ateizm religia i inne
- nie
- Posty: 1366
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
- Kontakt:
Re: ateizm religia i inne
Brak wiary w istnienie boga nie zapewnia niczego poza brakiem wiary w istnienie boga.
Wiara z kolei, podobnie jak substancje psychoaktywne, może mieć rozmaity wpływ na ludzką psychikę. Od głębokiego poczucia sensu życia, po zwiększenie skłonności do całkowicie irracjonalnych zachowań. Z tymi ostatnimi najczęściej bywa tak, że pozbawiona racjonalnego uzasadnienia wiara w jedno twierdzenie, np. "bóg istnieje", ustanawia swego rodzaju precedens i otwiera drzwi do bezpodstawnej wiary w kolejne twierdzenia, w przypadku religii, takie jak "życie po śmierci istnieje", "należy zwalczać innowierców", "homoseksualizm to zło". Jaki wpływ mają bezzasadne wierzenia na losy ludzkości - podstawowe tezy religii chrześcijańskej, muzłumańskiej, ideologii komunistycznej, nazistowskiej, rasistowskich - przez całą historię boleśnie się o tym przekonujemy.
Zarówno z wiary w bogów, jak i z wiary w krasnoludki czy księżyc zrobiony z sera można uczynić ośrodek sensu ludzkiego życia. Jednak warto zadać sobie pytania o powód, walentność i stosunek do rozumu: czy istnieje dobry powód do utrzymywnia danego wierzenia, czy nie popada się przy tym w absurd, nie popełnia niemądrości. Innymi słowy, zastanówmy się, czy przypadkiem z czystej, wykazywalnej głupoty nie uczyniliśmy sensu i celu swojego życia, a jeśli tak, to czy korzyści z tego płynące, np. zmniejszenie egzystencjalnego niepokoju, są warte tkwienia w niemądrości i reszty negatywnych konsekwencji, zarówno w wymiarze osobistym jak i społecznym. W końcu, czy nie warto porzucić tego na rzecz poszukiwania sensu życia w bezpośrednio dostępnych rzeczach i zjawiskach, oraz budowania wartości w oparciu o niesprzeczne z rozumem pojęcia i twierdzenia, mające weryfikowalne umocowanie w rzeczywistości.
(Nota bene nie wiem, po co wątek został odkopany po ponad roku, postem nie na temat.)
Wiara z kolei, podobnie jak substancje psychoaktywne, może mieć rozmaity wpływ na ludzką psychikę. Od głębokiego poczucia sensu życia, po zwiększenie skłonności do całkowicie irracjonalnych zachowań. Z tymi ostatnimi najczęściej bywa tak, że pozbawiona racjonalnego uzasadnienia wiara w jedno twierdzenie, np. "bóg istnieje", ustanawia swego rodzaju precedens i otwiera drzwi do bezpodstawnej wiary w kolejne twierdzenia, w przypadku religii, takie jak "życie po śmierci istnieje", "należy zwalczać innowierców", "homoseksualizm to zło". Jaki wpływ mają bezzasadne wierzenia na losy ludzkości - podstawowe tezy religii chrześcijańskej, muzłumańskiej, ideologii komunistycznej, nazistowskiej, rasistowskich - przez całą historię boleśnie się o tym przekonujemy.
Zarówno z wiary w bogów, jak i z wiary w krasnoludki czy księżyc zrobiony z sera można uczynić ośrodek sensu ludzkiego życia. Jednak warto zadać sobie pytania o powód, walentność i stosunek do rozumu: czy istnieje dobry powód do utrzymywnia danego wierzenia, czy nie popada się przy tym w absurd, nie popełnia niemądrości. Innymi słowy, zastanówmy się, czy przypadkiem z czystej, wykazywalnej głupoty nie uczyniliśmy sensu i celu swojego życia, a jeśli tak, to czy korzyści z tego płynące, np. zmniejszenie egzystencjalnego niepokoju, są warte tkwienia w niemądrości i reszty negatywnych konsekwencji, zarówno w wymiarze osobistym jak i społecznym. W końcu, czy nie warto porzucić tego na rzecz poszukiwania sensu życia w bezpośrednio dostępnych rzeczach i zjawiskach, oraz budowania wartości w oparciu o niesprzeczne z rozumem pojęcia i twierdzenia, mające weryfikowalne umocowanie w rzeczywistości.
