Drzewa przestały się zrastać,
odkąd chodzimy boso.
Palcami stóp drapiesz kontynenty,
więc zerkam tylko przez ramię
żeby upewnić się, czy to nadal
aktualne.
Żywiołak. Hydroświst.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Żywiołak. Hydroświst.
Kolejny z cyklu żywiołów. Graficznie ma obrazować dystans, zerkanie przez ramię?
Hydroświst odbieram jak odgłos po uderzeniu bicza wodnego o coś stałego i twardego.
Stopy są czułym detektorem, "usłyszą" trzaśnięcie bicza.
Ciekawa metafora początku. Bywa, że młode drzewa zrastają się pniami, tworząc liczne wspólne konary. Ale w wierszu ten proces łączenia ustaje, kiedy ruszyła potrzeba wędrówki. Przemierzają "kontynenty" odmiennie, bohater(ka) "drapiąc" zapewne mniej intensywnie od peela. Idzie za nim lub obok, skoro peel może sprawdzać.
Chyba trzeba wrócić do całego cyklu, aby zrozumieć lepiej.

Hydroświst odbieram jak odgłos po uderzeniu bicza wodnego o coś stałego i twardego.
Stopy są czułym detektorem, "usłyszą" trzaśnięcie bicza.
Ciekawa metafora początku. Bywa, że młode drzewa zrastają się pniami, tworząc liczne wspólne konary. Ale w wierszu ten proces łączenia ustaje, kiedy ruszyła potrzeba wędrówki. Przemierzają "kontynenty" odmiennie, bohater(ka) "drapiąc" zapewne mniej intensywnie od peela. Idzie za nim lub obok, skoro peel może sprawdzać.
Chyba trzeba wrócić do całego cyklu, aby zrozumieć lepiej.

- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
Re: Żywiołak. Hydroświst.
Zapis graficzny z ciekawości. Jak również dlatego, że to zapewne koniec cyklu. Musze zebrać wszystkie jeszcze raz i poukładać chronologicznie. Wtedy i zapis graficzny ulegnie zmianie. Chronologicznie zdarzeniami, nie weług kolejności dodania.
Trochę mnie boli, że nikt nie zauważył, że tekst o wietrze ma tytuł ognisty. Tekst o wodzie - ziemisty. A ten o ziemi - wodny.
To w sumie ciekawe nawet, z punktu widzenia autora - no coś nie zagrało, albo nikt nie uznał tego za ważne. No trudno.
Tu nie chodzi o wędrówkę - Oni ie wykonują żadnego ruchu. No poza ta nieśmiałością bijącą od niej. A te drzewa, to też mógł spaść z nieba bóg i rozedrzeć.
Cześć Ewka.
Trochę mnie boli, że nikt nie zauważył, że tekst o wietrze ma tytuł ognisty. Tekst o wodzie - ziemisty. A ten o ziemi - wodny.
To w sumie ciekawe nawet, z punktu widzenia autora - no coś nie zagrało, albo nikt nie uznał tego za ważne. No trudno.
Tu nie chodzi o wędrówkę - Oni ie wykonują żadnego ruchu. No poza ta nieśmiałością bijącą od niej. A te drzewa, to też mógł spaść z nieba bóg i rozedrzeć.
Cześć Ewka.
Jagoda Mornacka.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Żywiołak. Hydroświst.
Uwierz, starałam się wejść w tkankę "drzew" i dla mnie ruszyły.
Szkoda, że nie zobaczyłam bezruchu i tragedii.
Co do wymowy tytułów.
Tak, powinieneś je w naszym cyklu poetyckim umieścić raz jeszcze. Albo tu jeden po drugim.
Cześć, Marcin.

Szkoda, że nie zobaczyłam bezruchu i tragedii.
Co do wymowy tytułów.
Tak, powinieneś je w naszym cyklu poetyckim umieścić raz jeszcze. Albo tu jeden po drugim.
Cześć, Marcin.

- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
Re: Żywiołak. Hydroświst.
Pierwotny pomysł był taki, że na samym końcu powstanie Żywiołak - po prostu.
Jeden wiersz, ze wszystkich z cyklu. Bez pomijania ani jednego słówka. Ale zobaczymy.
No cóż - nie jesteś idealna - no trudno. Do zobaczenia!
Jeden wiersz, ze wszystkich z cyklu. Bez pomijania ani jednego słówka. Ale zobaczymy.
No cóż - nie jesteś idealna - no trudno. Do zobaczenia!

Jagoda Mornacka.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Żywiołak. Hydroświst.
Na szczęście!Karma pisze:No cóż - nie jesteś idealna - no trudno

- Karma
- Posty: 635
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20