Za murem ogród bestii
skrzy się wszystkimi (od)cieniami.
I ja odcinam zbędne,
na przykład język.
Klęczę, żebrząc o słowa,
chociaż wewnątrz nadmiar
domówień.
Spod powiek wypływa oddech,
już niepotrzebny.
Pukam, w pokorze składając
dłonie.
Na trzonku noża.
Lecz w cieniach tylko śmiech.
Wycinam serce.
Na zwiędłym drzewie,
obojętnie przyjmuje kolejny
monogram.
Potępienie ma słono - słodki smak,
pożegnań.
U bram
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: U bram
Wewnątrz peela nadmiar domówień i metaforyczne żebranie o słowa, ale gdy peel jednocześnie odcina zbędne cienie języka - zaskakuje.Marcin Sztelak pisze:Klęczę, żebrząc o słowa,
chociaż wewnątrz nadmiar
domówień.
Chyba że mamy to do czynienia z bestią idei Platona.
Wtedy robi się ciekawe napięcie w wersach.
