Na wyciągnięcie ręki

Proza w pigułce, drabble.

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Na wyciągnięcie ręki

#1 Post autor: eka » 08 maja 2016, 14:59

„Boguś” to mały sklep spożywczy nieopodal domu. Szczęśliwie dla takich jak ja otwarty do północy. Bywam ostatnim klientem. Lęk przed pustą paczką potrafi nawet po kąpieli wciągnąć dżinsy i założyć płaszcz na pidżamę. Gorzej jest latem, bo trzeba się rozebrać, aby ubrać. Sto parę metrów – to dystans niemal niezauważalny.
Z właścicielami sklepu, małżeństwem w średnim wieku, które dba o to, abym zawsze mogła u nich kupić ulubioną markę uspokajaczy, łączy mnie pewnego rodzaju zażyłość. Sporo wiem o ich rodzinie, szczególnie o córce, z której są bardzo dumni. Ostatnio dziewczyna zmaga się z uporządkowaniem mieszkania, które odziedziczyła po zmarłym teściu. Znam jego rozkład. Ups... oczywiście mieszkania, nie teścia.
Pan mąż nie lubi psów, ale z moimi zawsze mogłam wejść do środka. Pani żona wręcz odwrotnie, wychodziła zza lady, aby je pogłaskać. Wiązałam Atenkę i Aresa przed wejściem, wprost do metalowych uchwytów zawsze otwartych drzwi, ale nie miałam serca, wiedząc o czekającej mnie pogawędce, zostawiać je na deszczu czy mrozie. Latem, kiedy urząd miasta zabronił przywiązywania czworonogów, pan mąż, za namową swojej pani, z tyłu sklepu, w miejscu niewidocznym dla patroli straży miejskiej, wbił dwa metalowe słupki, bo... nie tylko klient nasz pan. Pani uwielbia to powiedzonko. Ja lubię też, w końcu jestem jego autorką.
Wczoraj, kwadrans po północy, szukając w kieszeni płaszcza klucza do drzwi wejściowych, przypomniałam sobie o psach zostawionych za sklepem.
Panika.
Dopiero w połowie drogi uspokoiłam oddech.
Żal.
Pomógł obraz nocnego nieba. Nade mną wisiał Orion i pulsującymi światłami znaczyły lot metalowe ptaki. Otworzyłam paczkę niebieskich elemów i przez chwilę miałam nadzieję, że może w którejś z kieszonek dżinsów znajdę zapalniczkę.

*
Ares nie żyje od dwunastu lat, Atena od ponad roku, ale kiedy łażę sama wieczorami albo spaceruję nad brzegiem rzeki, przysięgam, czuję ich obecność obok moich nóg.
Na wyciągnięcie ręki są.

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: Na wyciągnięcie ręki

#2 Post autor: Lucile » 08 maja 2016, 15:32

Eko, jakże dobrze Cię rozumiem. Boy nie żyje już od ośmiu lat, a ja ciągle mam przez oczyma jego piękne, wierne oczy.
Zainspirowałaś mnie, czuję że powinnam o nim napisać - należy mu się, bez dwóch zdań.
Bardzo Ci dziękuję :rosa:

Serdeczności ślę :rosa:
Lucile
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Re: Na wyciągnięcie ręki

#3 Post autor: Alicja Jonasz » 08 maja 2016, 19:40

Wspomnienie... Takich tekstów się nie ocenia:)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Na wyciągnięcie ręki

#4 Post autor: eka » 09 maja 2016, 18:34

Lucile pisze:Zainspirowałaś mnie, czuję że powinnam o nim napisać - należy mu się, bez dwóch zdań.
:) Cieszę się, chętnie przeczytam, Lucile.
Alicja Jonasz pisze:Wspomnienie... Takich tekstów się nie ocenia:)
Dlaczego? :)

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Re: Na wyciągnięcie ręki

#5 Post autor: Alicja Jonasz » 14 maja 2016, 20:12

Bo są częścią duszy autora, łatwo wtedy zranić:)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Na wyciągnięcie ręki

#6 Post autor: eka » 16 maja 2016, 20:02

Alicja Jonasz pisze:Bo są częścią duszy autora, łatwo wtedy zranić:)
:rosa:

----------------------------------------------------------

:jez:
Skarbie kochany, widać że wierszy nie pisujesz.
A co do wspomnień "prozatorskich", wszystkie dzienniki wielkich, tak chętnie czytane przecież, są poddawane ocenie.
Chociażby ostatnia burza po tych Gombrowicza, pisanych równolegle z literackimi.
Zatem, choć malutka, czekam na ostrą krytykę, bo cokolwiek publikując, nie mamy prawa do zamykania tych tekstów (i siebie) w rezerwatach.

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 714
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Re: Na wyciągnięcie ręki

#7 Post autor: refluks » 17 maja 2016, 15:44

eka pisze:czekam na ostrą krytykę
Za to
eka pisze:mały sklepik
idź do kąta i wybierz sobie karę.

Poza tym nie mam się do czego przyczepić.
Okruch kształtny.
Gdy go czytałem, jakbym sam pod ręką szukał ukochanego psiego łba, którego już nie ma.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Na wyciągnięcie ręki

#8 Post autor: eka » 18 maja 2016, 0:38

:) Racja.

Zaraz poprawiam.

--------------------------------------
Nad karą pomyślę.

Nie wypiję :kofe:

Dzięki.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”