kombinują jakieś neologizmy do dawno nazwanego, aby tylko było inaczej, bo to jest niby gwarantem dobrego wiersza.
Folkowy ten Twój wiersz, a ja choć nie lubię tych klimatów przeczytałem z zadowoleniem. Thx.
Folkowy ten Twój wiersz, a ja choć nie lubię tych klimatów przeczytałem z zadowoleniem. Thx.
-
- Posty: 560
- Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55
Re: Pamiątka
Podzielam uwagi Nilmo, zwłaszcza dot słownictwa.
Podobają mi się takie wyostrzone rysy jak:
śmigłość smreka masztowego
drzwi chałupy kopnięciem otworzył
Nie pochwalę za gramatyczne rymy (choć i ja czasem po nie sięgam) oraz szyk przestawny - od którego aż szyszki spadają - od gór strony.

Podobają mi się takie wyostrzone rysy jak:
śmigłość smreka masztowego
drzwi chałupy kopnięciem otworzył
Nie pochwalę za gramatyczne rymy (choć i ja czasem po nie sięgam) oraz szyk przestawny - od którego aż szyszki spadają - od gór strony.

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Pamiątka
Nilmo:
bardzo mnie cieszy Takie właśnie Twoje zdanie o tym wierszu. Dziękuję za nie.
A korale - widziałam, zachwyciłam się, bo i było czym! Faktycznie - imponujące, a ten krzyżyk przy nich - skromniuteńki, zupełnie do nich nie pasujacy, ale "obecny" i coś oznaczający, bezdyskusyjnie. Więc wymyśliłam sobie taką właśnie historię tych dwu nie pasujących do siebie przedmiotów, jako krótkie, a ważkie, spotkanie dwójki nie pasujących do siebie ludzi: bogatej gospodyni z podkrakowskiej wsi i ubogiego Górala, wędrującego gdzieś za swoim przeznaczeniem, i zostawiającego po drodze coś swojego, cennego: krzyżyk (może chrzestny? może od matki?) - jako cząstkę siebie komuś, kogo też nie chciał zapomnieć...
I bardzo się cieszę, ze Ci sprawiło przyjemność poczytanie wiersza - choć nie w Twojej ulubionej konwencji, która - aakurat w tym przypadku - nie mogła chyba być inna...
och, Krabie, toż to stylizacja na XIX wiek - jak byk, stąd takie rymy i przestawne szyki...Korale XIX-wieczne były, stąd i stylizacja, więc mi te ekstrawagancje wybacz, proszę! A szyszki - to te XXI-wieczne od tego spadają, racja, ale te dawniejsze - może by jednak nie?
A że się Tobie te akurat frazy spodobały - to się cieszę, bo sobie wyobraziłam, że taki Góral przystojny musiał być, i krewki...
Ślicznie Wam, moi Panowie, dziękuję za to, że znaleźliście czas dla wierszyka i za słowa dobre,
przyjazne.. I mnóstwo serdeczności z uśmiechami posyłam...
Ewa
bardzo mnie cieszy Takie właśnie Twoje zdanie o tym wierszu. Dziękuję za nie.
A korale - widziałam, zachwyciłam się, bo i było czym! Faktycznie - imponujące, a ten krzyżyk przy nich - skromniuteńki, zupełnie do nich nie pasujacy, ale "obecny" i coś oznaczający, bezdyskusyjnie. Więc wymyśliłam sobie taką właśnie historię tych dwu nie pasujących do siebie przedmiotów, jako krótkie, a ważkie, spotkanie dwójki nie pasujących do siebie ludzi: bogatej gospodyni z podkrakowskiej wsi i ubogiego Górala, wędrującego gdzieś za swoim przeznaczeniem, i zostawiającego po drodze coś swojego, cennego: krzyżyk (może chrzestny? może od matki?) - jako cząstkę siebie komuś, kogo też nie chciał zapomnieć...
I bardzo się cieszę, ze Ci sprawiło przyjemność poczytanie wiersza - choć nie w Twojej ulubionej konwencji, która - aakurat w tym przypadku - nie mogła chyba być inna...



och, Krabie, toż to stylizacja na XIX wiek - jak byk, stąd takie rymy i przestawne szyki...Korale XIX-wieczne były, stąd i stylizacja, więc mi te ekstrawagancje wybacz, proszę! A szyszki - to te XXI-wieczne od tego spadają, racja, ale te dawniejsze - może by jednak nie?
A że się Tobie te akurat frazy spodobały - to się cieszę, bo sobie wyobraziłam, że taki Góral przystojny musiał być, i krewki...


