należące do wieczności
trzymam różności schowane
i nieraz w nim szukam tego
czego nie ma i nie było
zagubiona w cudzych myślach
kładę słońce na twoją twarz
nawet wtedy gdy nie wolno
prośba o chleb jest na stole
niechby był z czarnego nieba
po to aby Bóg pozwolił
nadziei dotykać ziemi
sublimacja horyzontu
dezynfekuje te wiosny
na których tak zmartwiona
nie mogę sobie pozwolić
na krótkie życie więc wszczepiam
miłość wprost do twoich oczu
a kiedy na skrzyżowaniach
wyją uparcie bezpańskie
psy ja z repozytorium dusz
myszkuję w sieci codziennie
chciałabym żebyś był moim
chłopakiem dlatego palę
cygara na pełnym słońcu
w pudełku z cedrowego drewna
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: w pudełku z cedrowego drewna
Bardzo ciekawe wyznanie, jednak w tym akurat wierszu uwiera mnie brak interpunkcji, mogłaby być doskonałym dodatkiem do użytych w wierszu środków.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.