(Nota bene nie wiem, po co wątek został odkopany po ponad roku, postem nie na temat.)
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: ateizm religia i inne
Nie, ale jednak na tematnie pisze:(Nota bene nie wiem, po co wątek został odkopany po ponad roku, postem nie na temat.)
- Koleś
- Posty: 485
- Rejestracja: 31 mar 2016, 9:22
Re: ateizm religia i inne
O, mój ulubiony temat!
Bóg przyjmuje różne postacie, często zupełnie różne rzeczy nazywamy Bogiem, takie to już pojemne słowo.
Bóg w znaczeniu religijnym bywa zupełnie czymś innym niż w rozumieniu agnostyków, deistów, teistów i ateistów. To skomplikowane, bo sam próbowałem się zmieścić w którejś z tych definicji i okazało się, że żadna mi nie pasuje i nie wyraża moich poglądów.
Jestem bezwyznaniowcem, to najbliższa mi postawa. Dokonałem apostazji, bo nie czułem żadnej więzi z Bogiem katolickim, ani żadnym innym, wyznawanym przez jakąkolwiek religię.
Nie jestem ateistą, bo zbyt wiele dowodów mówi o sile sprawczej, tylko że ja ją nieco inaczej pojmuję. Bliższy jestem nazwania natury Bogiem niż jakiegoś siwego dziadka, który na nas patrzy i karze lub nagradza. Nie wierzę w piekło i niebo, nie wierzę w reinkarnację. Uważam, że zjedzą nas robaki i użyźnimy glebę dla następnych pokoleń i właśnie w tym widzę jakąś boskość. W tym cudownym kole natury, jej pięknie. Ale nie, żaden dziadek z siwą brodą tym nie kieruje. My jesteśmy Bogami, to w nas drzemie siła, z której często nie zdajemy sobie sprawy.
Oczywiście, większość ludzi potrzebuje protezy w postaci religii, nie zdając sobie sprawy z tego, że spokojnie może się bez niej obejść. Wierzę w podświadomość, która potrafi naprawdę wiele. Wiara - to jest clou naszego życia. Ludziom wydaje się, że to Matka Boska, jakiś święty, papież ich uzdrowił, a to gówno prawda, uzdrowiła ich wiara. Naukowcy wyśmiewają placebo, ale żaden eksperyment nie udowodni jego skuteczności, bo nigdy nie dowiemy się jak bardzo wierzył w swoje uzdrowienie badany, nie da się tego zmierzyć. A przecież jest masa przykładów jak ludzie wychodzą z choroby dzięki wierze. I nie mówię tu o religii, tylko o wierze. Czyli jest coś, co jest w nas zakodowane.
A religia? Najchętniej zlikwidowałbym wszystkie religie świata, ale niektórzy (a nawet większość) lubią być ogłupiani, więc niech deklarują swoją wiarę, byle nie wchodzili mi do ogródka z buciorami. Wiem, że religii nie da się zniszczyć, bo w pewnym sensie jesteśmy homo religiosus, ale takim marzeniem się karmię, że może kiedyś...

Bóg przyjmuje różne postacie, często zupełnie różne rzeczy nazywamy Bogiem, takie to już pojemne słowo.
Bóg w znaczeniu religijnym bywa zupełnie czymś innym niż w rozumieniu agnostyków, deistów, teistów i ateistów. To skomplikowane, bo sam próbowałem się zmieścić w którejś z tych definicji i okazało się, że żadna mi nie pasuje i nie wyraża moich poglądów.