Ślicznie Wam, moi Panowie, dziękuję za to, że znaleźliście czas dla wierszyka i za słowa dobre,
przyjazne.. I mnóstwo serdeczności z uśmiechami posyłam...
Ewa
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pamiątka
w tej strofie za duże zbicie spółgłoski łEwa Włodek pisze:I na ręce, jak swoją, poderwał,
drzwi chałupy kopnięciem otworzył,
wśród piernatów, na łóżku ułożył,
gorset, bluzkę, korale rozerwał.
Ewuś
poza tym bardzo się podoba

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Pamiątka
ooo, Ewo, nic się przed Tobą nie ukryje...
A że Ci się spodobał - to się cieszę, i bardzo Ci dziękuję za poczytanie i słówko miłe, przychylnie...
I pozdrawiam najcieplej, z uśmiechami...
Ewa



A że Ci się spodobał - to się cieszę, i bardzo Ci dziękuję za poczytanie i słówko miłe, przychylnie...
I pozdrawiam najcieplej, z uśmiechami...
Ewa
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Pamiątka
Ciekawa opowieść, Ewuńka. 
Z ludowym klimatem.
Takie dodatkowe uwagi tylko:
- A on/A miał/A jak - trzy razy zaczynasz zwrotkę od "A". Tu bym coś zmieniła.
- jak odszedł/jak księżyc - jednego "jaka" bym się pozbyła.
Może:
- Kiedy odszedł i zniknął w oddali,
gdy - jak księżyc - za mgłami się schował, - wtedy pozbywasz się także "A".
Można także zmienić "jak" na "gdy" w "jak ją mijał" (gdy ją mijał).
Dobrego

Z ludowym klimatem.
Takie dodatkowe uwagi tylko:

- A on/A miał/A jak - trzy razy zaczynasz zwrotkę od "A". Tu bym coś zmieniła.
- jak odszedł/jak księżyc - jednego "jaka" bym się pozbyła.
Może:
- Kiedy odszedł i zniknął w oddali,
gdy - jak księżyc - za mgłami się schował, - wtedy pozbywasz się także "A".
Można także zmienić "jak" na "gdy" w "jak ją mijał" (gdy ją mijał).
Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pamiątka
Inspiracje słuszne ale to jeszcze zbyt mało aby wiersz " namalować "
Chyba że ma się twoje pióro .
A forma bardzo przez Leona lubiana .
Cudnie było poczytać.
Z ukłonem L.G.
Chyba że ma się twoje pióro .
A forma bardzo przez Leona lubiana .
Cudnie było poczytać.
Z ukłonem L.G.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Pamiątka
ach, Miladoro, ja tak sobie te "a" i "jaki" wtykałam, bo stylizowalam wierszyk na opowiastkę, więc mi się wydawały na miejscu. Ale tak, jak Ty proponujesz - jest lepiej, więc wykorzystam, jeśli pozwolisz...
Zawsze bardzo jestem rada dobrym, konstruktywnym i merytorycznym radom...Tych nigdy za wiele...
och, Leonie, Ty zawsze masz dla mnie takie ciepłe, dobre, serdeczne słowa...
Cudnościowo Państwu dziękuję, że wstąpiliście do mnie, ofiarowaliście czas wierszykowi i powiedzieliście tyle takich kapitalnych słów... I bez liku ciepłych serdecznosci wysyłam, z uśmiechami...
Ewa
Zawsze bardzo jestem rada dobrym, konstruktywnym i merytorycznym radom...Tych nigdy za wiele...






och, Leonie, Ty zawsze masz dla mnie takie ciepłe, dobre, serdeczne słowa...

Cudnościowo Państwu dziękuję, że wstąpiliście do mnie, ofiarowaliście czas wierszykowi i powiedzieliście tyle takich kapitalnych słów... I bez liku ciepłych serdecznosci wysyłam, z uśmiechami...
Ewa
- Malwina
- Posty: 1082
- Rejestracja: 31 paź 2011, 23:04
- Lokalizacja: gród solny
- Kontakt:
Re: Pamiątka
Widzę Marka Perepeczkę, jak swoją Marynę rzuca na trawę.Hej!



Nie można życia brać zbyt serio,
to grozi nudą i histerią.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój. /moje/
to grozi nudą i histerią.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój. /moje/