No, metra, oczywiście. Lepiej odmieniajmy po polsku.Marcin Sztelak pisze:Wiersz usprawiedliwia i całkiem słusznie miejscami, mam wątpliwości co do konstruktu, jednak odnoszę wrażenie, że to proza przebrana za wiersz. Ale z drugiej strony granica zawsze jest taka płynna, że chyba nie warto bawić się w klasyfikacje.
Tekst jest dość mroczny, ale na szczęście nie przytłacza.
Co najmniej pięć a ciekawe ile maksymalnie.
I jedna uwaga chyba jednak starożytnego metra.
Pozdrawiam.
A, w ogóle nie ma to jak fleksja.
Jaki jeszcze język może poszczycić się odmianami końcówek.
Ewa!
Boscy, czytaj jako uważajacy, że działający w imieniu Boga.
Albo w imieniu jakiejś tam idei z bogiem nie mającej nic wspólnego.
Ale, Ci pierwsi Aniołowie, też uważają siebie za ważniejszych od stetryczałego Stwórcy.
Bóg to idea.
Tak jak faszyzm, komunizm.
Myślę o ideach totalitarnych.
Aniołowie, to jak podwykonawcy. Powiedzmy czerwoni komisarze.
Albo posłannicy naśladujacy Dżibrila.
Fakt, to archanioł. Coś więcej niż tylko anioł.
Może myślicie, że bluźnię? Otóż nie, bowiem wciąż mówię o ludziach.