Jestem bezwyznaniowcem, to najbliższa mi postawa. Dokonałem apostazji, bo nie czułem żadnej więzi z Bogiem katolickim, ani żadnym innym, wyznawanym przez jakąkolwiek religię.
Nie jestem ateistą, bo zbyt wiele dowodów mówi o sile sprawczej, tylko że ja ją nieco inaczej pojmuję. Bliższy jestem nazwania natury Bogiem niż jakiegoś siwego dziadka, który na nas patrzy i karze lub nagradza. Nie wierzę w piekło i niebo, nie wierzę w reinkarnację. Uważam, że zjedzą nas robaki i użyźnimy glebę dla następnych pokoleń i właśnie w tym widzę jakąś boskość. W tym cudownym kole natury, jej pięknie. Ale nie, żaden dziadek z siwą brodą tym nie kieruje. My jesteśmy Bogami, to w nas drzemie siła, z której często nie zdajemy sobie sprawy.
Oczywiście, większość ludzi potrzebuje protezy w postaci religii, nie zdając sobie sprawy z tego, że spokojnie może się bez niej obejść. Wierzę w podświadomość, która potrafi naprawdę wiele. Wiara - to jest clou naszego życia. Ludziom wydaje się, że to Matka Boska, jakiś święty, papież ich uzdrowił, a to gówno prawda, uzdrowiła ich wiara. Naukowcy wyśmiewają placebo, ale żaden eksperyment nie udowodni jego skuteczności, bo nigdy nie dowiemy się jak bardzo wierzył w swoje uzdrowienie badany, nie da się tego zmierzyć. A przecież jest masa przykładów jak ludzie wychodzą z choroby dzięki wierze. I nie mówię tu o religii, tylko o wierze. Czyli jest coś, co jest w nas zakodowane.
A religia? Najchętniej zlikwidowałbym wszystkie religie świata, ale niektórzy (a nawet większość) lubią być ogłupiani, więc niech deklarują swoją wiarę, byle nie wchodzili mi do ogródka z buciorami. Wiem, że religii nie da się zniszczyć, bo w pewnym sensie jesteśmy homo religiosus, ale takim marzeniem się karmię, że może kiedyś...

"Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." F. Zappa
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." S. Lem
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." S. Lem
- nie
- Posty: 1366
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
- Kontakt:
Re: ateizm religia i inne
Przedstaw je.Koleś pisze:Nie jestem ateistą, bo wiele dowodów mówi o sile sprawczej
Utożsamianie tych pojęć jest zabiegiem o tyle nonsensownym, iż równie dobrze można stwierdzić, że pojmuje się boga jako szklankę z herbatą. Szklanka z herbatą stoi przede mną na stole - istnieje, a więc bóg istnieje.Koleś pisze:Bliższy jestem nazwania natury Bogiem
Więc nie tego dotyczy pytanie o boga, a wierzenie w istnienie natury lub szklanki nie jest teizmem.
Uważam, że pioruny to potężna siła i właśnie w tym widzę jakąś boskość.Koleś pisze:Uważam, że zjedzą nas robaki i użyźnimy glebę dla następnych pokoleń i właśnie w tym widzę jakąś boskość.
Uważam, że gdy mrówka skoczy z dachu, to przeżyje i właśnie w tym widzę jakąś boskość.
Uważam, że woda na ziemi paruje a potem się skrapla i właśnie w tym widzę rękę boga Mbongo.
A może to tylko zwykły cykl hydrologiczny?
Oczywiście, większość ludzi potrzebuje protezy w postaci pojęcia boga i boskości do opisu różnorakich zjawisk natury, nie zdając sobie sprawy z tego, że spokojnie można się bez nich obejść, i że w dzisiejszym świecie jest to jak najbardziej wskazane.Koleś pisze:Oczywiście, większość ludzi potrzebuje protezy w postaci religii, nie zdając sobie sprawy z tego, że spokojnie może się bez niej obejść.
