*** (mur mokry od krwi)

[Koleś]

No, nie mam pomysłu na tytuł. Wcześniej ten tekst nazywał się "strata", ale nie dość, że brzmiał infantylnie, to również nie był specjalną zachętą. W akcie desperacji zrezygnowałem z tytułu w ogóle dając trzy gwiazdki.

[Ewa Włodek]

zaciekawił mnie incypit, więc kuknęłam, i przeczytałam - tak:


mur śliski od krwi
mówią życie jest za krótkie
lecz ono jest za długie

o jedną śmierć

ale to tylko moje czytanie i nie musisz się nim przejmować.

Pozdrawiam serdecznie
Ewa

[Koleś]

Dziękuję, to zawsze kształcące poznać czyjąś wizję.

Incipit musiałem dodać, bo takie są wymogi, gdy tekst nie ma tytułu, cieszę się, że przyciągnął Cię on pod mój wiersz.

Czytasz to tak jak większość czytelników tego tekstu, czyli miniatura oparta na poincie. Cholera, coś w tym musi być, skoro tyle osób tak go czyta. Może, rzeczywiście, powinienem napisać jakąś miniaturę?

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Pozdrawiam

[em_]

A może - tracić - moim zdaniem nie brzmi tak banalnie, jak strata, a może mur mokry od strat / straty?

[Koleś]

No, ta pierwsza propozycja jest naprawdę interesująca. Warto się nad nią zastanowić. Ten czasownik brzmi tak bezosobowo i zimno, co fajnie współgrałoby z treścią. Przemyślę Twoją propozycję.

Dziękuję.