barteczekm pisze:Wybżębożbiłeś przepiżczonikę aż żebruniteckie ższczuczydlła grzwilnężczyzn.
Dobrze, że to dział ekstremalnie i słusznie wybrałeś to miejsce na umieszczenie tego czegoś. To, że coś ma litery i wersyfikację nie oznacza, że jest poezją. Podobnie jak ślad piłki odbijanej przez dzieci o ścianę nie jest muralem. Jedno co się zgadza - ekstremalne. Tak bardzo ekstremalnie daleko leżące od poezji. No ale zaciekawiłeś kreatywnością. Jestem przekonany, że pokażesz ją jeszcze w innych wierszach. No i jest jakiś rytm. Pozdrawiam

Witaj ponownie pod tym moim brzęczeniem, Bartku

. Miło widzieć, jak swoboda wypowiedzi wraca człowiekowi przy starych znajomych mimo upływu czasu (i że pochyliłeś się nad moim tworkiem mimo swojej słusznej zasady komentowania wpierw wierszy mających najmniej recenzji).
Cóż, nie jestem zagorzałym fanem swoich (u)tworów.
Jednak czy ten tekst nie zalicza się do poezji? Tu nie mogę się z Tobą zgodzić, bo jestem zwolennikiem nieco szerszego spojrzenia na lirykę. Zgadzam się, oczywiście, że litery i wersyfikacja nie wystarczą by coś, co je posiada nazwać było można wierszem. Jednak dołączając wspomniany przez Ciebie rytm oraz rymy, neologizmy i zabiegi kompozycyjne, a także fakt uprawiania podobnych form liryki przez uznanych poetów (np. w tłumaczeniach o których wspomniał Jerzy) - choć z pewnością stojących na wyższym poziomie, być może np. naturalniejszych - powstaje, moim zdaniem, coś więcej niż pogrupowane zbitki liter.
Nie jest to tekst silący się na przekazywanie głębokich, hermetycznych filozoficznych treści, a próba oddania swoistego klimatu i opisu przyrody za pomocą języka przekształconego tak, by nasilić pewne brzmienia i dopasować do subiektywnych odczuć.
To oczywiście względem zamysłu, wiem jednak, że wszystko można zrobić lepiej.
Tak czy inaczej, jestem wdzięczny za szczerość
------------------------
Jerzy, w porządku (w końcu ja właśnie po to znak życia dałem ;-) ), ale dzięki
Aha, co do błędu, no nie wiem, przecież "ekstremalny" nie oznacza tego samego, co "gniot" ;-)
Hej!
mchusz, mchusz.