Ludziom wydaje się, że uzdrowiła ich wiara, w cokokwiek wierzą, tymczasem uzdrowiło ich leczenie lub zwyczajna regresja choroby.Koleś pisze:Ludziom wydaje się, że to Matka Boska, jakiś święty, papież ich uzdrowił, a to gówno prawda, uzdrowiła ich wiara.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.
- Koleś
- Posty: 485
- Rejestracja: 31 mar 2016, 9:22
Re: ateizm religia i inne
Ewolucjoniści wciąż nie wiedzą jak powstał świat, miotają się w hipotezach, a żadna z nich nie wyklucza siły sprawczej. Tu kwestia tego, czym jest ta siła sprawcza.nie pisze:Przedstaw je.
Nigdzie tak nie stwierdziłem.nie pisze:Utożsamianie tych pojęć jest zabiegiem o tyle nonsensownym, iż równie dobrze można stwierdzić, że pojmuje się boga jako szklankę z herbatą. Szklanka z herbatą stoi przede mną na stole - istnieje, a więc bóg istnieje.
Więc nie tego dotyczy pytanie o boga, a wierzenie w istnienie natury lub szklanki nie jest teizmem.
Dokładnie! Kto komu zabroni widzieć boskość w cyklu hydrologicznym? Jest coś fascynującego w tej idealnej harmonii - ludzie się rodzą, ludzie umierają, ludzie są, ludzi nie ma, a to wszystko wciąż się kręci i kręcić się będzie. Wystarczy, że uderzy w nas odpowiedni meteoryt i będzie to koniec naszego świata, ale nie koniec świata w ogóle. W tym można zobaczyć tę boskość, ale niekoniecznie trzeba ją boskością nazywać, można też nazwać cyklem hydrologicznym, to tylko nazewnictwo. Zresztą napisałem, że Bliższy jestem nazwania natury bogiem, a to nie znaczy, że tak naturę nazywam.nie pisze:Uważam, że pioruny to potężna siła i właśnie w tym widzę jakąś boskość.
Uważam, że gdy mrówka skoczy z dachu, to przeżyje i właśnie w tym widzę jakąś boskość.
Uważam, że woda na ziemi paruje a potem się skrapla i właśnie w tym widzę rękę boga Mbongo.
A może to tylko zwykły cykl hydrologiczny?
No właśnie.nie pisze:Oczywiście, większość ludzi potrzebuje protezy w postaci pojęcia boga i boskości do opisu różnorakich zjawisk natury, nie zdając sobie sprawy z tego, że spokojnie można się bez nich obejść, i że w dzisiejszym świecie jest to jak najbardziej wskazane.

Gdy ludzie tracą wiarę w wyleczenie, to bardzo szybko umierają, jakby popełniali samobójstwo. Ciało poddaje się razem z umysłem i odwrotnie, chęć walki utrzymuje przy życiu i dokonuje rzeczy, gdy lekarze mogą tylko patrzeć zdziwieni. Więcej na ten temat dowiesz się na onkologii, każdy lekarz Ci to powie. Nie ma to nic wspólnego z Bogiem, chyba że użyjemy go jako protezy (święte obrazki, modlitwa itp.), ale to będzie tylko "pomoc naukowa" i to wyłącznie dla tych, którzy w to wierzą.nie pisze:Ludziom wydaje się, że uzdrowiła ich wiara, w cokokwiek wierzą, tymczasem uzdrowiło ich leczenie lub zwyczajna regresja choroby.
"Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." F. Zappa
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." S. Lem
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." S. Lem
- nie
- Posty: 1366
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
- Kontakt:
Re: ateizm religia i inne
1. Ewolucjoniści nie zajmują się kwestią powstania świata.Koleś pisze:Ewolucjoniści wciąż nie wiedzą jak powstał świat, miotają się w hipotezach, a żadna z nich nie wyklucza siły sprawczej. Tu kwestia tego, czym jest ta siła sprawcza.
2. Brak wiedzy na temat przeszłości świata nie jest dowodem ani nawet cokolwiek wartym argumentem na rzecz istnienia siły sprawczej (błąd logiczny argumentu z niewiedzy.)
