werbalnie

[Alga]

chcę dziś z tobą flirt uprawiać
zdania rozbierać wielokrotnie
puszczać do ciebie oczko w pończosze
swawolnie i całkiem na poziomie czytelnika

uwiodę cię każdą przerzutnią
stalówką drapiąc po skórze

możemy rozmawiać o sztuce
czy podmiot liryczny to obraz czy lustro weneckie
i tak zapamiętasz tylko
że miałam w słowa prześwitującą kieckę

[Lucile]

Witaj Algo,
tak na gorąco

i tak zapamiętasz tylko
że miałam w słowa prześwitującą kieckę

wielkie

pozdrawiam
Lucile

[Koleś]

Słowami wiele możemy przykryć, ale wszystkiego nie zakryjemy, bo zawsze coś między nimi prześwituje.

Dużo ładnych skojarzeń (dwuznacznych) i metafor. Nawet troszkę zbyt wiele, bo trochę przygniatają czytelnika, ale jest też w tym jakaś metoda - takie zagadanie erotyki, które i tak nic nie przynosi, jak wskazuje świetna pointa. Facet i tak zapamięta to, co chce zapamiętać.

Podoba mi się Twoja zabawa znaczeniami słów, lubię taką poezję, bo lubię Lipską, Barańczaka, Szymborską i podobnie piszących autorów.
Ja ten wiersz kupuję.
Pozdrawiam.

[coobus]

Flirt z koneserem piękna, głodnym szczególnych wrażeń. I tyle w nim obietnic. Nawet tych niedopowiedzianych. Urocze

[Alga]

Witaj Algo,
tak na gorąco

i tak zapamiętasz tylko
że miałam w słowa prześwitującą kieckę

wielkie

Dzięki wielkie, Lucile

Koleś - ciesze się, że odczytałeś tę formę, a skojarzenie z takimi nazwiskami to karmel, oczywiście nie poczuwam się o całego słoika, ale już zapach i kolor wystarcza

Coobus - urocze od Ciebie to jak tort bez urodzin!

Dziękuję za pochylenie się nad drapiącym piórem

Pozdrawiam

[Marcin Sztelak]

Haha, flirt z czytelnikiem. Kobiety twierdzą, że facet prosty jest. I w zasadzie mają rację...

Pozdrawiam.

[eka]

Werbalnie przerzutnią można wiele...
Lekko, zabawnie i z pełną kontrolą.
Podoba się, Algo.

[Fałszerz komunikatów]

Ależ ta przerzutnia tutaj apetycznie wybrzmiała
Przywracasz wiarę tym wszystkim poetkom, z piętnem szarych myszek w źle dobranych okularach z mysim ogonem, opatrzonym kurzem z dawno nieczytanej książki bibliotecznej.
Tylko nie pasuje mi to oczko w pończosze, jakoś odstaje od reszty metafizycznej gry z peelem. Pierwszy wers również przeciętny. I stalówka, zimna, niezbyt pociągająca, ja jestem jednak zwierzęciem ciepłolubnym.
I za dużo zaimków masz.
Fragmentami urzekasz, choćby tą kiecką prześwitującą w słowa.

[Alga]

Marcinie - dzięki za uwagę o męskiej naturze

Eko - cieszę się, ze pod kontrolą.

Fałszerzu - to oczko w pończosze to taka zapowiedź zejścia na ziemię w puencie - przecież i tak pióro to tylko narzędzie, nie tak niezawodne jak oczko... a odstaje, ponieważ nasze natury - marsjańska i wenusjańska - odstają od siebie bardzo, stąd konieczność ociosywania się w słowach, żeby się dopasować idealnie. a że przy ociosywaniu będą zadrapania, od stalówki i nie tylko - efekt wart ran.
Pierwszy wers to góra klamerki - zapowiedź niemetafizycznego podejścia faceta do tematu Również jestem ciepłolubna, ale czasem dobrze, jak coś zazgrzyta.
Zaimkoza? Hmmm.

Ale pięknie dziękuję za czytanie i wrażenia.

Pozdrawiam

[barteczekm]

Zupełnie nie wiem jak to się stało, że wcześniej nie przeczytałem. Chciałem napisać, że od razu zgłaszam na wiersz maja lecz spojrzałem na datę wpisu i patrzę, że kwietniowa. Co w gruncie rzeczy nie okazało się złe, bo oddając głos nieważny została możliwość aby uzupełnić typy co oczywiście zrobiłem.

Wpleść erotykę sięgającą wyobrażeniom ku cielesności w słowo i w związane z nim przedmioty można tylko wtedy, kiedy dusza widziana poprzez pryzmat poezji całkowicie odrzuca rozróżnianie i wartościowanie jej w zestawieniu z ciałem.A jednak uznaje wspólność. Co do techniki się nie wypowiadam, bo są to takie poziomy poezji, że można by tylko pisać - jest bardzo dobrze, wszystko ok. Ujęło mnie spojrzenie na temat i jego obrazowanie. pozdrawiam