Zatem wciąż nie mamy dowodu.
Logika i współczesna wiedza zabrania traktowania cyklu hydrologicznego jako argumentu na rzecz istnienia boga/boskości, i tylko to ma tutaj merytoryczne znaczenie.Koleś pisze:Dokładnie! Kto komu zabroni widzieć boskość w cyklu hydrologicznym?
Jak wyżej. Nie o tym traktuje ten wątek, ani moje wypowiedzi.Koleś pisze:W tym można zobaczyć tę boskość, ale niekoniecznie trzeba ją boskością nazywać, można też nazwać cyklem hydrologicznym, to tylko nazewnictwo.
Gdyby tak było, to primo zwykły katar zabiłby każdego, kto nie wierzy w jego wyleczenie, secundo wiara w wyleczenie byłaby uniwersalnym i niezawodnym lekarstwem na wszystie choroby.Koleś pisze:Gdy ludzie tracą wiarę w wyleczenie, to bardzo szybko umierają, jakby popełniali samobójstwo. Ciało poddaje się razem z umysłem i odwrotnie, chęć walki utrzymuje przy życiu i dokonuje rzeczy, gdy lekarze mogą tylko patrzeć zdziwieni.
O ile można wykazać, że pozytywne nastawienie sprzyja procesowi leczenia w niektórych przypadkach, o tyle stwierdzenie, że wiara (w cokolwiek) leczy, jest dalekim nadużyciem i w zasadzie bełkotem. Równie dobrze człowiek, który modlił się do Allaha podczas grypy, mógłby stwierdzić, że to modlitwie/wierze/Allahowi zawdzięcza wyzdrowienie. Niestety, to tak nie działa, i tak jak w przypadku powstania świata, brak wiedzy na temat przyczyny wyzdrowienia nie może być argumentem na rzecz twierdzenia, że była nią wiara w wyzdrowienie/modlitwę/boga/amulety/zjawiska nadnaturalne.
Dodano -- 31 mar 2016, 20:36 --
Cieszę się, że uczciwie się przyznałeś.Koleś pisze:No właśnie.nie pisze:Oczywiście, większość ludzi potrzebuje protezy w postaci pojęcia boga i boskości do opisu różnorakich zjawisk natury, nie zdając sobie sprawy z tego, że spokojnie można się bez nich obejść, i że w dzisiejszym świecie jest to jak najbardziej wskazane.![]()
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.
- Koleś
- Posty: 485
- Rejestracja: 31 mar 2016, 9:22
Re: ateizm religia i inne
Nie zaprzeczysz chyba, że ciało samo zwalcza chorobę (układ immunologiczny), więc katar nie jest dla organizmu wielkim wyzwaniem (powiedzenie o katarze leczonym i nieleczonym). Tak, wiara mogłaby być takim lekarstwem, tylko jak ją zaaplikować? Zastrzykiem? Nie wszyscy wierzą w placebo, więc nie na wszystkich ono działa.nie pisze: Gdyby tak było, to primo zwykły katar zabiłby każdego, kto nie wierzy w jego wyleczenie, secundo wiara w wyleczenie byłaby uniwersalnym i niezawodnym lekarstwem na wszystie choroby.
Nic nie wspominałem o dowodach.nie pisze:Zatem wciąż nie mamy dowodu.
Chyba mówiąc o Bogu i boskości mamy co innego na myśli. Chętnie zrezygnuję z takiego nazewnictwa, bo to wcale nie musi być Bóg/boskość, używam tego terminu jako słownego wytrychu bardziej niż w klasycznym tego słowa znaczeniu. Chętnie się zgodzę z tym, że Boga nie ma, dla mnie to tylko słowo, które dzięki szerokiemu znaczeniu obejmuje bardzo wiele kwestii. Z mojej strony to tylko zachwyt nad doskonałością wszechświata, jeśli naukowcy rozwikłają skąd się ta doskonałość wzięła, jak powstała, to będę pierwszy, który będzie skakał ze szczęścia. Bardzo bym chciał, by ludzki umysł kiedyś to ogarnął i wytłumaczył opierając się na dowodach, a nie tworząc hipotezy. Jestem za nauką i jej rozwojem, bo naukowcy nie boją się przyznać, że się mylili, w przeciwieństwie do religii, która nawet nie dopuszcza takiej opcji.nie pisze:Logika i współczesna wiedza zabrania traktowania cyklu hydrologicznego jako argumentu na rzecz istnienia boga/boskości, i tylko to ma tutaj merytoryczne znaczenie.
"Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." F. Zappa
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." S. Lem
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." S. Lem
- nie
- Posty: 1366
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
- Kontakt:
Re: ateizm religia i inne
Koleś pisze:Nic nie wspominałem o dowodach.
????Koleś pisze:Nie jestem ateistą, bo wiele dowodów mówi o sile sprawczej
Koleś pisze:Nie jestem ateistą
??????Koleś pisze:Chętnie się zgodzę z tym, że Boga nie ma
Chyba trochę się pogubiłeś. Poza tym, nie wiem, z kim się zgadzasz. Ani ja, ani nauka nie twierdzi, że Boga nie ma. Takie stanowisko również wymagałoby dowodu, a ponieważ dowodzenie nieistnienia jest z gruntu niemożliwe więc nonsensowne, toteż nie twierdzę, że bóg nie istnieje. Nie wydajemy żadnego sądu n/t istnienia boga; demonstrujemy jedynie błędność pojawiających się argumentów na rzecz tezy "bóg istnieje/nie istnieje".
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.
- Koleś
- Posty: 485
- Rejestracja: 31 mar 2016, 9:22
Re: ateizm religia i inne
No, chętnie zgodzę się (z ateistami) z tym, że nie ma Boga, bo jego istnienie lub nie, jest dla mnie bez znaczenia.

Hehe... Złapałeś mnie. Chyba się trochę zagalopowałem w swoim słowotoku.nie pisze:Koleś pisze:
Nie jestem ateistą, bo wiele dowodów mówi o sile sprawczej
????

"Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." F. Zappa
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." S. Lem
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." S. Lem
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: ateizm religia i inne
Zaimponowałeś mi, Koleś.
Jesteś chyba pierwszą osobą (poza mną), która w naszych dyskusjach oddzieliła pojęcia religii i wiary.
To zdanie kieruję również do Nie. Nawet ateizm nie wyklucza wiary. Ty, będąc zdeklarowanym ateistą, wierzysz w różne teorie naukowe, nawet w przeprowadzone na ich rzecz dowody. Ktoś inny może w nie nie wierzyć, ale wierzyć w możliwość pokonania ciężkiej choroby, na przykład. I taka wiara (niekoniecznie w istoty nadprzyrodzone, czy inne Muminki) jest - według mnie - rzeczą pozytywną, bo bardzo często zwyczajnie ułatwia życie. Robienie jednak z niej instytucji, tudzież narzucanie światu w formie jedynego aksjomatu na pewno jest złe, a ośmielę się powiedzieć, że nawet perfidne.
Jesteś chyba pierwszą osobą (poza mną), która w naszych dyskusjach oddzieliła pojęcia religii i wiary.
To zdanie kieruję również do Nie. Nawet ateizm nie wyklucza wiary. Ty, będąc zdeklarowanym ateistą, wierzysz w różne teorie naukowe, nawet w przeprowadzone na ich rzecz dowody. Ktoś inny może w nie nie wierzyć, ale wierzyć w możliwość pokonania ciężkiej choroby, na przykład. I taka wiara (niekoniecznie w istoty nadprzyrodzone, czy inne Muminki) jest - według mnie - rzeczą pozytywną, bo bardzo często zwyczajnie ułatwia życie. Robienie jednak z niej instytucji, tudzież narzucanie światu w formie jedynego aksjomatu na pewno jest złe, a ośmielę się powiedzieć, że nawet perfidne.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl